Wczoraj miałam straszliwą głupawkę, ale już mi przeszło. Właściwie to miałam Wam dzisiaj zabrać na kolejny spacer. Niestety, nie mam nastroju bo się martwię. Tiguś mnie martwi. Wczoraj zjadł jakby mniej, dzisiaj jeszcze w ogóle, a jest już po jedenastej. Wygląda jak kupka nieszczęścia, myślę że ten język obolały go wykańcza. To był zawsze czysty kot, zadbany, wylizany, a teraz nie ma po prostu jak zadbać o siebie, a człowiekom nie daje. Ja to mu mogę co najwyżej pyszczek wytrzeć i trochę po grzbiecie i ogonie. Ale on ma inne obszary o które zawsze bardzo dbał a teraz nie może. Okolice bezjajeczne są u niego w tej chwili w okropnym stanie. Zamiast lizać to się podgryza, cały dół ma obśliniony, widać że cierpi a ja nie wiem jak mu pomóc. Do weta jest umówiony na środę ale jak nie będzie jeść to pójdę wcześniej. Mam nadzieję że będzie. Och, niech ten jęzor szybciej mu się zrasta....
Moze wyczekaj odpowiedniego momentu, kiedy bedzie zaspany i bardziej sklonny do pieszczot, a wtedy znienacka go przemyj mikrofibrowa sciereczka tu i owdzie. Moze pozwoli sie choc troche umyc i nie bedzie tak cierpial, zarowno fizycznie jak i duchowo, bo przeciez niemyty kot to mocny powod do deprechy. Bidulek! :(
OdpowiedzUsuńPróbuje cudów. Jedyne co sobie daje robic to wytrzec pysio i troszke po grzbiecie pogmerac. Juz wczoraj malo mnie nie zagryzl jak probowalam go podmyc w okolicy kuperka. Dzisiaj to samo, syczy warczy i ucieka. Najgorsze ze zaczyna juz go byc czuc. Nie wiem, normalnie nie wiem. Moze zbroje jakas naloze i do wody wloze. Nie mam pomyslu...
Usuńnie trzeba zbroi, wkładałam kota do poszewki albo do takiego woreczka do prania firanek, tylko głowa zostaje na zewnątrz a kota się myje dość skutecznie bo przecież ten materiał jest cieniutki
OdpowiedzUsuńNo dobrze ale co dalej, jak juz włożę tego kota do poszewki? Jakaś instrukcja? Bo ja nie bardzo sobie to wyobrażam. Klarko, help!
Usuńja robię tak - mam dużą umywalkę, zatykam ją korkiem, wlewam ciepłą wodę i szampon dla kotów, wsadzam kota do worka i razem z workiem do tej wody, jedną ręką trzymam kota a drugą myję, wypuszczam wodę, spłukuję kota wodą z kranu, razem z tym workiem zawijam w gruby ręcznik i wyżymam, wypuszczam, kot mnie nienawidzi ale jest czysty
UsuńTo chyba spróbuje jutro. Dam mu jeszcze jeden dzień szansy. Wszystko mam oprócz szamponu dla kota. Ale sie boje...
UsuńBardzo trudne chwile. Dla malutkiego kotka trudne i dla Ciebie trudne. Zaczekaj jeszcze jeden dzień.
OdpowiedzUsuńJa kąpałam Filipa w brodziku. Kota pakujesz do brodzika , nie musisz trzymać ,przymknij tylko drzwi tak aby nie uciekł bokiem. Żeby się nie ślizgał można położyć na dno matę lub ręcznik. Jedną ręką operujesz strumieniem wody - najlepiej ciepłą - nie gorącą - nie zimną. Miej przygotowany z boku dzbanek z szamponem rozrobionym z wodą. Jak już zmoczysz kota , polewasz go tą mieszanką. Kota moczymy i kąpiemy od szyi w dół. Nie mocz pyszczka żeby nie panikował. Możesz zakręcić wodę na czas "prania" kota. Trzeba w najbrudniejszych miejscach masować dłonią lub ściereczką. Jak już wypierzesz , odkręcasz wodę i spłukujesz. Małym ręcznikiem wyciskasz z kota wodę. W duży zawijasz i możesz go tak chwilę poprzytulać. Potem puszczasz w miejscu bez przeciągów i możesz jedynie miękką szczotką zastąpić mu język.
OdpowiedzUsuńPowodzenia !
Zapomniałam dodać żeby coś do kota w tym czasie mówić , tak miło i spokojnie ;)
OdpowiedzUsuńI ustawiać go tyłem do siebie i wyjścia .
Dzieki za wszystkie porady. On jest taki biedny... Ci spojrze na niego to mi sie plakac chce
Usuń