sobota, 13 lutego 2016

Naplotkowala sosna...

Wszystko sie kiedys konczy, tak i mnie sie zapasy zywnosci skonczyly i grypa nie grypa, trzeba sie bylo udac do sklepu. Pomimo propozycji zaprzyjaznionej duszyczki ze zrobi mi te zakupy i do domu przywiezie. Bo wiadomo ze lepiej samej bo jeszcze mleko nie takie przywiezie jak trzeba, a nie dajbuk na oczy mu sie te kfiattki czerwone rzuca, co to je teraz nagminnie i hurtowo w sklepach sprzedaja. To nie, pojechalam sama, narzuciwszy czapke na glowe coby mnie w samochodzie nie przewialo. A jak wrociwszy torby ciezkie do chalupy wnioslam i skierowalam swe kroki w strone bramy w celu jej zamkniecia, spojrzalam przypadkiem w strone domu i oniemialam! Ludzie, toz to dopiero 13 lutego jest!

Jeszcze tydzien temu, zanim zachorowalam, wystawaly z ziemi tylko ogonki... A teraz, o!




A zaraz potem zaczal padac snieg
I padal, i padal, i padal... Na termometrze plus dwa to wiadomo ze nie polezy, ale sypalo fajnie.
Migusia zdziwiona probowala polowac na wielkie platki przez otwarte okno...
A potem znienacka, w mgnieniu oka, znalazla sie na zewnatrz... Dobrze ze to parter. Niestety, z powodu jej sklonnosci nigdy nie zostawiam otwartych okien na pietrze. Tak wiec Migusia zaczela polowanie na sniek :-)
Obrazki sa ze smarkfona wiec nie bardzo wyrazne, ale musicie mi uwierzyc ze nieg caly czas padal i to duzymi platami. Tadam!
Dlugo sobie moja krolewna nie popolowala, bo ten fstrentny sniek jom pogonil wiec zwiala do domu. Nawet Tigusia sniek wybudzil z drzemki, tak glosno padal... Ale on nie w ciemie bity, z niejednym sniekiem juz w szranki stawal, wiec madrze i przezornie obserwowal tylko z bezpiecznych wyzyn.
No i tak to... Naplotkowala sosna ze juz sie zbliza wiosna, ale wkurzony luty zalozyl z powrotem buty, bialym goownem splynal i swiat pokryl blotnista pierzyna... A do doopy z tako zimo... Ament.

11 komentarzy:

  1. No, jakis zimny front nadplynal i dzisiaj rano slubny skrobanki trenowal na samochodzie. Szczesliwie slonce pieknie swiecilo, nie wialo, wiec sobie polazilam. Mam nadzieje, ze snieg nas nie dopadnie, bo wiosna nadchodzi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna... ta... dzisiaj rano budze sie, patrze a tam bialo. Juz dziesiata i dalej bialo, cholera.

      Usuń
  2. Cudne to zdjęcie przedostatnie. Datę 13 lutego lubię bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu to? Trzynastego tak ogolnie czy tylko lutego trzynastego?

      Usuń
    2. Tylko trzynastego lutego :)

      Usuń
  3. To niewatpliwy sygnal, ze wiosna tuz tuz!
    W NYC i okolicach mrozi, ze ha. Ale koty nic sobie z tego nie roba, gubia sierc. Kon tez, nawet zimowego pokrowca nie chce, nie mowiac juz o sypianiu w stajennym boksie. Cos jest na rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje tez gubia siersc. Znaczy ze juz niedlugo, mowisz?

      Usuń
  4. :)))))))))) Uśmiała się do łezów :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesz sie ze choc jedna duszyczka rozweselona w ten niedzielny poranek :-)

      Usuń
    2. Ciesze sie mialo byc. Literke mi zezarlo :-)

      Usuń
  5. Piękne wiosenne widoki:D Ten śnieg to tylko dekoracja ;-)))
    Kciuki za zdrówko !

    OdpowiedzUsuń