poniedziałek, 17 czerwca 2013

Dorosłe dzieci.

Mam "doła". Skończył się kolejny etap w moim życiu i tak jak bardzo na niego czekałam, tak bardzo teraz chciałąbym to oddalić w nieskończoność.
Moje ostatnie dziecko skończyło w sobotę osiemnaście lat. Zanim jednak to się stało, zdało ostatnie egzaminy, skończyło szkołę, dostało się na studia i to nie byle gdzie bo na Uniwersytet w Edynburgu, czym wzbudziło zachwyt całej szkoły ponieważ łatwo tam dostać się nie jest. Z całej szkoły przyjęto tylko trzy osoby. Mam z czego być dumna, a poza tym będzie blisko mamusi, hehe.
Już wcześniej syn postanowił że się z domu wyprowadza. I ja go całkowicie rozumiem, chociaż strasznie, strasznie ciężko mi się do tej myśli przyzwyczaić. Kto mu ugotuje, kto obudzi, kto wypierze? Ech, mamusine dylematy... A teraz jeszcze to. Osiemnaste urodziny.
Może teraz legalnie kupić alkohol, papierosy, może kupić dom, ożenić się, brać udział w wyborach. Może się wyprowadzić. I tu się kółko zamyka. Zostanie pusty pokój.
Jakoś nie miałam tych dylematów gdy córka kończyła osiemnaście lat. Wręcz odwrotnie, bardzo chciałam żeby się wyprowadziła, żeby zaczęła sama o siebie dbać, sama na siebie pracować. A ona twardo nie i nie, pewnie dobrze jej w domu. Mnie też jest dobrze, bo przynajmniej mi pomaga. Sprząta, gotuje, pierze. Bałagani też, ale dotarło do niej po tylu latach że posprzątać po sobie można i trzeba. Coraz częściej też wspomina o wyprowadzce. I coraz bardziej ja przestaję tego chcieć. A teraz jeszcze to.
Syndrom pustego gniazda. Chyba mnie dopada, choć ptaszki jeszcze są w gnieździe. Wiem jednak że wyfruną lada dzień i zostanę sama. Z kotami. I jak tu żyć, jak żyć?

 Foto z internetu.

2 komentarze:

  1. Rozumiem Cię. I ja drżę że mój syn wyprowadzi się od nas. To już niedługo.
    Jak żyć? Mieć pasję, zainteresowania, swoje życie. Nie da się inaczej/ Wisieć na głowie dzieciom nie można. Są dorosłe..
    Zawsze można też liczyć na wnuki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie dobrze, zobaczysz... Mnie też to czeka... Misiek kończy w grudniu 18, a za rok szkołę średnią... I też mam ten syndrom. U mnie objawia się to zgodnie z powiedzonkiem: "życie zaczyna się po 40-te", czyli zmiany i więcej dla siebie :). W końcu mogę... Chociaż chwilami zupełnie nie wiem, co z tą wolnością zrobić... ;).

    OdpowiedzUsuń