Nie, nie będzie zdjęć. Jesień mam za oknami, jesień w sercu, jesień na ciele... Wcale nie słynna złota polska, tylko taka wstrętna, listopadowa, mokra. Lało w piątek, lało w sobotę rano, po południu już świeciło słońce, ale zerwał się wiatr. W niedzielę się ochłodziło, wiatr się wzmógł, a w nocy to już hulało niemiłosiernie i hula do dzisiaj. I deszcz. Pierwszy raz w życiu poszłam do pracy w kaloszach, bo nie chciałam żeby mi w butach chlupało tak jak w piątek. Od tego chlupania się rozchorowałam na weekend, ale od tego są przecież weekendy, co nie? Kiedy chorować jak nie właśnie wtedy? Sobotę więc przekaszlałam, w niedzielę od tego kaszlania bolało mnie gardło, a wieczór zamiast miło i przytulnie opierając się na męskim ramieniu spędziłam samotnie przed telewizorem, zajadając popkorn i oglądając wszystko jak leci.
Coś mi się wydaje że spieprzyłam sprawę z SS*. Pół nocy przeryczałam w poduszkę, dalsze pół przespałam rwanym snem, wszystko się złożyło do jednej wielkiej kupy na mój paskudny nastrój. Dosłownie wszystko. Pogoda, PMS, wspomnienia, pogoda, planowana wyprowadzka dziecka, czekanie, pogoda, komedie romantyczne, wzruszenia, pogoda...
A do dupy z tym! Jak się nie odezwie to znaczy że nie jest mnie wart. Ja bym się do siebie nie odezwała, ale ja zołza jestem :-)
Nawet wiersz napisałam na tę okoliczność, pierwszy raz po angielsku. Na potrzeby bloga tłumaczenie w odpowiednim dziale.
Pozdrawiam zza deszczowej zasłony. Nara ♥♥♥
*Starający Się
Noszszsz... Przesle Ci chociaz troche slonca, bo mamy go dostatek.
OdpowiedzUsuńI utulam mocno, mocno.
Masz moja klape do dyspozycji, smarkaj ile dusza zapragnie (pralka juz chodzi, wiec nie ma sprawy) ♥♥♥
Dzięki Kochana, już możesz się czuć cała obsmarkana. I wymiętolona (od mocnego tulania). Słońce od Ciebie jeszcze nie dotarło, ale mam w pracy lampę słoneczną to się naświetlam sun(b)stytutem, mże choć trochę pomoże.
Usuń♥♥♥
jakieś SPA na pociechę? Jak się ratujesz z takich dołków?
OdpowiedzUsuńJak się ratuję? maluję sobie paznokcie, robię pięty, peelingi i maseczki, czyli SPA domowe właśnie :-) Normalnie to jeszcze z kieliszeczek czegoś mocniejszego na poprawę nastroju, ale w październiku nie piję ani kropli, pewnie dlatego mi gorzej, buuuuu....
UsuńOch Iwonko w związku są rożne nastroje, gdy facet ma tyłek wrażliwy, jak nie przymierzając mój były zięć, to w niego dostanie tak, jak zięciowi wlała jego druga żona. :) Do wiwatu dała popalić. Zrozumieć, umieć być razem, to nie tylko śmichy chichy i kolacje przy świecach, to dużo dużo więcej.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, Panterka do klapy zaprasza a ja do spojrzenia z dystansem. :))
A dzieci dorastają, my mamy syndrom pustego gniazda, przerabiałam z bólem alem przerobiła. Pisklę czasem przylatuje i my pisklaka odwiedzamy, ciesząc się że buduje swoje życie samodzielnie. Tak trzeba.
♥♥♥♥
Właśnie Elu, dystansu mi było trzeba, czasami cholerne emocje trzeba sobie w kieszeń wsadzić, a ja to raczej gorączka jestem. Wody potrzebuję, wody żeby gorączkę opanować :-)))
OdpowiedzUsuńSyndrom pustego gniazda też już przerabiałam, w zeszłym roku, teraz już jest lepiej, ale zawsze smutno i pusto... Po Waszych komentarzach już mi o wiele lepiej, dziękuję!
oj bidaku.... u mnie niestety podobnie..:( i jak pomysle ze ten deszcz bedzie tak napierdalal przez kilka najblizszych miesiecy...
OdpowiedzUsuńto wyc mi chce....
sciskam serdecznie
U nas na szczęście pada tylko od czasu do czasu, a mówią że w Szkocji ciągle pada... Ale ja mieszkam w najbardziej suchym miekjscu w Szkocji to co się dziwić :-)
UsuńNie martw się, może za progiem stoi inna miła niespodzianka ?
OdpowiedzUsuńJa tak zawsze siebie pocieszam...
I zawsze okazuje ,że miałam rację, niespodzianka była i to miła :-)
Też tak myślę Krysiu, zawsze do przodu!
UsuńNo nie, Ty sie po prostu nadajesz do skopania w dupeczke!
OdpowiedzUsuńZacznij myslec na serio o Florydzie!!
W samym sercu zimy!!
Kochana, Ty wiesz ile wczasy na Florydzie kosztują dla singla? No chyba że pojadę na własną rękę, ale i tak hotele dla singla tanie nie są. Ale myślę, serio - myślę!
Usuń