poniedziałek, 18 stycznia 2016

Blue Monday

Nie dość że nie lubię poniedziałków, to jeszcze na domiar złego dzisiaj jet TEN poniedziałek, Blue Monday. Czyli najgorszy dzień w roku, Przygnębiający Poniedziałek.
Wyobraźcie sobie że termin ten został wprowadzony stosunkowo niedawno przez brytyjskiego pseudo-naukowca psychologa Cliffa Arnalla, który wyznaczył datę najgorszego dnia w roku przy pomocy wzoru matematycznego

\frac{[W + (D-d)] \times T^Q}{M \times N_a}

gdzie:
W – pogoda (ang. weather)
D – dług, debet (ang. debt)
d – miesięczne wynagrodzenie
T – czas od Bożego Narodzenia (ang. time)
Q – niedotrzymanie postanowień noworocznych
M – niski poziom motywacji (ang. motivational)
Na – poczucie konieczności podjęcia działań (ang. a need to take action)

Wzór, jak widzicie, uwzględnia czynniki meteorologiczne (krótki dzień, niskie nasłonecznienie), psychologiczne (świadomość niedotrzymania postanowień noworocznych), a także ekonomiczne (czas, który upłynął od Bożego Narodzenia powoduje, że kończą się terminy płatności kredytów związanych z zakupami świątecznymi). Dodam że w Wielkiej Brytanii grudniowa wypłata wynagrodzenia jest w znakomitej większości przypadków przed świętami (normalnie dzień wypłaty przypada na 28 każdego miesiąca), więc za te same pieniądze trzeba przeżyć o cały tydzień więcej. Plus cała masa wydatków świątecznych. To wszystko do kupy wzięte powoduje że czujemy się po prostu coraz bardziej do dupy i szczyt tego samopoczucia przypada w tym roku właśnie dzisiaj.
Oczywiście udowodniono naukowo bezsensowność tego równania matematycznego, uznając go za farsę, niemniej jednak termin się przyjął i czy chcemy czy nie chcemy, dzisiaj jest dzień kiedy wypada być w podłym nastroju.
Hmmmm... Ciekawe kto nie jest...


Oto jak radzić sobie z Blue Monday (według polskiego Super Expressu):

1. Kostka czekolady poprawi ci humor. Oczywiście, nie pozwalaj sobie na zbyt wiele, bo wiosną będziesz sobie pluła w brodę, że zjadłaś jej za dużo, w wyniku czego waga pokazała kilka dodatkowych kilogramów. Zjedz tylko kilka kostek.

2. Sport, sport i jeszcze raz sport! Jeśli siedzisz w pracy 8 godzin przed komputerem, sport będzie dla ciebie najlepszy. Bieganie, koszykówka, a może basen? To naprawdę podniesie poziom endorfin w twoim organizmie.

3. Jest zimno, brzydko, pada deszcz lub śnieg? Niech pogoda nie stanie ci na drodze, ubierz się ciepło i idź na spacer. Walcz ze swoim lenistwem, poczujesz się zwycięzcą!

4. Sen... Nic nie działa tak dobrze na problemy jak sen. Jeśli czujesz, że tego potrzebujesz, nie przejmuj się, że śpisz więcej niż latem czy wiosną. Pozwól sobie na dodatkową godzinę spędzoną w łóżku.

5. Czas na komedię. Wybierz się do kina ze znajomymi lub jeśli nie masz towarzystwa, możesz iść sama. Samotne wyjście do kina może również być bardzo przyjemne. Ale pamiętaj, zdecyduj się na komedię! Melodramaty odpadają.

6. Ulubiona książka także może poprawić ci humor. Nic tak nie relaksuje, jak wieczór spędzony pod ciepłym kocem, z ulubioną lekturą w jednej ręce i kubkiem ciepłej herbaty w drugiej. Ulubiona książka pozwoli ci się oderwać od przykrych i depresyjnych myśli.

7. Zakupy również mogą pozytywnie wpłynąć na twój nastrój. Idź do sklepów i zaszalej! Spraw sobie ładną bluzkę lub sukienkę. A może nowe perfumy?

Jak radzi brytyjski Telegraph? (tłumaczenie własne)

1. Postaw na światło! Światło naturalne pomaga w stabilizacji serotoniny i potęguje działanie endorfin, czyli hormonów dobrego nastroju. Spróbuj wyjść dziś na zewnątrz na co najmniej 10 minut. Możesz wzmocnić pozytywny efekt poprzez połączenie tego punktu z punktem numer 2.

2. Spróbuj ćwiczeń aerobowych. Każdy ruch który lubisz - spacer, bieganie, pływanie, jazda na rowerze, wszystko to podnosi poziom endorfin i powoduje że poczujesz się spokojniejszy i szczęśliwszy. Twoje ćwiczenie z pewnością spowoduje że automatycznie pojawi spróbujesz róznież punktu 3.

3. Uśmiechaj się. Kiedy się uśmiechasz, uwalniasz kaskadę pozytywnych chemikaliów w swoim mózgu. Twoje ciało się odpręża, ciśnienie krwi obniża. Poza tym, śmiech jest zaraźliwy więc jeśli się uśmiechasz do innych, pomagasz im także poczuć się lepiej.

4. Bądź wdzięczny! Ostatnie badania pokazują że jeżeli spróbujesz naprawdę docenić to co już masz, poczujesz się bardziej energicznie i optymistycznie. Zrób sobie listę rzeczy za które możesz być wdzięczny i ludzi, którym coś zawdzięczasz.

5. Wypróbuj altruizm. Coraz więcej badań dowodzi że zachowanie altruistyczne jest powiązanie z lepszym zdrowiem i znacznie zwiększonym dobrym samopoczuciem. Spróbuj kogoś skomplementować, albo podaruj coś na cele charytatywne. 

A jak radzi sobie autorka tego bloga?

Jajecznica na śniadanie znacznie zniwelowała jej poziom uczucia ssania w żołądku, a pyszna kawa late z pracowej kafejki dopełniła dzieła. Grzejąc się przy włączonym przenośnym kaloryferku poprawia sobie humor czytając cudze blogi, jednocześnie napawając się uczuciem błogości przy włączonej lampie imitującej światło słoneczne :-) W chwili obecnej szykuje się mentalnie do pory lunchu, kiedy to będzie próbowała wbić się w kolejkę szczęśliwców oczekujących na swoją kolej do mikrofalówki. Po uroczystym skonsumowaniu pysznego ryżu z kurczakiem w jakimś tajskim sosie, przygotowanego wczoraj w ilościach hurtowych, spróbuje pogrzebać w papierach żeby była ewidencja wykonania jakiejś pracy. Oczywiście cały czas się uśmiechając (z politowaniem ale to już nie każdy jest w stanie odgadnąć bo uśmiech ma wyuczony do perfekcji) do Stefki co chwilę wygadującej jakieś beznadziejne pierdoły. O godzinie piątej dokładnie zamknie z satysfakcją komputer i z wdzięcznością wsiądzie do samochodu aby altruistycznie bez wystawiania środkowego palca przebyć drogę do domu. Po pracy, ze znajomymi, w celach rozrywkowych, uda się do areny sportowej upuścić trochę adrenaliny w meczu badmintona. A wieczorem, po relaksacyjnym prysznicu, z kubkiem ulubionej herbaty z melisy, położy się do łóżka w otoczeniu tych którzy ją naprawdę kochają (za miskę żarcia oczywiście), z nieodłącznym srajpadem w ręku, aby dokończyć dzieło zniszczenia w Clash of Clans. I to będzie jej najbardziej produktywnie spędzona godzina w dniu dzisiejszym.

Blue Monday? Dla mnie dzień jak co dzień... Oby do piątku :-)



6 komentarzy:

  1. No popatrz, to chyba ten blue monday dzisiaj mi odpuścił - mam energii jak nigdy i nic nie zepsuło (do tej pory) mojego nastroju... hmmm dzień się jeszcze nie skończył...wiem;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo to brytyjski wynalazek jest, u Was w Pl wyplate macie 10-go to największy faktor Wam odpada :-)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. łatwiej niż się uśmiechnąć? No weeeeś...

      Usuń
  3. Jak dla mnie kazdy poniedziałek jet blue ....

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam w kinie i jakoś znośnie dzień pechowy minął:).

    OdpowiedzUsuń