W sumie nie będzie mnie 16 dni. Jedziemy na lotnisko Gatwick koło Londynu, stamtąd samolotem do Aqaby w Jordanii, a tam przesiadamy się na statek i płyniemy.
W planie była Jordania, Dubaj, Abu Dhabi i jakaś pustynna wyspa w Emiratach, Manama w Bahrajnie. Doha w Katarze, i dwa porty w Omanie. Dwa tygodnie temu jednak dostaliśmy wiadomość, że z powodu problemów w Zatoce Arabskiej po prostu nie będziemy do niej wpływali, bo firma nie chce ryzykować ani statku, ani pasażerów. Zmniejszono nam więc z tego powodu ilość portów, w zamian dając zwrot kasy w wysokości 20% ceny wakacji. Mogliśmy też zrezygnowac i oddaliby nam całą kasę, ale nawet nam to nie przyszło do głowy. Po takiej cenie jaka wyszła ostatecznie, nie bylibyśmy w stanie zabukowac żadnych wakacji na dwa tygodnie. W dodatku All Inclusive.
Tak więc, będziemy dwa dni w Jordanii, potem kilka dni na morzu, a potem trzy dni w różnych portach w Emiratach (bez wpływania do Zatoki), a potem w dwóch portach w Omanie. I stamtąd wracamy do domu, a statek płynie dalej, do Indii a potem na Daleki Wschód. W sumie to myśleliśmy o tych Indiach, ale nie chciało nam się wydawać kasy na wizę. I tak musieliśmy wykupić wizę do Omanu, ale nie była droga, a ta do Indii to kosztuje jakieś 150 funtów na osobę. To Indie sobie trochę na nas poczekają.
Z całej wycieczki zależy mi tylko na Jordanii, bo chcę zobaczyć Petrę, a cała reszta to już tylko dodatek, więc będziemy planować na bieżąco. Celem wakacji jest się wyluzować, wypocząć i naładować baterie. Będę jadła, piła i się opalała w dzień, a wieczorem będę znowu jadła, piła i tańczyła i robiła to co mi się w danej chwili bedzie chciało. Taki plan.
Statek jest ten sam, którym byliśmy w zeszłym roku w Norwegii, tylko trochę przerobiony w środku od tego czasu. Zobaczymy, co się zmieniło. I naprawdę, nie mogę się doczekać.
Pozdrawiam :-)
Chyba chcialabym byc jaskolka i wyniesc sie stad na cala zime do cieplych krajow.
OdpowiedzUsuńA ja to bym chciala moc nie pracowac
UsuńMożna Ci tylko życzyć - udanych wakacji😍
OdpowiedzUsuńDzieki :-)
UsuńCudowny pomysl i zycze wam wspanialego resetu.
OdpowiedzUsuńWracajcie odremontowani i odmlodzeni i zregenerowani.
Zdziwila mnie ta informacja o wizach do Indii. To oni od Anglikow zadaja takiej sumy za wjazd?
Przy takiej ilosci Hindusow mieszkajacych w GB wydawac by sie moglo, ze Anglicy beda mieli
preferencyjne ulgi – ale moze to taki haracz, ktory Wielka Brytania zgodzila sie placic za dawne grzechy,
czyli kolonizacje... Nie zdziwilabym sie.
No w kazdym razie z Indiami czy bez, wycieczka bedzie piekna i egzotyczna.
Ahoj przygodo!
Troche przesadzilam. Wiza na osobe do Indii kosztuje jakies 80 funtow i jest wazna przez rok. Wiza do Omanu kosztowala £56 i jest wazna 30 dni. Czyli do Indii wychodzi mniej. Ale w sumie, jakbysmy wybrali ten drugi cruise to musielibysmy placic za dwie wizy plus sam cruise byl drozszy. A do Indii to i tak chcialabym pojechac, tylko juz raczej stacjonarnie.
UsuńZdecydowanie - jedź, baw się i kochaj!;)
OdpowiedzUsuńI tak, zazdroszczę, mam nadzieję na jakąś fotorelację po powrocie!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Juz wczoraj zapowiedzialam Chlopu, zeby sie nie zdziwil, jak bede chciala spac do dwunastej ktoregos dnia :-)
UsuńCudownych wakacji :*****
OdpowiedzUsuńDzieki Star :)****
UsuńWidziałam Petrę- udało się przejść z Izraela, nie bez problemów, bo mam wbitą na stałę wizę wolontariusza. Udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńNo wiem, ze sa problemy w tamtych terenach, na lotnisku w Dubaju bylo jakies takie ogloszenie, ze osoby z wiza Izraela w paszporcie nie moga wjechac na teren Emiratow czy cos w tym stylu.
UsuńRada mojej kolezanki - "zgubic" paszport. Dziewiczy paszport nie ma piecztek :-)