czwartek, 4 lutego 2016

Post wcale nie koci

Wpadłam wczoraj do znajomej z innego biura na ploty. I co mnie przywitało?

Alfie :-)


Alfie ma już cały roczek i w te dni kiedy koleżanka nie zabiera go do siebie do biura, chodzi do psiego przedszkola. Jest bardzo przyjacielski i baaaardzo odważny. Kiedy  koleżanka wyszła zrobić herbatę, Alfie najpierw odsunął się ode mnie na bezpieczną odległość, zaszczekał śmiesznie kilka razy a potem zajął strategiczną pozycję wartowniczą - pod biurkiem :-) 



I tak sobie czekał na swoją panią...


... i czekał...


A jak pani przyszła to pokręcił się trochę po biurku i poszedł spać. 
Judith jest już wiele lat po rozwodzie, kiedy córka wyprowadziła się z domu, postanowiła kupić sobie pieska. Oczywiście namówiła ją do tego córka. Judith nie za dobrze się z tym czuła, bo nigdy nie miała psa, zawsze tylko koty (jednego rezydenta i tymczasy). Od lat jako wolontariusz ratuje bezdomne psy i koty, ale po prostu na psa nie miała czasu. No ale kiedy została sama, uznała że takie psie dziecko zapełni jej pustkę w życiu i ja myślę że to było świetne posunięcie. Szczęśliwie Judith może sobie zabierać pieska do pracy i wychodzić z nim na spacerek w czasie lunchu. 
Alfie jest prześliczny, wielkości mojego Tigusia, z cudowną mięciutką sierścią jak owieczka. Też bym takiego chciała...


4 komentarze:

  1. Psa albo bierze sie z przekonania i milosci do psow, albo nie bierze sie wcale. Bo do zapelnienia pustki w zyciu to troche nie ten tego. I tak dobrze, ze nie ubiera go w sukieneczki i nie maluje mu pazurkow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie sądzisz że osoba która całe życie ratowała bezdomne psy nie ma w sobie miłości do zwierząt? Czasami po prostu przychodzi czas żeby mieć własnego zwierzaka, a nie tylko opiekować się cudzymi.

      Usuń
  2. Czy ja dobrze zrozumiałam, że u Was są psie przedszkola? na jakiej zasadzie to funkcjonuje? bo zaciekawiłaś mnie:)
    a piesek słodki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie na takiej samej zasadzie jak ludzkie przedszkola :-) Zawozisz pieska (albo odbierają od Ciebie, jak wolisz), piesek tam się bawi, uczy, śpi, jest kąpany jak się pobrudzi. Są specjalne programy dla szczeniaczków uczące je interakcji z ludźmi i innymi psami oraz prawidłowych zachowań. Jest to ogólnie mówiąc duży teren wybiegowy z psimi "atrakcjami" i budynkami gdzie pieski odpoczywają lub bawią się jak jest zimno i mokro na dworze. Fajne to, choć sporo kosztuje, nie aż tak dużo jednak jak przedszkole dla dzieci :-)

      Usuń