A kiedy tak pakowalam im zarcie do miseczek, klapka w drzwiach sie poruszyla i do domu wpadlo kilka listow. I jeszcze cos. I to cos sprawilo ze kobieta i tak juz dosc radosna i wesola z powodu ciepla i slonecznego blasku, rozpromienila sie tak ze juz bardziej chyba nie mozna, szczerzac w usmiechu wszystkie swoje (a ma jeszcze tyle ile trzeba z wyjatkiem osemek) zeby.
Chcecie zobaczyc?
Z duma przedstawiam co przyniosl pan listonosz.
Tadam!
Gosiu, tego sie nigdy, przenigdy nie spodziewalam. Dziekuje Ci serdecznie, dzieki Tobie moja sobota jest jeszcze jasniejsza i przyjemniejsza. Ty naprawde wiesz jak ludziom sprawiac radosc...
P.S. Specjalnie zrobilam powiekszenie daty ze znaczka. To niebywale ze z takiej Japonii kartka idzie do mnie 4 dni, a z Polski niekiedy tydzien...
Ja tez dzisiaj dostalam! Szczegoly beda w jutrzejszym poscie. :)))
OdpowiedzUsuńU mnie data na znaczku nie do odczytania :(
Miła niespodzianka :-)
OdpowiedzUsuń:))) Niesamowite! Wrzucone na Tateishi w Tokio w dniu mojego wyjazdu 03.06. Cieszę się bardzo :))))
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam: Do domu wpadło kilka lisów. Aż je zobaczyłam w wyobraźni, takie rude. Trochę się zdziwiłam tylko że przez klapkę dla kotów się zmieściły :)
OdpowiedzUsuńElla-5
Gratulacje, a swoja droga, co kobiete uszczesliwia w sobote rano? Oczywiscie procz kartki z Japonii?
OdpowiedzUsuńPiękna karteczka i jak szybko ! :-))
OdpowiedzUsuń