piątek, 5 czerwca 2015

Humor na piątek

Dzisiaj do pracy jechałam... pociągiem. Do stacji mam ze dwa kilometry, miałam dojechać autobusem, ale ranek taki piękny że poszłam piechotą. Mapa mówiła że dojdę w pół godziny, doszłam w dwadzieścia minut i się nudziłam. No więc dzisiaj o pociągach.


*****
Dwaj Rosjanie jadą pociągiem transsyberyjskim. Wyszli na korytarz zapalić. Jeden mówi:
- Zdrastwuj, kuda jedjosz ?
Drugi mówi:
- Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk.
Pierwszy na to:
- Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu
Palą dalej i po pewnej chwili jeden z nich mówi z zachwytem w głosie:
- Wot k**wa tiechnika!


*****
W telewizji nadano film o starożytnym Babilonie. Dopiero podczas emisji autorzy programu zauważyli, że w kadrze przez chwilę widać było pędzącą lokomotywę.
- Ciekawe, czy ktoś z telewidzów to zauważył?
- Tak, przed chwilą dzwonił jakiś kolejarz. Pytał dlaczego lokomotywa miała oznakowania asyryjskie, a nie babilońskie.


*****
Do grupy skinów podchodzi konduktor:
- Bilety do kontroli.
- Spadaj! - krzyczą skini.
Kontroler rezygnuje i podchodzi do starszego pana:
- Proszę o bilet do kontroli.
- Nie słyszał pan co koledzy powiedzieli?


*****
Trzej kolejarze spotykają się po latach. Wchodzą do knajpy, żeby porozmawiać i napić się czegoś mocniejszego.
- Barman! Trzy szybkie, elektryczne!
Potem zamawiają jeszcze "trzy spalinowe", a na końcu "trzy parowe". Po godzinie, wychodząc z knajpy chwiejnym krokiem, któryś stwierdza:
- Gdybyśmy najpierw zamówili parowe, potem spalinowe, a na końcu elektryczne, już dawno bylibyśmy w domu...


*****
Baca chce odbyć podróż rzeźnią Zakopane-Gdynia. W pociągu straszny tłok, cudem znajduje jakiś kawałek wolnego miejsca w przedziale, a tu przed nim cała noc jazdy. Myśli co by tu zrobić, aby móc się przespać. Postanowił zrobić współpasażerów w balona. Udaje strasznie zdenerwowanego. Nagle jeden z podróżnych go pyta:
- Panie, dlaczegoś pan taki zdenerwowany?
- A, bo panocku miałem w tym koszyku pytona i gdzieś mi skurcysyn zwiał!
W ciągu paru sekund przedział został zupełnie pusty. Baca rozłożył się wygodnie na siedzeniu i zasnął. Rano budzi się, za oknem już jasno, pociąg stoi na jakieś stacji. Baca pyta się idącego peronem kolejarza:
- Panocku, czy to Gdynia?
- Nie, Zakopane. Jakiś baran wypuścił pytona, musieliśmy wagon odczepić!


*****
- Panie konduktorze - czy w Zimnej Wodzie staje - pyta pewna zacna pasażerka w prowincjonalnym pociągu.
- Chyba kaczorowi - odpowiada konduktor.


*****
- Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowywuje?
- Nie mówi się "zakręcowywuje", tylko "zakręca"!
- No dobrze, to dlaczego on zakręca?
- Bo mu się tory wygły...


Miłego weekendu!


3 komentarze:

  1. Gdyby nie Ty Iwonko i humory nie wiedziała bym, że dziś piątek, cały czas mam wrażenie,
    że to poniedziałek.
    Jeśli chodzi o Zimną Wodę to jest to fakt autentyczny, tylko że to był autobus bo pociąg
    tam nie jeździ, a miejscowość oddalona jest ode mnie ok.12 km.
    Z pytonem dobre.
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń