Muszę to napisać, bo umarłam przed chwilą ze śmiechu.
Posprzeczaliśmy się dzisiaj w pracy w kuchni troszkę na temat Czyngis Hana. Dwóch Szkotów (Mark i Jimmy) było przekonanych że działał on w 8 stuleciu naszej ery, ja i pewien Francuz twierdziliśmy że w latach 1200+ - no przecież pamiętam z historii, z literatury itepe. Francuz właściwie miał dosyć rozległą wiedzę na ten temat, bo sypał nawet imionami tych różnych Monołów, Tatarów i Turków na poparcie swej wiedzy...
W każdym razie, Mark pobiegł sprawdzić na google i oczywiście, racja była po naszej, nie chwaląc się, stronie. Czyngis Han - tysiąc dwieście coś tam, jupiii!
No i chwilę temu Mark przyszedł przepraszając i chwaląc się że to Atilla the Hun był znacznie wcześniej i tak sobie o tym hunie rozmawialiśmy, rozpatrując różne metody wyrywania członków ciała przy pomocy różnych narzędzi, jak konie i drzewa. I podziwiając rozmiary okrucieństwa, wyszukując w pamięci gdzie kto i kogo widział podobnie rozerwanego, na filmach oczywiście.
W pewnym momencie Stefka wtrąciła:
"Wy dwoje, ale macie tematy..."
Mark nie zastanawiając się ani chwili:
"Atilla the Hun lata czterysta naszej ery, Czyngis Han tysiąc dwieście, to jest sześćset lat między nimi... Stefka - dwudziesty pierwszy wiek..."
Poplułam monitor.
A o Londynie będzie jutro :-)
:-)))
OdpowiedzUsuńSwoją drogą faktycznie macie tematy :-)
:)) Co za mądre rozmowy prowadzicie!
OdpowiedzUsuńNo przecież bardzo mądre, historyczno-antropologiczno-kulturowe :-)
UsuńA najbardziej z tego wszystkiego spodobała mi się matematyka:
OdpowiedzUsuń1200 - 400 = 600
:D
Pozdrawiam.
A tak sobie tylko palnął, myślę że w głowie miał rok 600 zamiast 400, ale rzeczywiście śmieszne - nawet nie zauważyłam :-))))
UsuńA film "Mongoł" oglądałaś? Jeśli nie, polecam. Jeden z najlepszych o takiej tematyce. Ja z żoną i synem oglądałem go kilka razy.
OdpowiedzUsuńTo ten z 2007? Też mi go polecali, muszę znaleźć bo nie widziałam.
UsuńTak, to ten :)
OdpowiedzUsuń