czwartek, 19 stycznia 2012

Brrrrr...

Boszsze jakiego dzisiaj mam stracha! Realizuję dziś swój prezent urodzinowy, kto nie wie o co chodzi niech przeczyta post o prezencie z 6 stycznia. No więc stan mojego ducha na dziś - podekscytowany, przerażony, wciąż nie do końca przekonany, ale odważny. Idę spotkać się z niewiadomym. Postaram się jutro zdać relację, a razie moje starania ograniczą się do prób przetrwania do godziny 15. Szybko zejdzie, bo idę na badmintona o dwunastej, ale chyba nic poważniejszego związanego z pracą nie zdołam już zrobić. Praca nie zając, nie ucieknie. Co mam zrobić dzisiaj, mogę zrobić jutro, co nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz