wtorek, 15 lipca 2014

Chwalimy się i wcinamy.

Wiecie, ja na wsi nie mieszkam, w mieście też nie bo raczej pod, ogrodu wielkiego nie posiadam ale jak na szkocko-podmiejskie warunki to jest on dosyć spory. Ogrodnikiem nie jestem ale owoce sezonowe jeść lubię, więc jak tylko miałam okazję posadziłam kilka krzaków i teraz, po kilku latach cieszę się już sporą obfitością. Co ja tam mam...

1 krzak białej porzeczki. Dość spory, a porzeczki pyszne. Bardzo lubię. To jest mój codzienny przed-i poobiedni deser prosto z krzaka.


Kilka krzaków malin. Zrobił mi się z tego cały chruśniak a krzaczory opanowują powierzchnię przyległą, tak że muszę wyrywać. Ale póki co, malin całkiem sporo a one z tego gatunku że owocują do później jesieni. Mniam, będzie w końcu malinówka, jak mi tylko syn spirytusu z Polszy dowiezie. Na razie wcinamy z krzaka :-)


Malinojeżyna. 1 krzak. Uraczył mnie tym ojciec, wsadziłam do ziemi i rośnie. Nie daję mu się rozprzestrzeniać bo zarośnie cały ogród. Ale owoce przepyszne, dwa-trzy razy większe od malin i bardzo słodkie. Nie wiem na co się nadają, może dorzucę parę do malinówki żeby zwiększyć objętość, ale to jak dotrwają. Bo na razie idą na deser. Oczywiście - prosto z krzaka. 


1 krzak czarnej porzeczki. Której nie lubię ale była szwagierka sobie zażyczyła na liście do ogórków, to sobie rośnie, wyrzucać nie będę. Będzie porzeczkówka :-)


2 krzaki jagody amerykańskiej czy kanadyjskiej, jak zwał tak zwał, w każdym razie z roku na rok jest owoców coraz więcej. Te owoce jednak przeznaczone są do osobistej natychmiastowej konsumpcji w kolejności dojrzewania. 


Mam jeszcze 1 krzak agrestu którym się nie pochwaliłam bo agrestu już nie ma - zeżarłam, a następnie wszystkie liście zeżarły jakieś gąsienice. Ale nic to, na wiosnę odrośnie :-)
I tak to pokazałam Wam mój cały wielki sad. 




5 komentarzy:

  1. A duży masz ten ogród Iwonko? Córka kupiła mieszkanie i ma tam trawnika kawałek, ciekawe co tam wsadzi? :) A Twoje kotki to są cudne i nasz z zakazu chodzenia po stole nic sobie nie robi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, jak na Szkocję duży, narożny, ludzie mają cały ogród taki jak ja "trawnik", a samochodem spokojnie sobie na podwórku zawracam. Z chęcią bym go przerobiła i przebudowała, ale z kasą krucho na razie. Może kiedyś, na razie jest jak jest i wystarczy.

      Usuń
  2. To masz fajnie i te krzaczki malin i agrestu, u nas Lora objada maliny. :) Kotek nie lubi za to żaby lubi i ptaszki co ślicznie ćwierkają na jodle. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow to i tak Ci zazdroszczę ,
    bo ja nie mam nic .
    Wzięłam się , właściwie od dzisiaj syn robi mi grządki
    i tę niewielką przestrzeń co mam to zrobimy taki mini ogódek ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecam ratafie, zmiescisz tam owoce wszelkie :D:D:D

    OdpowiedzUsuń