piątek, 24 października 2014

Humor na piątek

Dzisiaj będzie o zwierzątkach, jak ktoś nie lubi brzydkich słów, to niech zatka uszy hehehe!
----------
Kura do gołębia:
- Co robisz?
- Gówno... A Ty co?
- Jajco!


----------
W lesie ogromne zamieszanie: hałas, odgłos przewracających się drzew, kurz... zwierzęta pierzchają co tchu... Przed mała chatką staje - jak wryty - ogromny dzik:
- Jest Krzysio?
Z chatki cichutkie:
- Nnnnie.
- Jak się zjawi, powiedzcie, że prosiaczek wrócił z wojska.


----------
Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poproszę pól kilo soli.
- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi, nasypię ci na oko.
- Do dupy se nasyp debilu!


----------
Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.


----------
Idzie stary byk po łące z młodym byczkiem. W pewnym momencie młody woła do starego na widok stadka jałówek:
- Chodź podbiegniemy szybciutko i przelecimy parę.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko powoli, a po trzecie nie parę tylko wszystkie.


----------
Siedzi zajączek, wilk i żółw. Na stole stoi butelka wódki. Zwierzęta stwierdziły, że to za mało i trzeba by skoczyć po jeszcze. Wilk z zajączkiem od razu wskazali na żółwia. Żółw powiedział:
- Pójdę, ale nie możecie wypić ani kropelki.
Mija tydzień, żółwia nie ma, wilk mówi:
- Pijemy.
- Obiecaliśmy żółwiowi, że nie będziemy pić bez niego.
Tak minął 2 i 3 tydzień. W końcu zajączek bierze butelkę do ręki z zamiarem otwarcia, a żółw wygląda za krzaków i mówi:
- Ej... bo nie pójdę.

Miłego weekendu!
I pamiętajcie - nigdy nie wysyłajcie żółwia po flaszkę!

5 komentarzy:

  1. Ha, ha, ha i cha, cha, cha!
    Ostatni dowcip przypomnial mi taki:
    Flegmatyk zatrudnil sie do odlowu silmaczkow winniczkow. Po calym dniu pracy wrocil z pustym wiaderkiem. Na pytanie o przyczyne odpowiedzial: No bo one tak szybko uciekaly.
    Milego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ide zaciagnac sie do wojska! Bede dzikiem. :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. O byczkach! Pierwszy i ostatni też:).

    OdpowiedzUsuń