A oto geneza mojego posta.
Wróciłam wczoraj bardzo późno do domu. Głowę umyć musiałam. Ale o pierwszej w nocy suszarki włączać nie będę. No to rozłożyłam se gruby ręcznik na podusi i tak jak rozczesałam grubym grzebieniem te mokre kudły tak spać poszłam. Z zamiarem że sobie rano naprostuję jakbym się w charakterze stracha na wróble obudziła.
Rano wstałam o zwykłej porze. Zajrzałam do lusterka a tam... pudel! A z tyłu mokra włoszka bo mi kudły jeszcze po nocy nie wyschły. Postanowiłam że idę do pracy na pudla bo po pierwsze primo nie chciało mi się z lokownicą ślęczeć pół godziny a po drugie primo to czasu nie miałam. Jak zwykle.
No i teraz specjalnie dla Was, sesja zdjęciowa pudla ze wzrokiem dzikim i suknią nie tak bardzo plugawą, a zresztą niewidoczną przecież.
No i sami widzicie jak ja między ludzi wychodzę. Ale co tam, dla mnie dzisiaj jakby piątek, bo jutro mamy już wolne i tak już do wtorku! Huraaa! Może trochę snu nadrobię.
No to do jutra!
mnie się podoba a nawet zazdroszczę
OdpowiedzUsuńNo jakoś tak na zdjęciach ładniej wygląda niż w lustrze :-) Ale się cieszę że już są dłuższe to i narobić się nie trzeba.
UsuńPozdrawiam swiatecznie, wypoczywaj!
OdpowiedzUsuńMyślę, że wielu pudli na tym świecie chciałoby mieć taki fryz. :D
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam mieć takie kręcone włosy, nie narzekaj. :))
OdpowiedzUsuńPiękne loki! Zawsze o takich marzyłam!
OdpowiedzUsuńA c ty tak późno do domku wracasz?
Też bym takie chciała. :)
OdpowiedzUsuń