wtorek, 10 listopada 2015

Moja lewa stopa

Nie ma co się długo zastanawiać. Tak jak prawa ręka jest dla mnie ważniejsza niż lewa, tak lewa noga jest dla mnie ważniejsza niż prawa, jestem bowiem osobą lewonożną. A szczególnie ważna jest lewa stopa. To jest bowiem stopa "sprzęgłowa". A odkąd usiłuję jeździć na motorze, jest to również stopa "biegowa". Do zmiany biegów w motorze, bo normalnie biegam na dwóch przecież :-)
Od długiego już czasu borykam się z przenikliwym tymczasowym bólem w podbiciu lewej stopy, który jest uwarunkowany albo noszeniem wysokich obcasów (ale tylko niektórych) albo po prostu ilością kroków które robię w czasie trasy, najczęściej zaczyna się po około dwóch godzinach ciągłego chodzenia, nawet w najbardziej komfortowym obuwiu. Boli też najczęściej rano, kiedy jestem jeszcze w łóżku.
Jakieś pół roku temu zajęłam się tym wreszcie, poszłam do lekarza, skierował mnie to poradni podiatrycznej czyli od stóp, dostałam dwa rodzaje wkładek do lewego buta, ale nie za bardzo pomagało. Skierowano mnie więc do specjalnej kliniki podiatrycznej, w celu obejrzenia mnie przez tzw. biomechaników. Wizyta odbyła się wczoraj.
Byłam pod wrażeniem. Po pierwsze wcale nie czekałam, po drugie...
Panie były dwie. Musiałam się przebrać w szorty i zdjąć obuwie. Potem moje stopki zostały dokładnie wydotykane i wymacane (mogłabym tak cały dzień), przy czym pani znalazła od razu chory nerw, pobawiła się trochę palcami stóp, pogłaskała mi łydki, a potem kazała wstać i sobie normalnie chodzić tam i z powrotem. I jak chodziłam na bosaka a obie panie komentowały. Trochę mi szczęka spadła bo mówiły o takich szczegółach że dla mnie niemożliwe do uchwycenia. Okazało się że lewą stopę stawiam minimalnie wcześniej niż prawą i pod jakimś innym kątem, związane jest to z uszkodzonym nerwem przypalcowym, a z tym wszystkim wiąże się wzmożone napięcie mięśni całego lewego obwodu ciała! Ha! To dlatego mnie tak straszliwie czasami bolała cała lewa noga aż do kręgosłupa, a ja głupia podejrzewałam uszkodzone biodro. A teraz wszystko się wydało. Uszkodzenie, a właściwie ściśnięcie nerwa zostało spowodowane lata temu przez niewłaściwe obuwie. I ja to pamiętam, to były polskie buty Ryłko, solidne drogie botki ale z dosyć cienką podeszwą i chyba niezbyt dobrze wyważonymi obcasami. I tak to poszło.
Jako że wkładka do buta nie za bardzo pomaga, zostały mi zaoferowane zastrzyli sterydowe w stopę. A największe zdziwienie dnia było że zastrzyk taki mam dostać już od razu, na miejscu. Zgodziłam się, wstrzyknięto mi co tam trzeba było wraz ze środkiem znieczulającym, takim jak u dentysty. Uczucie było... dziwne. Ukłucie nie bolało, za to w środku jakby mi ktoś szpilę przeciągał. Brrr...
Dzisiaj boli mnie chodzenie, czuję niewielką opuchliznę na podbiciu stopy i bardzo dziwne sensacje, jakby mi się kości stopy przemieszczały przy każdym kroku. Ale podobno tak ma być, podobno ma pomóc. Choć niektórym ludziom nie pomaga. Zastrzyki takie dostaje się najwyżej trzy w ciągu roku, czasami pomaga permanentnie po jednym. Mam mieć nadzieję?
W każdym razie, jazda samochodem dziś rano była dość męcząca i bolesna. Ale dam radę bo jak nie ja to kto?

11 komentarzy:

  1. Twoja lewa stopa, moje prawe kolano - a wszystko potrzebne przy prowadzeniu pojazdow mechanicznych, wszystko niezbedne do zycia. Moje stopki tez pobolewaja, ale u mnie jest inna przyczyna - ostrogi. Wkladki do butow pomogly jak umarlemu kadzidlo, nie miescily mi sie w butach, bardzo przeszkadzaly w chodzeniu, wiec je wyrzucilam i tak sie mecze, bo lubie duzo chodzic, jak wiesz.
    Zdruffka! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostrogi! A co to takiego? Słyszałam ale nigdy nie widziałam na żywo. Brzmi strasznie...

      Usuń
  2. Bardzo współczuję chorej stópki :( Dobrze że już wiadomo o co chodzi ;-)
    Mam nadzieję że terapia pomoże i za to trzymam kciuki ! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, jedne głupi nerw odbija się na posturze całego ciała, człowiek się krzywi a potem wszystko zaczyna boleć.

      Usuń
  3. O cholercia, to ja chyba też w Ryłkach latałem bo stopy mnie napieprzają aż miło. Tylko się zastanawiam gdzie? Może na jakiejś Love Parade. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To do lekarza od stópek biegnij :-) Szkoda że porządnego masażu tam nie robią bo bym latała co drugi dzień ;-)

      Usuń
    2. E tam, samo weszło, samo wyjdzie. :))

      Usuń
  4. Jak?!
    Jak Ty to robisz, że ciągle jesteś chora albo coś Ci dolega?!
    Chyba zacznę się martwić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starość nie radość, he he he! Tak naprawdę to mi nic nie jest, jestem zdrowa jak kuń, a te dolegliwości to tylko przejściowe. Albo naucze sie z tym żyć...

      Usuń
  5. I tak to człowiek zaczyna doceniać swoją stopę, kolano, czy co tam aktualnie nawala...
    Zdrówka stópce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Gosiu. Ja doceniam wszystko co mam, nawet kozy w nosie :-)

      Usuń