Ela w komentarzu do mojego poprzedniego posta pyta między innymi o zioła. Pomyślałam że to dobry temat żeby się z nim podzielić w głównym poście, może komuś się przyda.
Cóż, należy niestety się przyzwyczaić, że co kraj to obyczaj, że nie wszystko co jest w naszym kraju może być dostępne gdzie indziej. Przyjeżdżając do UK byłam w szoku, bo nie mogłam na przykład w sklepie znaleźć kwaśnej śmietany. Czy mąki ziemniaczanej. Nie mówiąc o kisielach czy budyniach. Okazało się że kwaśna śmietana owszem jest, pod nazwą sour cream, a jeszcze lepsza to creme freche (z francuskiego) i uwierzcie mi, są one znacznie smaczniejsze niż polskie. Mąkę ziemniaczaną zastąpiłam cornflour (mąka kukurydziana) o takich samych właściwościach, kisieli czy budyni nie zamieniłam bo po prostu nie ma takich, no może jest custard, czyli odpowiednik rzadkiego budyniu i równie smaczny, ale to jednak nie to samo.
Kapustę kiszoną można było na początku znaleźć w Lidlu, sourcraft produkcji niemieckiej, nie to samo co polskie ale bardzo podobne. Ogórków kiszonych nie było, ale korniszonów do wyboru do koloru. Co z tego, jeżeli w sklepie nie da się kupić małych ogórków, są tylko długie, w Polsce zwane szklarniowymi. Trzeba się było przyzwyczaić. Mąka - zupełnie inna charakterystyka niż w Polsce. Tutaj mąka nazywa się tak aby można ją było skojarzyć z rodzajem wypieku, np. bread flour - do chleba, self raising flour - do ciast rosnących, plain flour - do ciast słabo rosnących, fine flour - do ciast biszkoptowych, oprócz tego wholemeal, wholegrain, brown, rice i sto stysięcy innych mąk. Wszystkiego trzeba się było nauczyć, wyszukiwać odpowiednie produkty też.
W odpowiedzi na pytanie Eli o zioła - myślę że jeśli chodzi o jakieś bardzo specyficzne, rzadkie odmiany, to może być trudno, a nawet te bardzo w Polsce popularne jak lipa, w sklepach są raczej trudne do dostania. Popularne, takie jak pokrzywa, rumianek, mięta, melisa, koper włoski, są do dostania raczej w każdym sklepie. Ale - jak to w tych czasach - wszystko można kupić w internecie, albo na ebay, albo na amazonie, albo po prostu w sklepach internertowych, wystarczy wpisać w wyszukiwarce. Specyfika tego kraju jest taka że raczej dominują gotowe mieszanki herbat na różne dolegliwości niż pojedyncze zioła.
Muszę cię jednak Elu pocieszyć, są też sklepy ze zdrową żywnością, w których można kupić ziołowe herbaty, np. Holland and Barret - tu raczej gotowe w saszetkach, ale już w Realfoods ( w Edynburgu na 37 Broughton Street i 8 Brougham Street) są w sprzedaży normalne, sypane, poza tym tam można kupić to czego w normalnych sklepach się nie da. Poza tym, taki sklep z ziołami z prawdziwego zdarzenia jest w Haddington -więcej tutaj
http://haddingtonherbals.com. Wiele cudownych rzeczy można kupić też w chińskich sklepach i po znacznie niższych cenach, np. mąkę ziemniaczaną czy ryż, ja kupuję tam zieloną herbatę w różnych odmianach.
Co do zdrowej żywności i targów farmerskich, są wszędzie w okolicach tzw. farmer shops, w których można kupić naturalnie wyhodowane produkty i ich przetwory, jak owowce, warzywa, jajka, mięso ale też dżemy, soki a nawet lody. Oczywiście znacznie droższe niż w sklepach i niestety trzeba raczej mieć samochód żeby tam dojechać, bo są to po prostu... farmy gdzieś na środku pola.
W Edynburgu na Castle Terrace jest co tydzień w sobotę tzw. farmers market (
http://www.edinburghfarmersmarket.com) czyli zwyczajny targ na którym farmerzy sprzedają swe produkty. Pyszne, świeże i... niestety trzeba zapomnieć o przyzwyczajeniach z Polski że na targu jest taniej, bo tutaj na targu jest o wiele drożej niż w sklepie. Ale za to zdrowo i z pierwszej ręki.
Jest też market na Stockbridge w każdą niedzielę -
http://www.stockbridgemarket.com, tutaj oprócz wyrobów farmerskich można kupić również rękodzieła, upominki i to co na każdym targu.
Myślę że odpowiedziałam na pytania Eli, a gdyby ktoś miał jeszcze jakieś pytania to chętnie odpowiem.
A teraz - oczywiście
Humor z zeszytów szkolnych.
Jako że nie mam w zanadrzu żadnego obrazka który pasowałby mi do tematyki dzisiejszego posta, a jedyny jaki miałam (
marichłana hehe!) już zaprezentowałam, pozostańmy w temacie zdrowia, a jak zdrowie to i bakterie.
Pewne bakterie rozkładają obornik na kompot.
Bakterie, które rozmnażają się przez kichanie, prowadzą tryb życia koczowniczy.
Serce zdrowego człowieka powinno bić 70 do 75 minut.
W dalszej drodze Nel zachorowała na febrę. Staś postarał się o ligninę i Nel wyzdrowiała.
Marysia, jak wyszła ze szpitala, to przyszła do zdrowia.
I tym optymistycznym akcentem kończę na dzisiaj.
Cytaty pisane kursywą zaczerpniętę z internetu.