wtorek, 22 grudnia 2020

A tak tylko

Piszę żeby coś napisać, bo jak żem powiedziała to tak będzie :-)

Dzisiaj mieliśmy Wielki Dzień. Wielki Dzień dotyczył kotów i nazywał się OPERACJA VET.  Umówieni byliśmy na coroczny przegląd i szczepionki, na godzinę czternastą. Jak na złość Chłopu się zachciało sprzątać o jedenastej rano. Jak wyciągnął odkurzacz tak Miguśka śmignęła z chałupy i tyle ją widziano. Tiggy jak Tiggy, ostatnio zdziadział (postarzał znaczy się) i odkurzacz go już nie rusza, sen w pozycji zrolowanej ważniejszy. No ale Miguśka. Trudno, mówi Chłop, przyjdzie, do drugiej daleko. O wpół do pierwszej zaniepokoiłam się, bo Chłop zaczął myć samochód, czyli był na zewnątrz, a jak ktoś z nas jest na zewnątrz to koty najczęściej asystują. No ale nie tym razem. Zbliżała się trzynasta trzydzieści. Wymyśliłam, że najwyżej wezmę Tigusia a on niech czeka w domu na Migusię i jak przyjdzie to niech ją zapakuje do kontenerka i przywiezie. W najgorszym razie przemówię wizytę. 

13:40 - Migusi nie ma. 

13:45 - Tiguś zapakowany w kontenerek

13:46 - wychodzimy. Niech się dzieje wola nieba. 

13:46 sekund 35 - pojawia się Miguśka. Nie zdążyliśmy jeszcze dobrze zamknąć drzwi i dobrze, bo wcisnęła się między butami do środka. Na to tylko czekałam, złapałam zołzę i pakuję do klatki. Zeszło mi tak ze cztery minuty, bo co ją wpakuję to ona wyłazi, zanim zamknę drzwiczki do kontenerka. I tak parę razy. No ale się udało i wszyscy razem miałcząc głośno pojechaliśmy w znienawidzone miejsce. 

14:50 - oba koty już z powrotem w domu, poważone, podotykane, pooglądane, zaszczepione. Następna wizyta, jak dobrze pójdzie, za cały kolejny rok.

2 komentarze:

  1. Ja prowadzam swoje koty do weta raz na dwa lata, ale one nie wychodza, wiec rzadsze szczepienia nie zaszkodza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim tez jakos zmienili kalendarz szczepien, zwykle sa co roku a na kocia bialaczke co trzy lata. Cene tez zmienili, ale oczywiscie w gore.

      Usuń