piątek, 2 października 2015

Humor na piątek

Wciąż piękna pogoda, cieplutko, słonecznie, a my się w biurze dusić musimy bo za oknem robotnicy budynek remontują. I tak w kółko tylko hałas, stukanie, brzęczenie, a okna sie nie da otworzyć bo człowiek by ogłuchł. Na szczęście mamy wentylator to się dochładzamy. 
I w tym nastroju, dzisiaj będzie o... 
Zapraszam :-)

******
Na budowie: Przychodzi facet i się pyta:
- Ilu was tu pracuje?
- Z majstrem, czy bez?
- Z majstrem.
- 26.
- A bez?
- Bez majstra, to tu nikt nie pracuje.


******
Robotnik krzyczy do majstra:
- Majster, Edek spadł z rusztowania!
- To mu wyjmijcie ręce z kieszeni... Będzie wypadek przy pracy.


******
Jeden robotnik rozdeptał ślimaczka. Kolega go pyta:
- Ty, dlaczego rozdeptałeś tego biednego ślimaczka?
- Nie wytrzymałem, cały dzień za mną łaził.


******
Rosjanie kupują od Japończyków piłę spalinową do drzew. Jest na niej napisane: ścina do 45 drzew. Rosjanie zatrudnili najlepszego drwala, ale on ściął tylko 25 drzew. Rosjanie dzwonią więc do Japończyków z reklamacją i mówią:
- Na pile jest napisane, że ścina ona do 45 drzew, a nasz drwal ściął tylko 25!
Japończycy przyjechali do Rosji, odpalają piłę, a Rosjanie na to:
- Ty Wania! Patrzaj! Ona warczy?!


******
Na budowie:
- A Ty czemu dzisiaj nic nie robisz ? - pyta się murarz swego pomocnika.
- Ręce mi drżą po wczorajszym.
- No to przesiewaj piasek.


******
Robotnik biega po całym placu budowy z pustymi taczkami - tam i z powrotem i tak cały czas. Przychodzi kierownik, patrzy ze zdziwieniem i pyta się robotnika:
- Panie, co pan tak latasz z pustymi taczkami?
- A bo tyle roboty, że nie ma czasu załadować.


******
Kierownik tłumaczył swoim robotnikom, jak ważne jest noszenie hełmu na budowie i opowiada przykłady.
- Pracował kiedyś u nas taki jeden chłopak, który nie nosił hełmu, spadła mu cegłówka na głowę i umarł. Był taki wypadek, w którym naszej pracownicy spadła cegłówka na głowę, ale miała hełm i tylko uśmiechnęła się, otrzepała i poszła dalej. Nagle jeden z pracowników podnosi rękę i mówi:
- Ja znam tą dziewczynę. Ona do tej pory chodzi w hełmie i się uśmiecha.


******
Majster na budowie pyta się robotnika:
- Dlaczego Ty nosisz po jednej desce, a Nowak po dwie?
- Bo to leń. Nie chce mu się dwa razy chodzić.


******
Jeden robotnik rozdeptał ślimaczka. Kolega go pyta:
- Ty, dlaczego rozdeptałeś tego biednego ślimaczka?
- Nie wytrzymałem, cały dzień za mną łaził.

Wesołego weekendu!

6 komentarzy:

  1. Ja tez niedlugo sprawie sobie helm, bo usmiechnac sie zdazylam wczesniej. Od warczacej pily. :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dowcip z hełmem podoba mi się najbardziej, przypomina realne-nierealne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przesiewanie piasku ... to tez dla parkinsonowcow dobre; jak, cie choroba, nie przeszkadza w pracy a nawet moze pomoc... Tylko te puste taczki troche daja do myslenia; nie warto sie stresowac... Dosmialabym sie podwojnie ale zem leniwa wiec zasmialam sie raz a siarczyscie i gwizdnelam slimaczkowi na fajrant.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przychodzi budowlaniec do majstra:
    - Panie majstrze łopata mi się złamała!
    - To się oprzyj o betoniarkę!

    OdpowiedzUsuń
  5. A to tak... specjalnie dla Ciebie:

    Przychodzi facet do pracy i pyta się:
    - Mogę u pana pracować?
    - Może pan a zna pan angielski?
    - A po co mi angielski na polskiej budowie w Polsce?
    - Pokaże panu po co.
    Idą na budowę i facet woła:
    - Łom dej!
    - Co dej!?
    - Łom dej!
    - Gdzie dej!?
    - Tu dej!
    - OK!

    OdpowiedzUsuń