Powinnam się cieszyć a płaczę. Nie dosłownie, wirtualnie. W dodatku wciąż nie wiem czy jestem egoistką. Wydaje mi się że nie. Dałam na chwilę głowie porządzić, teraz przynajmniej jednego jestem pewna. Serce nie sługa, ale też nigdy Cię nie zawiedzie.
Pozdrawiam.
Aha.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to o co chodzi...?
Jak nie wiadomo o co chodzi i nie chodzi o pieniadze to moze o milosc :-))
UsuńEeee... Na pewno nie.
UsuńNo przeciez Ci radzilysmy, nie sluchaj go!
OdpowiedzUsuńTego rozuma znaczy.
Nie mialabys dylematow. :)
No przeca nie slucham. Ale sie kurna czasami wyrywa :-)
UsuńDobrze Pantera gada, nie słuchaj tego gupka rozuma! :))
OdpowiedzUsuńNie bede sluchala! Na pohybel mu (czy z nim, nie wiem jak sie to mowi) :-)))
UsuńMu uuuu!
UsuńNajlepiej przystąpić do....działania:)
OdpowiedzUsuńOj, jakbym tak zechciala zadzialac to by mnie musieli w kiciu zamknac za morderstwo w afekcie ;-)
Usuń...właśnie nie suchaj go, swojego nie sucham i dobrze na tym wychodzę... :))
OdpowiedzUsuńZauwazylam ze jak przestalam to i serce mniej boli, no to chyba dziala :-)
Usuń