Jakoś tak wpadła mi w ręce bajka dla dzieci. "Frozen", po polsku "Kraina lodu". Kojarzycie? Musicie kojarzyć, bo odkąd się film ukazał, stał się hitem na miarę Szreka. Tu może trochę przesadziłam, ale księżniczkę Elsę widać wszędzie w sklepach z artykułami dziecięcymi i zabawkami, a piosenki z filmu śpiewają wszyscy, łącznie z uczestnikami konkursów typu "X-Factor" czy "The Voice". Poznajecie?
Doskonała animacja, świetne teksty i trochę śpiewania, a to lubię. Oglądałam po angielsku więc nie wiem jak to wygląda w polskiej wersji, ale podejrzewam że podobnie. Akcja na początku nieco powolna i niezgrabna, nabiera tempa od pierwszego punktu zwrotnego i nie stopuje ani na moment. Nie wszyscy bohaterowie jednoznacznie określeni - zły okazuje się po prostu samotny i zagubiony a dobry jest egoistą bez skrupułów, co okazuje się dopiero w finale. Oczywiście na końcu czarne jest czarne a białe białe bo taka jest reguła baśni, ale nie ujmuje to uroku filmowi, a wręcz przeciwnie.
Co mnie szczególnie urzekło to nadanie bajce współczesności, zupełne odwrócenie schematu, według którego największym szczęściem dziewczyny jest bycie pokochana przez księcia z bajki. Pokazuje że najważniejsze jest wyzwolenie się z więzów, odnalezienie prawdziwego siebie, wbrew wszystkim i nawet z pozorną szkodą dla siebie. Uczy że prawdziwe szczęście znajduje się w sobie a miłość owszem, zwycięża, ale ta bezinteresowna, bezwarunkowa i niezastąpiona, jaką jest miłość rodzinna (w tym wypadku siostrzana) a nie jest do mężczyzny. Po prostu mądra opowieść o samopoznaniu i samorealizacji dla dziewczynek, wpleciona zgrabnie w historię bohaterów. Byłabym jednak niesprawiedliwa gdybym powiedziała że jest to film tylko dla dziewczynek. Chłopcy również znajdą tam coś dla siebie, są walki, pościgi, wilki i potwory, jest zbrodnia i kara. Jak widać, dla samotnych starych bab też coś się w treści znalazło, skoro jedna z nich tak się nią zachwyca.
A tak naprawdę, w związku z tym co napisałam powyżej, bardzo mnie ten film podbudował i skłonił do refleksji, co tak naprawdę w życiu jest ważne i ważniejsze. Jak dla mnie to powinno się go pokazywać wszystkim osobom z depresją. I to regularnie.
A na koniec piosenka, po polsku. Nie przemawia do mnie aż tak bardzo jak wersja oryginalna, "Mam tę moc" to jednak nie to samo co "Let it go", ale rozumiem że trzeba było jakoś to przetłumaczyć żeby się kupy trzymało. Każdy ma w sobie jakąś moc, trzeba ją tylko wyzwolić i nauczyć się z niej korzystać.
Pozdrawiam serdecznie.
No jakbym moje dziecko widziała!
OdpowiedzUsuńI słyszała.
Też tak pięknie śpiewa? :-)
UsuńNie wiem, czy pięknie, ale śpiewa od dziecka. W taki dziecięco-młodziezowym zespole.
UsuńPierwsze slysze! A Elsy, jak zyje, nie widzialam.
OdpowiedzUsuńProszę, specjalnie dla Ciebie
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=BjwDV1Is34U
http://www.ebay.de/sch/i.html?_from=R40&_trksid=p2050601.m570.l1313.TR4.TRC1.A0.H0.XDIE+EISK%C3%96NIGIN.TRS0&_nkw=DIE+EISK%C3%96NIGIN&_sacat=0
A bukzaplac. Ale wiesz przeciez, ze nie znosze zimy, wiec film z gory i bez ogladania uwazam za strasznie straszny. Od samego ogladania zrobilo sie mrozno w domu. :ppp
UsuńFilm jest piękny, zima jest piękna, Olaf jest piękny (Letnia ma nawet kolczyki z Olafem), ja jestem piękna!
Usuń:)))
Ogladne! Dzięki. Uwielbiam bajki.
OdpowiedzUsuńKoniecznie zobacz Gosiu, relaks murowany.
UsuńZycze Ci tej mocy, jestem zakochana w Olafie, nawet mam gadajaca maskotke.
OdpowiedzUsuńI'm Olaf, I like warm hugs... Bees are buzzz...
Rewelacja!
Ja widywalam Olafka tu i tam na oplakatach ale nie za bardzio do mnie docieralo kto to jest :-)
Usuń