niedziela, 2 sierpnia 2015

Kornwalia cz.5.

Jako że dzisiaj niedziela, będzie o... kościołach. To dla tych co tematyki nie lubio (ekhem... już my wiemy kto) - ale obejrzyjcie proszę, bo ciekawe :-)

Kościół Świętej Brygidy w Morvah

Wejście do kościoła







Kościół Świętej... Ia (?) No tak, St Ia's Church w St Ives. Fajna nazwa, co nie? Nie znalazłam co to tak Święta Ia, tyle że Kornwalijska męczennica. Kto jest zainteresowany odsyłam tu ale jest tylko po angielsku, niemiecku, rosyjsku i francusku. 

Poniżej najbardziej zdumiewające miejsce jakie widziałam w jakimkolwiek kościele  :-)




Wnętrza kościoła Wszystkich Świętych w Marazion. Nie wiem czemu nie zrobiłam na zewnątrz, ale to co w środku mi się podobało to poduszki. 


No musiałam zrobić, flagi Szkocji przecież nie pominę :-)

St Levan Church w St Levan. Nie da się przetłumaczyć, jedyne co mogę powiedzieć że St Levan inaczej Sellevan, czyli celtycka forma imienia Salomon. 






I ostatni z odwiedzonych, Kościół Świętej Materiany (?), St Materiana Church. Święta Walijska to była. Jak widzicie sami, każdy kraj ma swoich świętych :-)





Jest jeszcze jeden kościół w którym byłam ale zdjęć nie mam, to kościół na wyspie świętego Michała, St Michael's Mount. Nie wiem czy nie wolno było robić, czy po prostu mnie nie zachwycił. W każdym razie, wszystkie z wymienionych wyżej to czynne kościoły anglikańskie. I co mi się w nich podoba, to sposób podejścia do wiernych. Ale to można zobaczyć na zdjęciach i sobie wyobrazić. W większych miejscowościach może mniej, ale na wioskach widać pernanentny brak funduszy, a szkoda byłoby gdyby takie perełki średniowieczne miały ulec całkowitemu zniszczeniu. 
W każdym razie, w tym kraju kościół dla mnie to obiekt architektoniczny, jakkolwiek miejsce kultu to jednak stworzony przez człowieka dla człowieka. Ament.

Zapraszam na ciąg dalszy jutro.


6 komentarzy:

  1. Miejsce zabaw dla dzieci? Genialny, prosty pomysł! Super. :)
    Strasznie podobają mi się te kościoły i z zewnątrz, i wewnątrz. Robert przywiózł wiele zdjęć. Jestem zachwycona! Jak tam pięknie! Iwona mieszkasz we wspaniałym miejscu na ziemi. :)
    A tu Ola, będzie krótko opisywała ich podróż: http://pregowaneiskrzydlate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez tak mysle Gosiu, w tym malenkim kraju jest wszystko co kocham. Zaraz lece do Oli :-)

      Usuń
  2. Zara, zara! Kto powiedzial, ze w/w niektorzy nie interesuja sie architektura? No! Sami nawet czasem bywajo w kosciolach. Zreszta swiatynie protestanckie nie budza we mnie az takiej niecheci, sa bardziej nobliwe i sprzyjajace skupieniu, zamiast rozgladaniu sie po kiczowatym przepychu bizantyjskim.
    W Polsce kacik zabaw dla dzieci? Nie do pomyslenia! Dziecko w polskim kosciele ma trzymac pysk i siedziec w bezruchu, sluchajac klechy, jak swinia grzmotu. Jeszcze jedna roznica na niekorzysc.
    Jestem naprawde oczarowana pokazanymi przez Ciebie swiatyniami, piekne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to, nobliwe i sprzyjajace skupieniu, doskonale okreslenie. Ostatnio wlazlam do takiego kosciolka tu w Szkocji, ze znajomym ktory jest ateista i szczeka mi opadla, jak usiadl w lawce i sie... przezegnal! Zapytal mnie tylko czy to tak ma byc, przeciez ja katolik to wiem :-)

      Usuń
  3. Co by nie powiedzieć o lubieniu czy nielubieniu, kościołom zawdzięczamy zachowanie wielu dzieł sztuki i architektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. Moze nie kosciolom tylko ludziom, bo przeciez te koscioly to dziela sztuki. Bylam ostatnio w Roslyn Chapel. Nie moglam stamtad wyjsc. Kiedys opisze.

      Usuń