I tak to właśnie było.
Więc dzisiaj w związku z tym, kilka dowcipów o pogodzie. Zapraszam :-)
*****
- Fatalna dziś pogoda - zagaja żona. - Pamiętasz, taka sama wichura była, jak mi się oświadczyłeś!
- Tak, to prawda. Świetnie pamiętam - odpowiada mąż. - To był straszny dzień. Oj straszny...
*****
Zdaje mi się, moja droga - zwraca się dziadek do babci - że będzie padać. Jak myślisz, wziąć parasol?
- Weź parasol!
- Tak? A jeśli nie będzie deszczu, to po co mi parasol? Lepiej wezmę laskę.
- Weź laskę!
- Jednak chyba zbliża się burza. Lepiej będzie zostawić laskę i wziąć parasol.
- Dobrze, zostaw laskę, weź parasol.
- Masz rację. Ale chyba się przejaśnia. Lepiej zostawić parasol i wziąć laskę.
- Mój Boże! Weź laskę, zostaw parasol.
- Widzisz, jaka ty jesteś! To mówisz mi, żeby wziąć laskę, to znowu, żeby parasol. A w ogóle kto ci powiedział, że ja wychodzę?
*****
Turysta pyta Bacę:
- Baco, jak przepowiadacie pogodę?
- Ano po świstaku.
- Jak to po świstaku?
- Jeśli świstak podrapie się jeden raz, to znaczy że będzie ładna pogoda, jak dwa, to znaczy że będzie śnieg, a jak trzy, to znaczy że będzie burza.
- A jak podrapie się więcej razy?
- To znaczy że ma pchły.
*****
Lipiec. Na londyńskiej ulicy, w czasie ulewnego deszczu, do Anglika podchodzi zagraniczny turysta i pyta:
- Proszę mi powiedzieć, kiedy u was, w Londynie, jest lato?
- Różnie. Na przykład w zeszłym roku było w piątek.
*****
Bogdan baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo, że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Bogdan postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników.
- Zawsze biegasz nagi? - zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
- Tak. - odparł Bogdan. - Czuje się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.
- To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? - dopytuje się sportowiec.
- Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy. - wyjaśnił Bogdan.
- A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? - zapytał zawodnik.
- Nie, tylko kiedy pada.
*****
Mówi Hrabia do sługi:
- Janie, idź podlej kwiaty na dworze.
- Ależ Jaśnie Panie! Przecież pada deszcz.
- To weź parasol.
*****
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku?
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem ...
Turysta pyta Bacę:
- Baco, jak przepowiadacie pogodę?
- Ano po świstaku.
- Jak to po świstaku?
- Jeśli świstak podrapie się jeden raz, to znaczy że będzie ładna pogoda, jak dwa, to znaczy że będzie śnieg, a jak trzy, to znaczy że będzie burza.
- A jak podrapie się więcej razy?
- To znaczy że ma pchły.
*****
Lipiec. Na londyńskiej ulicy, w czasie ulewnego deszczu, do Anglika podchodzi zagraniczny turysta i pyta:
- Proszę mi powiedzieć, kiedy u was, w Londynie, jest lato?
- Różnie. Na przykład w zeszłym roku było w piątek.
*****
Bogdan baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo, że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Bogdan postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników.
- Zawsze biegasz nagi? - zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
- Tak. - odparł Bogdan. - Czuje się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.
- To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? - dopytuje się sportowiec.
- Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy. - wyjaśnił Bogdan.
- A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? - zapytał zawodnik.
- Nie, tylko kiedy pada.
*****
Mówi Hrabia do sługi:
- Janie, idź podlej kwiaty na dworze.
- Ależ Jaśnie Panie! Przecież pada deszcz.
- To weź parasol.
*****
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku?
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem ...
*****
Facet wybrał się na ryby. Wstał bardzo, bardzo wcześnie. Spakował sobie kanapki, wędki i przynęty. Cały ten szajs zapakował do samochodu i wyjeżdża z garażu. Nagle zerwał się ostry i zimny wiatr, zaczął padać deszcz ze śniegiem, ogólnie pogoda pod psem. Facet zawrócił z powrotem do garażu i przesłuchał prognozę pogody - ”... w regionie pogoda fatalna, zimno, wietrznie, opady deszczu ze śniegiem”. W tej sytuacji facet spasował. Wypakował się, rozebrał się i wskoczył do łóżka. Przytulił się do żony i szepcze jej do ucha:
- Straszna pogoda ...
Rozespana kobitka przysuwa się do niego i mruczy:
- A mój mąż idiota jak zwykle na rybach.
Facet wybrał się na ryby. Wstał bardzo, bardzo wcześnie. Spakował sobie kanapki, wędki i przynęty. Cały ten szajs zapakował do samochodu i wyjeżdża z garażu. Nagle zerwał się ostry i zimny wiatr, zaczął padać deszcz ze śniegiem, ogólnie pogoda pod psem. Facet zawrócił z powrotem do garażu i przesłuchał prognozę pogody - ”... w regionie pogoda fatalna, zimno, wietrznie, opady deszczu ze śniegiem”. W tej sytuacji facet spasował. Wypakował się, rozebrał się i wskoczył do łóżka. Przytulił się do żony i szepcze jej do ucha:
- Straszna pogoda ...
Rozespana kobitka przysuwa się do niego i mruczy:
- A mój mąż idiota jak zwykle na rybach.
*****
Francuz dzwoni do swojego przyjaciela w Moskwie:
- Cześć Iwan, słyszałem, że u was strasznie zimno, minus 50 stopni!
- Nie... Tak zimno nie jest... najwyżej minus 20...
- Niemożliwe Iwan, w CNN pokazywali, że jest u was 50 stopni poniżej zera!
- Pierre, mówię ci, jest najwyżej minus 20, a nie minus 50!
- Przecież sam widziałem w CNN Iwan, reporter stał na Placu Czerwonym i pokazywał termometr, sam widziałem, minus 50 stopni!
- Aaaaaa, no chyba, że na zewnątrz...
Francuz dzwoni do swojego przyjaciela w Moskwie:
- Cześć Iwan, słyszałem, że u was strasznie zimno, minus 50 stopni!
- Nie... Tak zimno nie jest... najwyżej minus 20...
- Niemożliwe Iwan, w CNN pokazywali, że jest u was 50 stopni poniżej zera!
- Pierre, mówię ci, jest najwyżej minus 20, a nie minus 50!
- Przecież sam widziałem w CNN Iwan, reporter stał na Placu Czerwonym i pokazywał termometr, sam widziałem, minus 50 stopni!
- Aaaaaa, no chyba, że na zewnątrz...
Wesołego weekendu!
Skopiowano ze strony: http://potworek.com/dowcipy- potwornie dobre dowcipy!
Lipiec. Na londyńskiej ulicy, w czasie ulewnego deszczu, do Anglika podchodzi zagraniczny turysta i pyta:
- Proszę mi powiedzieć, kiedy u was, w Londynie, jest lato?
- Różnie. Na przykład w zeszłym roku było w piątek.
Prezerwatywa przeciwdeszczowa wymiata!
OdpowiedzUsuńOstatni tez niezly. :)))
Też jestem zdania, że Bogdan wymiata! Grunt to odpowiednia ochrona:)
OdpowiedzUsuńUuu brawo.
OdpowiedzUsuńhahah to o maratonie najlepsze :)
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszy pierwszy ;) hi hi hi...
OdpowiedzUsuń