Zostałam dzisiaj pozbawiona skrzydeł, pękło mi serce i nie wierzę że się zagoi. Ktoś mnie dzisiaj straszliwie, przeraźliwie, potwornie rozczarował. Nie mam się do kogo z tym zwrócić, więc wyżalam się tu, na blogu, chociaż nie mam zamiaru wywnętrzać się ze swoimi problemami. Jest mi ciężko, bardzo ciężko, a tu życie toczy się dalej, a ja nie mam siły ani ochoty zacząć nowego dnia... Nie mam już nawet ochoty na topienie żali w kieliszku, ech życie...
Proszę nie opuszczajcie mnie...
Trzymaj się Iwonka.
OdpowiedzUsuńTakie rozczarowanie bardzo boli ... z czasem nabierzesz dystansu.
Jednak przykro jest strasznie .....
Iwono, znam to, wiem jak boli. Podniosłam się, ale ciężka droga przed Tobą. Topienie żali w kieliszku na dłuższą metę tylko pogorszy sprawę. Polecam wkurzenie się, zamiast użalania. Serio.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się mocno i nie daj się!!!
...słuchaj Ani. Wódka to najgorszy kolega i pomagier. Lepiej się wykrzyczeć, zmęczyć fizycznie. Trzymam kciuki...
OdpowiedzUsuńNajgorzej gdy rozczarowuje nas ktoś bliski,ktoś ważny.Mam nadzieję,że wszystko się ułoży i będzie dobrze.Mam nadzieję,że za chwilę będziesz radosna i szczęśliwa.Że czarne chmury przegna słońce
OdpowiedzUsuńIwonko, czlowiek jest silniejszy, niz jemu samemu moze sie wydawac. Upada wielokrotnie i zawsze powstaje, silniejszy po nowych, bolesnych doswiadczeniach. Nie probuj tlumic bolu alkoholem, nie tylko nie pomoze, ale uczyni go bardziej intensywnym. Rzuc sie w wir pracy, to pozwoli choc na chwile oderwac mysli od przykrych tematow. W najgorszym przypadku zwroc sie o pomoc do lekarza, lekki antydepresant przyniesie Ci ulge.
OdpowiedzUsuńNie jestes sama, pisz, razem sprobujemy zaradzic problemom.
Trzymaj sie dzielnie!
Oj... A ja dopiero zajrzałam... Trzymaj się! Jakby co to pisz e-mailem :), na pewno odpiszę, choć nie twierdzę, że coś mądrego... :D.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro :(...
Też znam ten stan, ale uwierz mi, choć to teraz trudne- podniesiesz się. To było wiele lat temu, pozbierałam się,a dziś... dziś rozczarowuje mnie z dnia na dzień bardziej ktoś, kto po niedawnej śmierci mojej mamy powinien być dla mnie jedną z najbliższych osób, jeśli w tej chwili nie najbliższą. Iwono, trzymaj się.
OdpowiedzUsuńJoanna
Pomyśl ,
OdpowiedzUsuńże za rok będziesz na tę sprawę już zupełnie inaczej patrzyła...
Trzymaj się , wiosna idzie a na wiosnę jest lżej.
Wysyłam dużo pozytywnej energii, ciepłych myśli i garść siły na prztrwanie. Procenty niech poczekają na świetowanie gdy nadejdzie lepszy dzień.
OdpowiedzUsuńNigdzie się stąd nie wybieram! :)
OdpowiedzUsuńJestem, czytam, podziwiam koteczki i przesyłam pozytywne fluidy z prawie już wiosennego Wrocławia :)
Głowa do góry! :)
Iwonko, chociaż się nie znamy jestem sercem z Tobą. Po czarnych dniach zawsze przychodzą te jasne, chociaż w trudnych chwilach , w to nie wierzymy. Wiem coś o tym. Pozdrawiam Cię najserdeczniej.
OdpowiedzUsuńHej :)! I jak dzisiaj? Lepiej ciut? U nas słonko :).
OdpowiedzUsuńCzłowiek jest silny, zawsze się podnosi. Baba tym bardziej ;) Nawet ze złamanym sercem... życie trwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawia Cię imienniczka ;)