środa, 30 kwietnia 2014

Ale co z kotami?

Ostatnio tak jakoś mnie naszło i coraz częściej o tym myślę - rzucić to wszystko w siedem diabłów, spakować się, wyjechać, choćby i do Ameryki. No co, młoda jeszcze jestem, zdolna, dałabym radę przenieść życie jeszcze raz.

Postanowiłam zwierzyć się ze swych niecnych myśli córce. No bo, mówię, wy już z bratem jesteście dorośli, mogłabym dom przecież wynająć, nie muszę sprzedawać, i tak nic z niego bym nie miała, kredyt bym tylko spłaciła a tak to przynajmniej się sam utrzyma a sprzedać zawsze można. Język znam, pracę zawsze jakąś się znajdzie. Tylko co ja z kotami bym wtedy zrobiła? - załamałam ręce.
Wiesz mamo, kotom to trzeba zrobić kwarantannę i wyrobić paszporty - stwierdziła ze stoickim spokojem córka. - Ze zdjęciami!

No i to jest zdrowe podejście do życia!
Pozdrawiam.


8 komentarzy:

  1. Jak to tak? Bez kotow do Hameryki?
    Sie nie godzi! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. POwiem ci cosik: daj se luz...Jedz na wczasy, wiem..samemu zadna sprawa :)
    Ale daj sobie czas...
    Bedzie dobrze cokolwiek to znaczy..wiem, wiem...swietnie sie radzi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. o tak, personel absolutnie nie może opuścić kotów!

    OdpowiedzUsuń
  4. I słusznie, ma rację dziewczyna :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. One liczą na Ciebie i Ciebie kochają i jak to tak rzucić w diabły? :) A córka się nie zaopiekuje ona musi dorosnąć do swoich. :)

    OdpowiedzUsuń