wtorek, 2 grudnia 2014

Apdejt bo pewnie się martwicie ;-)

Zgroza to niesłychana, zapuściłam się, ostatni post niemal tydzień temu, nie było nawet piątkowego humoru, to już zupełna sodomia i gomoria... Do nadrobienia mam mnóstwo zaległości z innych blogów, jak tylko skończę to zaraz do Was lecę ♥
A tymczasem - co u mnie?
A ja kwitnę... Tak mi powiedziała koleżanka z którą rozmawiałam na Skypie. I rzeczywiście, czuję się świetnie, to znaczy na ciele zupełnie do doopy, bo mnie co i rusz coś dolega, a to kolanko, a to zatwardzenie (ups, sorry!) a to cholerny łokieć. Z którym nijak nie mogę sobie poradzić, więc postanowiłam zaprzestać badminton całkowicie do końca grudnia, może się polepszy. Po za tym na nic nie mam czasu, zakupy świąteczne w powijakach, w pracy bywam gościem, chałupa w stanie nadającym się do generalnego czyszczenia - i nie moja to zasługa, ale o tym za chwilę. Wszystko przez nadmiar wolnego czasu i moje krótkie tygodnie pracy, o których pisałam tutaj.
No bo tak: po pracy na nic nie ma czasu, bo a to do sklepu, a to badminton, a to coś załatwić, szybko coś przekąsić i ponadrabiać zaległości w filmach tudzież programach ponagrywanych przez weekend. To ktoś zadzwoni, to ja zadzwonię, to Skype, to esemesy i tak robi się dwunasta a ja rano do pracy. No to wstaję wykończona i tak w koło macieju. Koty tak się za mną stęskniły że jak jestem w domu to nie opuszczają mnie na krok, biją się co chwila w mojej obecności, nie wiem czy to objaw zdenerwowania czy radości, czy może zwrócenia na siebie uwagi.
Mój nadmiar wolnego czasu jest jednocześnie powodem dla kórego spędzam ostatnio niemal każdy weekend poza domem - stąd wzmianka o syfie w chałupie, bo córka jakoś się do sprzątania nie kwapi a brudzić bardzo lubi, szczególnie jak jest sama w domu. Ja wiem że ona niby się stara, coś tam po sobie posprząta, ale ona zdaje się nie zauważać brudu który sama powoduje. Na przykład wypaćkane szafki w kuchni czy nie do końca starta ze stołu mąka. Brudny prysznic też jej nie przeszkadza. A ja, że tak przypomnę, ostatnio spędzam w domu naprawdę mało czasu, na siedem dni nie ma mnie trzy-cztery. Ja się brudnej kabiny brzydzę więc jak jestem to zawsze spsikam tymi tam środkami czyszcząco-odkażającymi, przepuszczę też ozon parę razy coby bakterie pozabijać, ale szorować to ani ochoty nie mam ani siły - łokieć mnie boli. No trudno, są trzy wyjścia, albo córka w końcu posprząta, albo ja nie wytrzymam i wysprzątam, albo się weźmiemy za kudły i powybijamy.
Jak sobie przypomnę że do świąt jeszcze tylko trzy tygodnie, a za tydzień już trzeba paczkę do Polski słać to mnie się słabo na robi - jak ja to wszystko ogarnę???


W każdym razie, żyję Moi Drodzy, mam się dobrze a nawet lepiej, jestem niedospana i niedoorganizowana, ale za to życie tak zwane osobiste mi kwitnie rozbujałym kwieciem, ale o szczegółach rozpisywac się nie będe ze względu na tak zwane "dobro" moich dzieci, które czasami to czytają, a dla których stara matka to już nie kobieta z krwi i kości ale maszyna do zapewniania dobrobytu tymże dzieciom, która uczuć nie może mieć zupełnie żadnych, poza tymi skierowanymi w jedną stronę (zgadnijcie którą) oczywiście! Ale nic to, robię swoje, na jęki potomków nie zwracam uwagi, a w piątek biorę pośladki w troki, torbę do bagażnika i fruuuu z gniazdka! Tym razem porobię trochę zdjęć, obiecuję :-)
A tymczasem gorąco pozdrawiam.

12 komentarzy:

  1. Matko zabiegana:
    1. Do pos[rzatania chalupki wezz serwis. Zrobia to superowo!
    2. Zakupy online-przyjada pod dom.
    3. Rezerwuj juz fryzjera, mani i pedi. To najwazniejsze:)
    I Happy Christmas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za ekipe sprzatajaca niech placi latorosl, skoro brudzi. Albo niech sama bierze mietle i sciere do reki.
      A Ty sie, Iwona, nie przejmuj, pielegnuj swoje zycie wewnetrzno-osobiste. Swieta nie zajac, nie te, to beda nastepne. :)))

      Usuń
    2. Obie macie rację moje kochane :-) I pierniczków w tym roku też nie będzie! O!

      Usuń
  2. Grunt ze kwitniesz kochana, reszta mniej wazna, aczkolwiek rozumiem ze moze irytować brud. Ja bylam blisko zamówienia pani co posprząta, ale jak sie okazalo ze z agencji przyślą pana a nie panią, to kochanie moje wyczyściło mi chate na błysk w ciagu jednego dnia :))) A bylo co robic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że jak uczynię instrukcję obsługi ściery to córka da se radę. Odkurzacza i mopa nie dam w posiadanie bo jeszcze zepsuje...

      Usuń
  3. Ważne by był ktoś kto zauważy i dzięki któremu się kwitnie. :) da dzieci dorosłe też kiedyś mieć będą po 30 parę lat. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mnie odmłodziłaś Elu :-) Masz rację, ma się tyle lat na ile się czuje :-) ♥

      Usuń
  4. Iwona, widzę, ze wszystko jest prawidłowo, Kwitniesz, życie uczuciowe ci wzrasta i rozrasta się. Suuuper, a porządki olej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na pewno porządki trochę oleję. Niech sprząta ten kto brudzi. Tylko, kurcze, nie chcę się przykleić do mebli w kuchni :-)) Już obmyślam plan...

      Usuń
  5. Kurz jest od tego, żeby leżał, a Ty fruwaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, właśnie dziś rano naszła mię refleksja na temat kurzu... Trochę go jakby bardziej widać na czarnej szafce :-))

      Usuń
    2. Dlatego wszystkie meble mam białe :D

      Usuń