Nasze stoisko. Od razu widać że dziewczyny rzondzom ;-)
Maskotka z sąsiedniego stoiska też przyszła się przywitać
Duży miś pożera małego misia. Mały to nasza maskotka.
A to migawki z wystawy. Potężne Goldwings
Niesamowite rękodzieło, niezwykle starannie wykonane
Pierwsze lekcje nauki jazdy na motorze dla dzieciaków. Maleńkie motorki, niestety nie udało mi się uchwycić jak należy
W poszukiwaniu przyszłej maszyny
Ta maszyna to rakieta, Kawasaki Ninja H2R, 326 koni mechanicznych, cena 42 tysiące funtów! Na szczęście nie można nim jeździć po drogach publicznych.
No i chyba znalazłam swój :-)
Ale może to na dole na początek. Się zobaczy
Nie wiem jak się jeździ czymś takim
To stanowisko wyglądało na stanowisko Harleyów, ale to były inne motory, a wystawiający to po prostu artyści malujący pojazdy. Ten na pierwszym planie miał karteczki żeby nie dotykać bo jeszcze mokry :-)
A zobaczcie ten, zupełnie dziewczęcy
A na takim musi się rzeczywiście "wygodnie" siedzieć...
No i tak to zleciał mi łykend. Teraz będę odpoczywać przez cały tydzień a w niedzielę znowu coś specjalnego ;-) I nie będą to motory!
P.S. Z posta koleżanki na FB.
"Na motocyklowym show po raz pierwszy w życiu, z koleżanką X. Fantastyczny dzień, siedziałam na paru lśniących motorach, poznałam nowe koleżanki. Super! Po drodze do domu wstąpiłam do Tesco, zapominając co mam na sobie, oczywiście zaintrygowało to tubylczą "dziką naturę":
Chłopak 1: Stary, pacz co ona ma na koszulce! "Jeżdżę jak dziewczyna, spróbuj mnie dogonić!"
Chłopak 2: Kurde, człowieku, ale jaja! Zapytaj ją KOGO ujeżdża!
Chłopak : Spadaj, sam ją spytaj!
Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu!"
(tłum. własne z angielskiego)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz