piątek, 29 listopada 2013

Humor z zeszytów szkolnych

Dziś o tym, co nam wszystkim szczególnie drogie i bliskie - o KOBIETACH!


Reymont miał ciężkie dzieciństwo - był wychowywany wśród kobiet.

Wieś była samowystarczalna: kobiety dostarczały mleka, mięsa i skór.

Kochanowski czcił piękno kobiet i ludzi.

Tylko przez kobiety są wojny bo to one przeważnie rodzą żołnierzy.

Syrena to pół kobiety, która ryczy gdy jest alarm.

Nad Niemnem było słychać pranie kobiet.

Cały ciężar utrzymania chłopa w Egipcie spadał na barki kobiet.

Skłodowska była kobietą niespotykalnie wytrwałą, o czym świadczy zatruwanie się radem przez pięć lat.

Grażyna różniła się od mężczyzny tym, że była kobietą.



Miłego weekendu!

Obrazek i teksty wygrzebane w internecie


czwartek, 28 listopada 2013

Ach te baby!

Scenka rodzajowa. Dziś rano.
Spieszę się do pracy. Juz dojeżdżam, jeszcze tylko jeden przejazd przez skrzyżowanie. Jestem na rodze podporządkowanej więc czekam. Przede mną, na drodze głównej- z lewej strony autobus, za nim ogonek samochodów. Z prawej strony pani w Volvo, stoi na środku, będzie skręcać w prawo, czyli w tę uliczkę w którą ja chcę wjechać, za nią sznur samochodów. Autobus stoi, Volvo stoi. Autobus miga światłami, daje pani w Volvo sygnał żeby przejechała, miły gest, w dodatku 100 metrów przed autobusem jest czerwone światło, więc nie ma problemu poczukać i przepuścić skręcający samochód, prawda? Pani rusza z kopyta dwadzieścia centymetrów, zatrzymuje się, cofa dwadzieścia centymetrów. Autobus mruga światłami ponownie. Pani podjeżdża dwadzieścia centymetrów, rozgląda się w panice, cofa. Autobus mruga ponownie, pani podjeżdża..
W tym momencie nie wytrzymałam - "Ty durna babo niezdecydowana, przejedziesz w końcu czy nie?" i coś tam jeszcze dodałam, ale juz tego nie będę cytować :-)
Pani w Volvo końcu przejechała, a ja ujrzałam w autobusie rozbawione oblicze PANI KIEROWCY autobusu skierowane w moją stronę. Oczywiście wszyscy zauważyli moje zirytowanie - jak dobrze że nie miałam otwartej szyby...

Przypomniał mi się fragment z filmu "Baby są jakies inne" - prosto i na temat :-)


-----------------------------------------------------------------
P.S. Pamiętajcie że mieszkam w Szkocji, tutaj jeździ się drugą stroną ulicy, więc żeby sobie lepiej wyobrazić, w Polsce autobus mialibyście po swojej prawej, a pani byłaby na lewoskręcie :-)

poniedziałek, 25 listopada 2013

Bajka jeszcze raz

Piszę szeptem bo to na razie tajemnica...

Bajka wróciła. W siostrze odezwały się wyrzuty sumienia i po dwóch dniach wzięła kotka z powrotem do siebie. Najpierw postawiła syna do pionu. Ale ciiiichooo szaaaa, bo to na razie tajemnica :-)

Powiedziała mi to wczoraj mama prosząc o dyskrecję bo siostra się wstydzi i nie chce żeby się wszyscy z niej śmiali. Kiciunia zdrowa, ma się dobrze w nowym domku. W tym tygodniu wizyta kontrolna u weta. Ale nikt ma nie wiedzieć. Nikomu więc nie mówię, zupełnie nikomu :-))) 
Ciiiicho szaaaa....

piątek, 22 listopada 2013

Humor z zeszytów szkolnych


A dzisiaj będzie o kotach, a co!



W czasie dyskoteki było nawet ciekawie, bo kilka razy interweniowała policja.

A do kotletów była sałata, którą mamusia przyprawiła potem.


Koty rozmnażają się jak ludzie, ale jest różnica - ich potomstwo rodzi się ślepe.



Spokojnego weekendu!

(Obrazek i teksty z internetu)

czwartek, 21 listopada 2013

Dostałam!!!!

Miałam się pochwalić od razu, ale ten czas to po prostu tak goni że go nigdy nie ma...
Otóż - wygrałam, a raczej - wylosowałam - cudowny kalendarz fundacji Kocie Życie. Rozdawajkę zorganizowała Basia na swoim blogu, a mnie się poszczęściło i dostałam pieczołowicie opakowany kalendarz już w zeszłą sobotę!
Kto mnie choć trochę zna, wie, ile dla mnie znaczy jakakolwiek wygrana, bo ja przecież prawie nigdy nic nie wygrałam. Czasami po 3-4 funty w Lotto, ale więcej wydaję niż wygrywam. A tu, w tym tylko roku, już kilka takich niespodzianek. Najpierw cudowny certyfikat od Anki Wrocławianki, potem lustereczko i cienie do powiek Lancome, teraz kalendarz od Basi... Tyle szczęścia w tak krótkim czasie!



Kalendarz jest cudowny, a modele wyjątkowi. Przepraszam za jakość zdjęcia, ale robione było iPadem :-)


Zachęcam do kupna kalendarza na stronie fundacji, można sobie tam także obejrzeć jak wygląda on w środku. Oczywiście wszystkie pieniądze ze sprzedaży przeznaczone są na pomoc podopiecznym.
W ogóle, strona fundacji jest niesamowita! Można na niej znaleźć ogromną ilość informacji na temat kotów, wraz ze szczegółową instrukcją obsługi. Więcej pisać nie będę, zobaczcie sami...


wtorek, 19 listopada 2013

Zimno!

Rano musiałam po raz pierwszy skrobać lód z szyby samochodu, normalnie załatwiam to szybciej, ciepła woda chlust na szybę i wycieraczki, ale dzisiaj chciałam sobie poskrobać :-) A że nie mam skrobaczki do szyb samochodowych, użyłam starej karty lojalnościowej do jakiegoś sklepu, którą trzymam zawsze w samochodzie "w razie co". Znalazłam także moje ulubione czarne skórzane rękawiczki, lekkie a ciepłe, które już spisałam na straty, a szukałam w całym domu i na strychu, i w garażu nawet. Jakoś tak wczoraj zajrzałam kątem oka do schowka w drzwiach bo mi stara pusta butelka po wodzie tam stukała, patrzę, a tam.... są! Cały rok ze mną jeździły!
Naskrobałam się tych szyb, i nawet światła przetarłam, zmarzłam przy tym radośnie i szczęśliwie... A po południu idę do sklepu kupić sobie jakiś drogi (!) podkład bo po tych kremach BB i CC moja skóra się troszkę popsuła, trzeba zatuszować pryszcze na brodzie hihi! 
Myślę o podkładzie Even Better Clinique albo o Flawless Elizabeth Arden. Nie wiem, może skusze się na jeszcze coś innego... Nie mam za dużo doświadczenia w podkładach, bo raczej nie używam, ale widzę że już czas. Córka wysmarowała mnie swoim jakimś Maybelline i wyglądałam całkiem fajnie, tylko kolor troszkę za jasny był. Ha! Będę mogła się nazywać "stara pudernica" w końcu :-)

niedziela, 17 listopada 2013

Mały roczek szczęścia

Dzisiaj mija dokładnie rok, odkąd zawitała do naszego domu Migusia. Rok wspólnego szczęścia małego kotka i jej ludzi. Odkąd jest z nami, wiem jak to jest mieć kota :-)
Niektórzy się oburzą, jak to, to Tiguś nie jest kotem? Ależ owszem jest, ale on  jest KOTEM przez DUŻE KA. Humorzasty, niezależny, wie co to kocie drogi. Ludzie to dla niego personel, który MA się o niego troszczyć i koniec. To taki Kot Prawdziwy.
A Migusia? Migusia to przylepka, mój kochany mruczuś, zabaweczka, kuleczka, maleństwo, wielkie serce, a jednocześnie okropny tchórz. Gdyby nie ona, nie wiedziałabym jak to jest nosić kota na rękach :-) Nie wiedziałabym jak mruczy kot...
Dzisiaj, z okazji naszej małej rocznicy, prezentuję niepublikowane (w większości) zdjęcia panny Migawki. Pół dnia zajęlo mi wyszukiwanie tych które chciałabym pokazać moim czytelnikom, proszę więc o wyrozumiałość, bo wybrać kilka z setek tysięcy to naprawdę żmudna robota :-)
Zdjęcia bez podpisów, raczej chronologicznie, od pierwszych chwil pobytu w nowym domku.
Chwalę się dzisiaj moim małym szczęściem...


































Zmieniła na się Migosława, oj zmieniła, z czarnej postrzępionej posrebrzanej kulki stała się prawie (!) dorosłą, prawie (!) czarną zgrabną kociczką. Dla mnie zawsze będzie kochanym maleństwem. Rośnij zdrowa i jeszcze większa Miguniu!

sobota, 16 listopada 2013

I po Bajce

Moja siostra to nieodpowiedzialne, durne, niezdolne do podejmowania decyzji stworzenie.
Oddala kotka!
Bo jej w nocy przeszkadzal!
Kurna!!!
Na razie nie jest moja siostra. Moze kiedys przebacze. Jak mozna tak traktowac stworzonko? Przeciez miala wszystko powiedziane, jak krowie na rowie.
Idiotka, wstretna egoistka.
I niech sobie wszyscy pisza co chca... ja juz nie mam slow...

piątek, 15 listopada 2013

Humor z zeszytów szkolnych


Dziś będzie literacko. O poetach. A właściwie to tylko o TYM jednym.

Wesołej lektury!



Jan Kochanowski zamieszkał w Czarnobylu.

Jan Kochanowski pisał pod lipą, gdzie mieszkał.

Kochanowski był studentem, poetą i za granicą.

Po śmierci Urszulki Kochanowski od trenu IX zaczyna powątpiewać w jej cnotę.

Kochanowski opisuje lipę rosnącą w jego utworze.

Kochanowski jak żył, to był wesoły.

Jan Kochanowski, gdy był smutny, to pisał treny, a gdy miał dobry humor - fraszki.

Fraszki i Treny napisał Jan z Czarnobyla.

Czytając fraszki Kochanowskiego jestem bardzo z nich zadowolony i doceniam je.

Kochanowski czcił piękno kobiet i ludzi.

Już Rej pisał po polsku, ale dopiero Kochanowski pokazał jaki ma język.




Teksty i obrazek z internetu

czwartek, 14 listopada 2013

Bajka

No o Czerwonym Kapturku to tu dziś nie będzie. Ani o Śpiącej Królewnie, ani o tej Na Ziarenku Grochu.
We wtorek, bardzo późnym wieczorem, dostałam od siostry wiadomość na Skypa.
"Cześć siostra, chciałam się spytać o kotki, co jedzą, jak się zachowują, opowiedz mi o nich proszę"
Kociej mamie tylko tego trzeba, więc zaczął się wykład na temat kuwet, żwirków, łopatek do wygarniania kup i kup samych w sobie, kocich siczków i rzygowinek. Potem zeszło na jedzonko, suche, mokre, miseczka jedna na to, druga na tamto, a jeszcze inna na wodę. No i zabaweczki, łóżeczka, kocie pazurki, zabezpieczenie okien, szczepienia, odrobaczania, sterylizacje, uffff...
Siostra oczywiście jak tabaka w rogu, nic nie wiedziała, poza tym że koty drapią i śmierdzą. No że drapią to i owszem, nawet gryzą, ale że śmierdzą? O nie nie nie, moje koty nie śmierdzą, a wręcz pachną, szczególnie jak z podwórka przychodzą, pachną świeżością, powietrzem, wiatrem... To kocie kupy nie pachną przyjemnie, ale czyje pachną :-))
Dużo, dużo się o kotach naopowiadałam, z wieloma przykładami z życia i książek, pożegnałyśmy się i poszłam spać.
A wczoraj dostaję wiadomość na Skypa!

..... is sending a photo - Accept - Decline

Wcisnęłam Accept

czekam..... czekam..... czekam....

Jest! Tadam!





I to jest właśnie Bajka!

Pozdrawiam!

wtorek, 12 listopada 2013

Trochę sztuki

Przeglądałam dzisiaj zdjęcia na pracowym komputerze, żeby zrobić w folderach porządek. Oczywiście natknęłam się na prace mojej córki. Niektóre z nich pragnę zaprezentować tu, na blogu. Powiem tylko że uporządkowałam je chronologicznie, pierwsza z nich powstała jeszcze w przedszkolu, ostatnia natomiast wiosną tego roku.
Zapraszam do galerii.

 Wiosna - farby wodne

 Kartka dla Taty - kredki rysunkowe

Kartka dla Mamy - technika mieszana

Prezent dla Babci - farba olejna na płótnie

Piramidy - ołówek

 Alicja w Krainie Czarów - technika mieszana

 Scarface - akryl

 Dobro i zło - akwarela

Impresja na temat twarzy - rysunek kredkami

 Między życiem a śmiercią - rysunek

Pióra - zdjęcie własne

Zabawy twarzą (face paint, zdjęcie własne przerobione komputerowo)

A to się pochwaliłam! Swoją drogą, to muszę wszystko to skompletować gdzieś w jedną całość, a jest tego mnóstwo. Będę miała co oglądać na starość :-)
Tak to jest jak się ma artystę w domu.