środa, 27 lipca 2016

Rozterki

Dostałam propozycję "nie do odrzucenia".
Właściwie sama jestem sobie winna, bo jakoś tak w niedzielę po kolacji rzuciłam hasło: A może by tak... no bo w końcu czas szybko mija, a poza tym można zacząć pomału się zastanawiać co z przyszłością zrobić. Ale nic na siłę, nie w tej chwili, i czy w ogóle to jest dobry pomysł.
A można by tak... tu czy tam... tu nie za bardzo a tam to nie wiadomo jak, to za mało, to za dużo, w każdym razie padło trochę propozycji, wszystko można ustalić, trochę opcji jest do wyboru.
Przemyślmy to, ale już nie teraz bo późno, padło w końcu, bo niedziela, wieczór...
Wczoraj od niechcenia spytałam, bo nie za bardzo o tym myślałam, opcje są to się załatwi jak przyjdzie czas. I wtedy padła jeszcze jedna propozycja, taka której w ogóle nie brałam pod uwagę, przez myśl mi nawet nie przeszła. Szczęka mi spadła na kolana i tak leżała przez chwilę, nie dychając, a w głowie od razu tysiąc myśli i wszystkie o jednym: o kurde, no i co teraz, co teraz?? Jak??
Powiedziałam że to straszna propozycja, ale rzeczywiście bardzo odważna i w tej sytuacji chyba najlepsza. Ale czy na pewno? Dostałam zapewnienie że na pewno.
Oczywiście nic nie zostało zadecydowane jeszcze, ale czaszka mi już buzuje i zaczynam się powoli przyzwyczajać do myśli że może faktycznie to już czas. Nie wiem tylko czy jestem gotowa na taką zmianę. W stylu: chcę ale się boję. Ale sama zaczęłam, to teraz mam.
Aha. A we wrześniu jadę na wakacje!!! I sama nie wiem czy mnie na to stać. A niech to!




27 komentarzy:

  1. No wiesz, wpis tak tajemniczy, intrygujący... Jak mozesz zostawiac nas w takiej niepewnosci:) Serca nie masz, Iwona!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. O matkobosko, na szczęście jeszcze nie :-)))

      Usuń
    2. Też tak pomyślałam od razu! :)

      Usuń
  3. Wychodzisz? Wchodzisz? ???? Sprzedajesz? Kupujesz? Wyjezdzasz? Wracasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, jak by tu powiedzieć, trochę wszystkiego naraz...

      Usuń
    2. Sprzedajecie wszystko, lacznie z Wersalem, topicie wszelkie zloto, wyprowdzacie sie na Fatu Hiva, jednoczesnie kupujac podupadla agroturystyke kolo Cisnej, badz - kontrastowo - KOLO Gasek k/Latarni. albo na Rugii slowianska osade zakladasz.

      Usuń
    3. Ha ha ha! Tylko nie słowiańską :-)

      Usuń
    4. nawet praslowianska? I wez pod uwage, ze byli/sa rozni Slowianie...

      Usuń
  4. zmiana pci? bedziesz premierem? Export piwa Warka na Hawaje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem rozczarowana...a w ogole sie dowiemy czy mamy zgadywac a Ty i tak nie powiesz? hrehrhr

      Usuń
    2. to mam nastepna propozycje - kuzyn, milioner, w miare uczciwy, proponuje Ci wejscie w biznesa pod Goldapia. albo we Wroclawiu.

      nie wiem dlaczego mnie wzielo na geografie....

      Usuń
    3. Powiem, pewnie że powiem tylko muszę ochłonąć nieco...

      Usuń
  5. dostalaś pierścionek z brylantem i chcesz go spienieżyć?:)))
    Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslisz, ze az tyle gryzienia sie z tego by wyniklo? moze odziedziczyla Wersal a ma 7 rodzenstwa i nie chce sie podzielic....

      Usuń
    2. Dzielić się? A w życiu!

      Usuń
    3. Z chęcią bym spieniężyła obrączkę swą, ale poskładam do kupy ze starym pierścionkiem i może jakie cudo w niego wyjdzie?

      Usuń
  6. W sumie... Dlaczego nie? Rób to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo się kurna boję...

      Usuń
    2. ...lepiej zgrzeszyc (w ogolnym znaczeniu...) niz potem zalowac, ze sie nie zgrzeszylo. moze nie warto sie bac.

      Usuń
    3. No, niby tak. Ale tak mi jakoś zostało po rozwodzie, że wszystko podejrzliwie traktuję.

      Usuń
    4. znaczy dotyczy chlopa. chce sie wprowadzic badz Ciebie zawlec na stancje do siebie.

      Usuń
    5. Idziesz dobrym tropem :-)

      Usuń
    6. to nie ma sie co obcyndalac....ALE jak to trafnie poradzila Mama mojej przyjaciolce - ZAWSZE miej jakies swoje zaplecze. ZAWSZE. swoje wlasne i niczyje inne. i najlepiej nieupublicznione za bardzo. Mozesz m iec ten Wersal, tylko nikomu ni e mow ;P

      Usuń