Dostałam propozycję "nie do odrzucenia".
Właściwie sama jestem sobie winna, bo jakoś tak w niedzielę po kolacji rzuciłam hasło: A może by tak... no bo w końcu czas szybko mija, a poza tym można zacząć pomału się zastanawiać co z przyszłością zrobić. Ale nic na siłę, nie w tej chwili, i czy w ogóle to jest dobry pomysł.
A można by tak... tu czy tam... tu nie za bardzo a tam to nie wiadomo jak, to za mało, to za dużo, w każdym razie padło trochę propozycji, wszystko można ustalić, trochę opcji jest do wyboru.
Przemyślmy to, ale już nie teraz bo późno, padło w końcu, bo niedziela, wieczór...
Wczoraj od niechcenia spytałam, bo nie za bardzo o tym myślałam, opcje są to się załatwi jak przyjdzie czas. I wtedy padła jeszcze jedna propozycja, taka której w ogóle nie brałam pod uwagę, przez myśl mi nawet nie przeszła. Szczęka mi spadła na kolana i tak leżała przez chwilę, nie dychając, a w głowie od razu tysiąc myśli i wszystkie o jednym: o kurde, no i co teraz, co teraz?? Jak??
Powiedziałam że to straszna propozycja, ale rzeczywiście bardzo odważna i w tej sytuacji chyba najlepsza. Ale czy na pewno? Dostałam zapewnienie że na pewno.
Oczywiście nic nie zostało zadecydowane jeszcze, ale czaszka mi już buzuje i zaczynam się powoli przyzwyczajać do myśli że może faktycznie to już czas. Nie wiem tylko czy jestem gotowa na taką zmianę. W stylu: chcę ale się boję. Ale sama zaczęłam, to teraz mam.
Aha. A we wrześniu jadę na wakacje!!! I sama nie wiem czy mnie na to stać. A niech to!
No wiesz, wpis tak tajemniczy, intrygujący... Jak mozesz zostawiac nas w takiej niepewnosci:) Serca nie masz, Iwona!
OdpowiedzUsuńNo nie mam :-p
UsuńOswiadczyl sie?
OdpowiedzUsuńO matkobosko, na szczęście jeszcze nie :-)))
UsuńTeż tak pomyślałam od razu! :)
UsuńZamieszkacie razem?
OdpowiedzUsuńWychodzisz? Wchodzisz? ???? Sprzedajesz? Kupujesz? Wyjezdzasz? Wracasz?
OdpowiedzUsuńKurcze, jak by tu powiedzieć, trochę wszystkiego naraz...
UsuńSprzedajecie wszystko, lacznie z Wersalem, topicie wszelkie zloto, wyprowdzacie sie na Fatu Hiva, jednoczesnie kupujac podupadla agroturystyke kolo Cisnej, badz - kontrastowo - KOLO Gasek k/Latarni. albo na Rugii slowianska osade zakladasz.
UsuńHa ha ha! Tylko nie słowiańską :-)
Usuńnawet praslowianska? I wez pod uwage, ze byli/sa rozni Slowianie...
Usuńzmiana pci? bedziesz premierem? Export piwa Warka na Hawaje?
OdpowiedzUsuńNie, nie i nie :-)
Usuńjestem rozczarowana...a w ogole sie dowiemy czy mamy zgadywac a Ty i tak nie powiesz? hrehrhr
Usuńto mam nastepna propozycje - kuzyn, milioner, w miare uczciwy, proponuje Ci wejscie w biznesa pod Goldapia. albo we Wroclawiu.
Usuńnie wiem dlaczego mnie wzielo na geografie....
Powiem, pewnie że powiem tylko muszę ochłonąć nieco...
Usuńdostalaś pierścionek z brylantem i chcesz go spienieżyć?:)))
OdpowiedzUsuńUla
Myslisz, ze az tyle gryzienia sie z tego by wyniklo? moze odziedziczyla Wersal a ma 7 rodzenstwa i nie chce sie podzielic....
UsuńDzielić się? A w życiu!
UsuńZ chęcią bym spieniężyła obrączkę swą, ale poskładam do kupy ze starym pierścionkiem i może jakie cudo w niego wyjdzie?
UsuńW sumie... Dlaczego nie? Rób to!
OdpowiedzUsuńBo się kurna boję...
Usuń...lepiej zgrzeszyc (w ogolnym znaczeniu...) niz potem zalowac, ze sie nie zgrzeszylo. moze nie warto sie bac.
UsuńNo, niby tak. Ale tak mi jakoś zostało po rozwodzie, że wszystko podejrzliwie traktuję.
Usuńznaczy dotyczy chlopa. chce sie wprowadzic badz Ciebie zawlec na stancje do siebie.
UsuńIdziesz dobrym tropem :-)
Usuńto nie ma sie co obcyndalac....ALE jak to trafnie poradzila Mama mojej przyjaciolce - ZAWSZE miej jakies swoje zaplecze. ZAWSZE. swoje wlasne i niczyje inne. i najlepiej nieupublicznione za bardzo. Mozesz m iec ten Wersal, tylko nikomu ni e mow ;P
Usuń