sobota, 1 lutego 2014

O bałwanach wspomnień kilka.

Zima w tym roku raczej typowa dla Wysp Brytyjskich - czyli chłodno, od czasu do czasu deszczowo i wietrznie, czasmi wyjrzy słońce. Ot taki polski listopad... Tylko raz skrobałam szyby w tym sezonie.
Nie żeby mi się jakoś za śniegiem ckniło, ciągle gdzieś tam daleko kołacze się myśl - o nie, tylko nie śnieg. Bo śnieg to w Szkocji paraliż. Chaos na drogach, pełno stłuczek, pozamykane szkoły, fajnie jest... Dobrze że to tylko parę dni w roku, jeżeli już. Ale... pamiętacie chyba wszyscy zimę stulecia? Ja pamiętam dokładnie, bo chociaż mieliśmy powiedziane w pracy żeby do niej nie jeździć, a starać się pracować z domu (tak tak, mam taką możliwość) to ja i tak musiałam, bo syn miał egzaminy na których musiał być. Co z tego że szkoły pozamykane. Lekcji nie było ale egzaminy musiały się odbyć i kropka. No to w dni egzaminów heja w samochód i po zaspach na letnich oponach - 20 kilometrów w 2 godziny, fajnie było!

Ale zanim ktokolwiek przewidział jak się sytuacja rozwinie, w pewien listopadowy poranek obudził nas taki widok:



A potem zaczęło padać.I padało i padało.... Córce się podobało więc postanowiła z własnej i nieprzymuszonej woli iść do sklepu. Widzicie ją? Idzie...


... i wraca...

Zaraz z samego ranka syn z radości że szkoły nie ma, wybiegł sobie ulepić bałwanka. Bałwanek wyglądał tak:
To byl mały bałwanek, miał niecały metr.
Ale potem ten śnieg padał i padał... No to trzeba by coś większego ulepić. Przeskoczył syn  przez płot na boisko, bo przecież nikt o zdrowych zmysłach nie będzie chodził dookoła żeby przejść przez bramę.





Jest już i doopcia i brzuszek bałwanka. Pora na główkę.


Ostatnie szlify przed dokończeniem dzieła...






Dzieło skończone...  Dodam że syn na zdjęciu ma 180 cm wzrostu.





Syn jednak jeszcze nie skończył pracy. Powstało jeszcze kilka drobnych szczegółów.



A wieczorem...



No tak, to jest to o czym 16-letni chłopcy myślą najczęściej - "fak ju" i cycki :-)

Pozdrowienia dla "zaśnieżonych" :-)


2 komentarze:

  1. To Wy tam chodnikow nie macie, ze corcia po jezdni zapycha? :)))
    Jak ja nienawidze zimy, sniegu i balwanow, nawet tych z cyckami, skrobanek samochodowych, slizgawki i zimnego samochodu w srodku. Bleee...

    OdpowiedzUsuń
  2. :))) Cudna relacja :)
    No tak, chłopcy myślą o tym właśnie. :)

    Choć no do mnie, bo jest sprawa :)

    OdpowiedzUsuń