piątek, 6 lutego 2015

Humor piątkowy

W świetle ostatnich wydarzeń, jako że resztki piór wciąż pozostają w samochodowym grillu aż do wycieczki na myjnię, pozostajemy w temacie ptaków. Śmiechowego czytania!

******
Pani mówi: Jasiu wymień zdanie z ptakiem.
Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
Pani: Teraz z dwoma ptakami.
Jasiu: Tata przyszedł nawalony jak szpak i wywinął orła.
Pani: A jak wymienisz z pięcioma dostaniesz szóstkę.
Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła po czym wyleciały mu dwa gile, puścił pawia i poszedł dalej nawalać na sępa.


******
Zlatują się trzy sroczki i rozmawiają.
Pierwsza: - Kupiłam sobie zegarek!
Druga: - A ja kupiłam sobie dwie krowy!
Trzecia milczy, bo nic sobie nie kupiła.
Nastepnego dnia znowu sie spotkały.
Pierwsza - Wyobraźcie sobie, że ktoś mi ukradł zegarek!
Druga: - Coś podobnego, mnie ktoś podprowadził moje krowy!
A trzecia patrzy na zegarek i mówi: - Ojej, już piąta, muszę wydoić moje dwie krowy.


******
Idą dwa pingwiny przez pustynię. Jeden mówi do drugiego: Ale tu musiało być ślisko, że tak grubo piaskiem posypali...


******
Pewnego razu przyszedł bocian do chirurga i mówi o swoim marzeniu:
- Bardzo chcę być orłem!
- Słuchaj boćku drogi - mówi doktor - tego się nijak nie da zrobić za pomoca operacji, ale spróbuj tak: zapisz się na siłownię, bierz witaminy... Trochę przypakujesz i będziesz wyglądał jak orzeł...
Bocian wziął się za siebie - ćwiczył, ćwiczył jak szalony i faktycznie z dnia na dzień jego nogi, szyja, a także dziób stawały się coraz masywniejsze i jakby krótsze. Wątła kiedyś klata zrobiła się szersza, a tyłek bardziej sprężysty. Bocian z zadowoleniem przyglądał się sobie w lustrze: 
- Mmmm... - mruczał - przystojniaczek... jak ten, no... bielik albo i lepiej, ho ho ho...
W końcu nadszedł ten wspaniały, wymarzony dzień. Wieczorem przygładził pióra, wypucował dziób, a następnie udał się do ekskluzywnego klubu zarezerwowanego tylko dla orłów. Z impetem wpadł do środka i zakrzyknął:
- Kelner! Dwa soki, ale już!
W klubie zapadła cisza, zgromadzone orły patrzyły po sobie nieco zmieszane. Tymczasem kelner obrzucił wzrokiem masywną postać w drzwiach i spokojnie odparł:
- To jest klub dla orłów, zmykaj stąd gąsiorze!


******
Złodziej zakradł się do pewnego mieszkania. Z latarką w ręku przeszukuje je i co ciekawsze sprzęty pakuje do worka. Nagle słyszy głos z góry:
- Pan cię obserwuje.
Złodziej poczuł się nieswojo, ale po chwili kontynuuje przeszukiwanie mieszkania. I znów słyszy ten głos:
- Pan cię obserwuje.
Złodziej wciąż nieswój zapala światło i patrzy skąd dobiega głos. Dostrzega siedzącą w klatce papugę. Podchodzi do niej i śmieje się jej prosto w oczy:
- No i co papugo? Chciałaś mnie nastraszyć? He, he...
- Mów mi Alantanea - odpowiada spokojnie papuga.
- Ale głupie imię.
- Tak samo dobre jak "Pan" dla rotwailera...


******
Facet chciał kupić papugę. Pyta:
- Ile za tą? - i wskazuje palcem.
- Ta 1000 zł, mówi po polsku i angielsku.
- A ta zielona?
- 2000 zł, mówi po polsku, angielsku i rosyjsku.
- A ta niebieska?
- 5000 zł.
- A ta w jakich językach mówi?
- Ta nie mówi, ale pozostałe zwracają się do niej szefie.


******
- Co to jest? - pyta nauczycielka Jasia.
- PTOK! - Odpowiada Jasiu.
- Jasiu, nie ptok, tylko ptak - tłumaczy nauczycielka.
- A jaki ptak? - pyta nauczycielka
- SRAKA - odpowia Jasiu

Wesołego weekendu!

8 komentarzy:

  1. ha ha ha
    Jak zwykle - przednio :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się uśmiałam, aż się biurko trzęsło :-)))

      Usuń
  2. Poprawiłam sobie humor. pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. :-))
    O złodzieju co się zakradł :-)
    Pan rottweiler , dobre :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie sie ostatni najbardziej podoba, ale taki to juz moj jest ten sprosny humor :-))

      Usuń
  4. Mnie rozbawił pierwszy. Trzeci też:)

    OdpowiedzUsuń
  5. hahahha :):) super!
    dzięki za dawkę humoru na niedzielę :)

    OdpowiedzUsuń