czwartek, 5 kwietnia 2018

Skuteczna rada poszukiwana na cito

Nie będę wypytywać wujka Gugla, bo wiadomo co mi wynajdzie. Od alergii do kiły włącznie, poprzez raka mózgu i ciążę pozamaciczną. Zapytam Was, Mądre Kobiety i Inteligentni Panowie. Ale najpierw wyjaśnię od początku. Coś mi się z ryjem porobiło.
W niedzielę myłam twarz wieczorem, jak zwykle. Nie miałam na sobie makijażu więc tylko pianką do twarzy Clinique rozprowadzoną szczoteczką soniczną, jak zwykle dwa razy po trzydzieści sekund. I wszystko było OK, ale kiedy wytarłam twarz, zaczęło mnie piec koło prawej skroni, tak bardziej na wysokości pomiędzy kątem oka a policzkiem, I z drugiej strony tak samo, tylko trochę mniej. Próbowałam, jak zwykle, nałożyć krem do twarzy, piekło jak cholera. Krem do oczu - piecze. No cóż, popiecze i przestanie, pomyślałam, może za mocno cisnęłam szczoteczkę, może mnie Chłop zarostem podrapał. Poszłam spać, a rano wstałam z czerwonym śladem koło oka, jakby mi kto świeżo przywalił. Umyłam twarz najdelikatniej jak potrafiłam, nałożyłam krem na dzień, wszystko dobrze, tylko to zaczerwienienie, ale przynajmniej nie piecze.
W ciągu dnia wklepywałam sobie w tę okolicę jakieś kremy, bo zrobiło się to bardzo suche i nawet Chłop zauważył wieczorem że mam jakieś dziwne zmarszczki. To nie zmarszczki głupolu, powiedziałam, tylko skóra mi się wysuszyła w tym miejscu, musze poczekać aż odpadnie. A potem taki sam scenariusz, mycie, krem, pieczenie ryja. Zmyłam to wszystko wodą i nałożyłam krem dla alergików z egzemą, który mi pozostał po córce. Na wygładzenie zmarszczek nie pomogło ale przynajmniej złagodziło pieczenie. Rano znowu było dobrze, ale skóra coraz bardziej sucha. Wczoraj wieczorem znowu to samo. Zmyłam makijaż delikanie "smalcem" Clinique (nazywam tak czyszczący balsam Take The Day Off), potem delikatny płyn do mycia twarzy, szczoteczka soniczna, bardzo delikatnie i nie dotykając piekących okolic,  potem krem na noc. Cholera jasna, piekło jak sam diabeł. Cała twarz mnie piekła i szyja. Zmyłam krem wodą, nałożyłam krem dla alergików, pomogło ale wciągnęło błyskawicznie. Nałożyłam krem po raz kolejny. Piecze. Emulsja dla alergików. Pomogło tylko znowu wchłonęło się niemożebnie szybko.
I tak, mam kilka teorii.
1. Stres - miałąm podobne sensacje kilka lat temu, przy okazji rozwodu, tylko wtedy zrobiło mi się takie coś w kształcie motyla na gębie. Zmiana trybu życia i krem od lekarza pomogły po miesiącu. Teraz, nie powiem, stres był i nadal jest, chociaż nie aż taki. Nie wykluczam jednak. Tylko że do wesela pozostało cztery tygodnie, a musi mi się takie coś robić właśnie teraz!
2. Zarost Chłopa. Może się do mnie przytulił za mocno. Teorię tę jednak szybko odrzuciłam, raczej niemożliwe.
3. Krem. Dostałam od siostry na urodziny nowość Avon - Anew Reversalist Infinite Effects Night Treatment Cream. Wiadomo, że jestem zupełnie nieodporna na nowinki więc jak tylko zobaczyłam reklamę to chciałam to mieć, a że siostra jest reprezentantką Avon w Polsce to mi to kupiła. Założenie jest super - przez tydzień stosujesz krem z jednej strony tubki, przygotowując twarz do właściwej kuracji, a przez kolejny tydzień stosujesz krem z retinolem z drugiej strony tubki. I tak na przemian.
Obstawiam krem. Przez pierwszy tydzień stosowania było wszystko super, fajna tekstura, ładnie i delikatnie pachnąca i ładnie się wchłaniająca. Pieczenie zaczęło się w drugim tygodniu, po około trzech dniach stosowania tej strony z super-retinolem (co to właściwie jest?!). Myślę, że to ten krem, ponieważ rano używam kremu na dzień i nie ma pieczenia.
Przy okazji poczytałam sobie o retinolu. Podobno tak ma być, podobno skóra tak zazwyczaj reaguje, podobno się przyzwyczaja i podobno na skutki trzeba czekać około trzech miesięcy. A ja nie mam tyle czasu, bo za cztery tygodnie mam ślub i nie chcę mieć czerwonego i przesuszonego ryja.
Tak więc odstawiam krem na jakiś czas, wrócę do niego po wakacjach, a tymczasem Was Drogie Koleżanki i Koledzy, proszę o radę, co zrobić żeby jak najszybciej przywrócić skórę do stanu używalności? Jakieś domowe sprawdzone sposoby na błyskawiczne nawilżenie i odżywienie? HELP!!!

57 komentarzy:

  1. Dermatolg i jeszcze raz dermatolog! To wygląda na uczulenie. Przepisze Ci odpowiednie smarowidło i da wskazówki co do dalszej pielęgnacji!
    Od siebie mogę tylko dodać na przyszłość:
    Trzymaj się jak najdalej od kremów Avonu! Uczulają. Miałam to samo po tych kremach! Najwyraźniej nie służą Ci tak jak mi. Wyglądałam jakby mi ktoś podbił oczy na czerwono, skóra piekła, no i te koszmarne zmarszczki jak u stuletniej staruszki. Od lat twarz oczyszczam zgodnie z zaleceniem dermatologa, płynem micelarnym. Kazał mi to robić płatkami kosmetycznymi, bardzo delikatnie, bez silnego pocierania, bo płyn micelarny tego nie wymaga. Woda, a szczególnie kranówka nie służy twarzy. Uważaj też na pewien składnik kosmetyków pod nazwą: hydantoina albo MDMD, albo MDM i jeszcze inaczej, ale nie pamiętam wszystkich określeń na to świństwo. To jest dodawany często do kosmetyków formaldehyd, który potrafi nie tylko uczulać.
    Od lat trzymam się jednego kremu, nie słuchajac zaleceń producentów, że kremy trzeba zmieniać, bo skóra się przyzwyczaja. Mojej ten krem swietnie służy i objawów przyzwyczajenia jakoś nie widzę. Na zmianie kremu już trzy razy się przejechałam.
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy mnie zadne kremy nie uczulaly, te z Avonu tez nie. Ja od lat stosuje 3 step Clinique i cere mam bardzo ladna, tak mowia panie na stoiskach kosmetycznych, kiedy ide po jakis podklad na przyklad. Bo wlasciwie nie potrzebuje, a kolorowe mazidlo na twarzy mnnie postarza. U mnie do dermatologa dostaje sie skierowanie jak naprawde trzeba, jedna plamka na szyi to naprawde nie tragedia. A kolo oka juz jest o wiele lepiej :-)
      Niemniej jednak, dziekuje za Twoj komentarz, czlowiek uczy sie przez cale zycie.

      Usuń
    2. No to się wyrwałam jak Filip z konopii ☺ Trudno, otrzepię się i idę dalej ☺ Najważniejsze, że "pożar ugaszony" i że jest poprawa ☺☺
      Marytka

      Usuń
  2. Tez stawiam na te nowosc Avonu. Wysokie stezenie retinolu to nic innego tylko wysokie stezenie witaminy A w kremie, ktora dziala zluszczajaco na warstwe naskorka.
    Piszesz tez, ze kiedys w przeszlosci mialas cos w rodzaju "motyla" to jest typowy objaw rosacea czyli wrazliwej skory. Mysle, ze polaczenie tego kremu ze szczoteczka sonic tak wlasnie zadzialalo ale tez stezenie retinolu w tym konkretnym kremie jest najwyrazniej dla Ciebie za wysokie.
    Wszystkie kremy z retinolem nalezy uzywac tylko na noc i bez zadnych innych dodatkowych kremow, czyli myjemy twarz delikatnie bez szczoteczki i nakladamy krem pomijajac podklady, serum, krem do oczu itp. itd.
    Przy uzywaniu retinolu nalezy tez unikac slonca, a wiec takie kremy uzywa sie glownie zima, jelsi wiosna czy jesienia kiedy slonca jest juz wiecej to koniecznie trzeba na dzien uzywac cos z filtrem.
    Tyle mojego madrzenia sie.
    Ale tez uwazam, ze powinnas sie wybrac do dermatologa szczegolnie, ze slub tuz tuz.

    Marytka pisze madrze:)) kremy mozna zmieniac, ale bardzo ostroznie i najlepiej zmieniac je w granicach tej samej firmy, ktora mamy juz sprawdzona i wiemy, ze nie powoduje zadnych sensacji. Produkty tej samej firmy sa robione tak zeby "wspolpracowaly" skladnikami z tym co juz naszej skorze jest znane. Kazda porzadna firma wprowadza nowosci, bo to normalne, ze pojawiaja sie na rynku nowe skladniki a wiec mozliwosc ulepszenia nowego produktu, ale trzeba byc ostroznym.
    Nigdy nie nalezy zmieniac wszystkiego na raz, zawsze jak nas neci jakas nowosc to nalezy wprowadzac stopniowo tylko jeden produkt przez tydzien i obserwowac jak skora reaguje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzilas tylko moje przypuszczenia i wyedukowalas mnie jeszcze bardziej z zakresu retinolu, dziekuje :-* Nadal uwazam ze to bardzo fajna rzecz, ale powinni chyba podawac wiecej informacji o stosowaniu. Poczekam na zime, kiedy cera bedzie bardziej zdrowa i byc moze lepiej zareaguje.
      Co do rosacea, to mialam objaw jakby, ale ze wzgledu na okolicznosci mozna powiedziec ze to byl jednorazowy wybryk, zostalo u mnie stwierdzone PTSD i czesc rzeczy mi sie posypala wtedy, glownie z powodu nadmiaru alkoholu w krotkim czasie i nie jedzenia. Normalnie skory raczej wrazliwej nie mam, ale tez nie katuje jej nie wiadomo czym. Juz na drugi dzien po odstawieniu kremu z retinolem widze efekty, znaczy skora nie piecze, a te minimalne obszary szczegolnie dotkniete dodatkowo nawilzam emolientem dla alergikow. Poczekam tez z codzienna rutyna, bo chociaz normalnie zluszczam naskorek peelingielm enzymatycznym to teraz mam chyba zluszczony ponad norme i stad to pieczenie. Wiec przez kilka dni tylko delikatne zmywanie makijazu "smalcem" i mycie twarzy zelem zakonczone lodowatym okladem z chusteczki, a potem zwykly krem.
      Nawiasem mowiac, zadziwilam sie okropnie czytajac o tym retinolu, bo cale zycie myslalam ze witamina A nawilza i natluszcza skore, a nie zluszcza, a tu prosze! Pamietam, ze kiedy bylam mloda, zawsze kiedy mialam spieczone i popekane usta, wyciskalam sobie troche zwyklej witaminy A z kapsulki i smarowalam na noc, a rano byly jak nowe.
      Wczoraj w ramach edukacji zamowilam sobie olejek do twarzy z miodem pszczelim i do tego (o zgrozo!) krem z jadem pszczol. Dopiero po zamowieniu doszlo do mnie, ze co jak jestem uczulona? Nigdy mnie zadna osa czy pszczola nie uzadlila to nie mam pojecia. No trudno, bede sie martwic jak przyjdzie :-)))

      Usuń
    2. Nie wiem czy pamietasz albo znasz Retin-A ktory od wielu lat stosowano przy acne jako lek, wtedy wlasnie zauwazono, ze skutkiem "ubocznym" leczonych Retin-A jest wygladzanie zmarszczek. Problem w tym, ze Retin-A wystepowal w bardzo duzym stezeniu i musial byc uzywany pod kontrola dermatologa. Ale byl to sygnal dla przemyslu kosmetycznego, zeby wyprodukowac kremy zawierajace slabsze stezenia witaminy A wlasnie w celu nie tyle odwrocenia procesu starzenia skory, bo tego sie raczej nie da osiagnac, ale zapobiegania.
      Retin-A leczylo acne zluszczajac skore, w zwiazku z tym przemysl kosmetyczny wyprodukowal Retinol (slabsze stezenie) i zaczal stosowac go w kremach "odmladzajacych".
      Domyslam sie, ze Avon to kosmetyki produkowane w Polsce, nie wiem jak wyglada sprawa regulacji generalnie przemyslu kosmetycznego w Polsce, bo ani nie mialam okazji ani potrzeby sie tym interesowac mimo, ze tu tez mozna kupic polskie kosmetyki w polskich dzielnicach. Jakos zawsze wolalam to co gdzies ktos reguluje i skupialam sie tak prywatnie jak i zawodowo na kosmetykach tutejszych.
      Wiem, ze szczoteczke sonic uzywasz od lat i nie masz z tym zadnych problemow, ale jednak jak sie zdecydujesz na powtorny eksperyment z tym kremem to profilaktycznie odstawilabym szczoteczke na ten czas albo np. ograniczyla do dwa razy w tygodniu lub co drugi dzien. To taka moja osobista rada.
      Retinol jest naprawde doskonalym produktem tylko tak jak piszesz producenci powinni po pierwsze podlegac solidnej regulacji, po drugie przy sprzedazy informowac kupujacych jak to stosowac.
      Z tym drugim moze byc klopot, bo jak sie domyslam, sprzedaza Avonu moze sie zajmowac kazdy i nie wymaga sie od tych osob nawet podstawowego szkolenia pod katem jak pracuje skora jak i pod katem produktow, ktore ci ludzie maja sprzedawac.
      Piszesz, ze sprzedawcy w sklepach chwala Twoja cere:) Kochana, bo tak ma postepowac kazdy zachodni sprzedawca, kazda kosmetyczka to jest pierwsze czego nas ucza.
      Nawet jako kosmetyczka gdy mialam klientke, ktora w wieku 40 lat wygladala na 70 to zanim jej cos doradzilam mialam obowiazek powiedziec ze ma sliczna cere:)))
      Wiem, to jest paranoja, ale tak jest, pierwsza i swieta zasada "najpierw chwal, potem radz!!"
      To co piszesz o wyciskaniu witaminy A z kapsulki na spieczone i popekane usta to wlasnie swiadczy o tym, ze witamina A nie nawilzala tylko zluszczala to co bylo wysuszone i spekane.

      Usuń
    3. Ha ha, wiadomo, ze tak maja mowic, ale to prawda. Slicznej cery to moze i nie mam, bo piegowata jestem i mam zmarszczki jak kazdy, ale nie mam zaskornikow i rozszerzonych porow i bez podkladu wygladam niekiedy lepiej niz z. Za kazdym razem jak ide wyprobowac jakis nowy podklad to zalamuja rece bo nie ma co zakrywac tak naprawde, musze miec bardzo lekki delikatny podklad, niewidzialny prawie. Ostatnio corka mi to tez powiedziala, jak mnie malowala. Szczescie mam i tyle.
      Avon to jest ogromny miedzynarodowy koncern, z siedziba glowna w Londynie, maja jakas fabryke i przedstawicielstwo w Polsce miedzy innymi, ale nie jest to polska firma. W USA tez jest, kosmetyki produkowane w USA ale tam nie ma tego kremu, pewnie nie zatwierdzili z jakiegos powodu sprawdzilam na stronie https://www.avon.com/ Faktycznie, reprezentantem moze zostac kazdy, bo oni maja tylko sprzedawac a nie wiedziec jak skora pracuje.
      Dziekuje za informacje, bo ja wlasnie lubie wiedziec rozne rzeczy i je na sobie stosowac. Tylko klopot ze najczesciej najpierw stosuje a potem szukam informacji :-) Dobrze, ze Cie mam ♥

      Usuń
    4. O matko znow napierniczylam nie w te strone co trzeba;/ Chodzilo mi o to ze tak szkola i tak sprzedawcy musza mowic a nie o Ciebie konkretnie, przeciez Ciebie nie widzialam wiec nie moge miec ani zdania ani opinii. No ale jak sie kulawo pisze to tak wychodzi.
      P R Z E P R A S Z A M !!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
    5. No co Ty, czy ja wygladam na taka co sie obraza i w ogole zwraca uwage na takie pierdoly? W zyciu bym na to nie wpadla ze cos napierniczylas, Star :-))))

      Usuń
  3. No i co ja moge jeszcze dodac? Wszystko zostalo napisane powyzej.
    Biegusiem do dermatologa, moze zdazy Ci jeszcze paszcze uratowac, bo z rozumem juz przepadlo. Kto to zmienia kremy tak krotko przed dniem X?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piekna chcialam byc, po prostu :-))) Nie ma obawy, paszcza juz odzywa, ludozerca nie bedzie konieczny, zreszta jak od nich stronie jak od ognia.

      Usuń
  4. Przez kilka dni myj twarz w przegotowanej,letniej wodzie (z czajnika znaczy).Ja wierzę w produkty lniane,posmarowałabym się linomagiem bobo krem lub zaparzyła siemię i przemywała gębusię.Przejdzie, nie martw się;)Na wesele najwyżej zatuszujesz podkładem.
    Hanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz przechodzi, smaruje lagodnym emolientem dla alergikow, jak trzeba bedzie to kupie krem do niemowlecej pupy :-)) Takie najlepsze!

      Usuń
    2. Zebys wiedziala ze TAK!!! Nascie lat temu na amerykanskim rynku byla firma produkujaca kremy do niemowlecej pupy przy odpazeniach i tym wlasnie kremem nie jedna z moich klientek wyleczyla sobie problemy wrazliwej skory. Ale firma (mala) sie rozpadla i do tej pory nikt nie robi rownie dobrego kremu do niemowlecje pupy, a bardzo szkoda.

      Usuń
    3. Sudocrem u nas jest, bialy, gesty i ciezki, jak popatrzysz na skladniki to zgroza: Zinc oxide, Anhydrous hypoallergenic lanolin, Benzyl alcohol
      ale dziala wspaniale i blyskawicznie

      Usuń
    4. U nas tez jest kilka takich (nie znam nazw) ale ten jeden to byl naprawde 8-cud swiata. Wykreowala go matka niemowlaka, ktory byl uczulony na WSZYSTKO. Ta kobieta byla przyjaciolka mojej zawodowej kolezanki. Jak wynalazla ten krem to potem stworzyla jeszcze kilka rownie super produktow dla uczuleniowcow. Miala tez najbardziej skuteczna na swiecie masc na ugryzienia komarow i innych latajacych stworow z tej to ja korzystalam, bo mnie komary kochaja. Prowadzili te firme z mezem i mieli naprawde duze sukcesy, ich produkty reklamowano nawet w programach tv dla mlodych matek. No ale jak to w zyciu bywa malzenstwo sie rozpadlo i robiac sobie wzajemnie "na zlosc" zlikwidowali firme.
      Od tamtej pory ciagle poszukuje kremow zastepczych, a szczgolnie tego na ugryznia komarow i owszem sa, ale zaden nie siega do piet tamtym produktom.

      Usuń
    5. Kurde, a szkoda, bo na komary to faktycznie trudno dostac cos naprade dobraego, bo jak dobre to tak smierdzi ze tego nosic nie mozna.

      Usuń
  5. No i jak ja mam Cię helpnąć?
    Nie wiem, co to jest szczoteczka soniczna, nie używam pianki do twarzy (to istnieje coś takiego?!), kremu do oczu, na dzień, na noc, na południe ani żadnego innego, nie posiadam żadnych balsamów ani nawet płynu do mycia twarzy, nie hoduje motyli na facjacie (nawet gdy się rozwodzę!), w stresie jestem permanentnym, a przed ślubem zachorowałam na świnkę i miałam mordę jak wiadro, ale przeszło na czas. Jedyne, co tu widzę u Ciebie, to ładowanie w skórę megaton chemii i powiem szczerze, że gdybym była Twoja skórą, to umarłabym już dawno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to nie masz kremu?? Ja sobie zycia bez kremu nie wyobrazam, moja ciotka nigdy nie stosowala i teraz wyglada starzej niz wlasna matka. Ja sie ze zmarszczkami na czole juz urodzilam i nic z tym nie zrobie, ale taka jak ciotka to nie bede na pewno. A co do chemii, kochana, to czym innym jest woda jak nie zwiazkiem chemicznym? ;-)

      Usuń
    2. No nie wiem, normalnie nie mam... Mam dobrze wypełniona skórę, to na cholerę mi kremy? Nawet bym nie wiedziała, co z tym zrobić!
      Babcia nie używała żadnych kremów i była gładziutka jak dupka niemowlęcia, zmarszczki zaczęły jej się robić przed 90-tką.

      Usuń
    3. Ja niestety w rodzine ojca sie wdalam, a tam wszyscy pomarszczeni jak skorka z czegos tam. Pewnie dlatego ze kremow nie uzywali, he he he :-)

      Usuń
    4. Póki co, nie zaryzykuję używania. I tak nie wiedziałabym, co się z tym robi, a jakby mnie miało na dodatek pomarszczyć, to... Nie, dziękuję.

      Usuń
    5. No to teraz widze ze sie kompletnie nie znasz, he he he :-))) Jeszcze sie chyba nie zdarzylo zeby kogo po kremie pomarszczylo, ale raczej bywa odwrotnie :-))

      Usuń
    6. No fakt, nie znam się. Ale uczciwie przyznaję - nigdy nie twierdziłam, że się znam!

      Usuń
    7. I właśnie dlatego nie umiem Cię helpnąć. Ani nawet hilfnąć.

      Usuń
    8. Ech oech, trudno, ale inni umiom :-)

      Usuń
  6. Czytam Cię trzeci dzień , od początku , przylazłam od Klarki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w rodzinie :-) Mam nadzieje, ze Ci sie tu spodoba.

      Usuń
    2. I dobrze, żebyś wiedziała, że to rodzina patologiczna, he, he, he :))

      Usuń
  7. A może odstaw na chwilę również i tą szczoteczkę? Myślę że przedmówczynie powiedziały już wszystko - ja bym również radziła dermatologa, zwłaszcza, że do ślubu zostało mało czasu...nie masz czasu na eksperymenty na własną rękę...
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Az tak zle nie jest zeby do dermatologa latac, pani doktor Iwona leczy sie sama poki co :-)
      Szczoteczke na razie odstawiam, ale nie na dlugo, bo jest to naprawde wspanialy wynalazek.
      Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  8. A nie masz przypadkiem problemów z tarczyca? wszelkie niedomagania tarczycy wlasnie powodują suchość skóry,łuszczenie nawet.Więc może bardziej internista/endokrynolog niż dermatolog.Nawilzaj się od wewnątrz, pij dużo wody,sprobuj przetrwać bez tych wszystkich specyfikow do twarzy,ewentualnie uzyj jakas masc/oliwke dla niemowląt.
    Do wesela się zagoi:))Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj mam, mam, niedoczynnosc tarczycy leczona od dziesieciu lat i dosc dobrze ustabilizowana :-) W tym temacie jestem bardzo dokladnie wyedukowana bo to choroba do konca zycia wiec chce wiedziec z czym zyje i nauczylam sie juz reagowac na zmiany.

      Usuń
  9. Mnie z kolei wydaje się być problematycznym mycie twarzy szczoteczką soniczną. (Chyba nie tą samą, którą myjesz zęby?) Takie szorowanie prowadzi do zdarcia naskórka, zatem nie dziwi mnie szczypanie i pieczenie twarzy podczas aplikacji (najłagodniejszego choćby) specyfiku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i jak Ty czytasz mojego bloga? Patrz tu: https://iwand71.blogspot.co.uk/2014/11/jak-dupcia-niemowlecia.html
      Taka szczoteczka sie nie szoruje, prowadzi sie ja lekko po powierzchni twarzy, nie zdziera naskorka tylko go oczyszcza i powoduje ukrwienie. To jest doskonaly wynalazek, podobnie jak soniczna szczoteczka do zebow, ktora wyleczylam sobie wrazliwe dziasla.

      Usuń
  10. Hmmm...ja mam takie objawy kiedy zastosuję zbyt mocny produkt, napije się wina czerwonego lub wystawie skórę na wiatr. U mnie to zdiagnozowana rosacea. Radzę odłożyć szczoteczke soniczna, I łagodnie traktować skórę. Mnie pomaga żel z aloesu, hydrolat z róży, glinka różowa lub biała w połączeniu z jogurtem. Żel z aloesu można też stosować w połączeniu z kwasem hialuronowym ( super nawilżenie i uspokojenie skóry) i olejkiem z rózy. I pianka...ona też może podrażniać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja za duzo wina czerwonego wypije to mam czerwony nos i mi goraco :-))) Dzieki za wskazowki, wlasnie o takie mi chodzilo :-*

      Usuń
    2. Czarny Pieprz ma chyba najbardziej profesjonalne rady.
      Sama spróbuje je wykorzystać,dziękuję.
      Iwona

      Usuń
    3. Pieprzu nie wiem czy w UK jest firma GM Collin ale jeszcze 5 lat temu to byla jedyna firma na tutejszym rynku, ktora produkowala doskonaly moisturizer dla cery suchej i wersje dla cery tlustej z rosacea. Wiem bo mialam klientki ktore uzywaly i bardzo byly zadowolone a ja sama widzialam efekty.
      Tak produkty z kwasem hialuronowym sa super bo bardzo gleboko nawilzaja i dzialaja kojaco na wszelkie podraznienia.

      Usuń
    4. Star - od 2 lat nie używam niczego gotowego z drogerii lub apteki. Po prostu zraziłam się kompletnie. Wiem, wiem jak to brzmi - Gabryśka sama sobie kręci kremy,jak w średniowieczu... no, faktycznie, nawet dezodorant robię sama, bo po wszystkich ze sklepu zaczęłam mieć jakieś bulwy pod pachami. Najgorszy stan skóry miałam po Clinique - dla skóry naczynkowej, i wtedy chyba straciłam cierpliwość:-) Nawet kosmetyki kolorowe mam jedynie mineralne (bo ich nie czuję na skórze, nie odbijają się na ubraniach, a w moim przypadku mają dodatkowo działanie lecznicze - glinka, krzemionka, cynk, puder bambusowy) - o kondycji swojej skory mówić nie będę, bo i tak nikt nie uwierzy, kto nie widział:-)

      Usuń
    5. Kurde, Gabryska, dawaj przepis bo mam troche prawdziwej witaminy C prosto z labolatorium i nie wiem w co to wsadzic :-)))

      Usuń
    6. A prońcie bardzo - najprostszy przepis na serum: Proporcje 1+1+1 / witamina C+ woda destylowana + żel aloesowy. Najpierw rozpuść witaminę w wodzie (można lekko podgrzać) a następnie dodaj aloes. Jeśli będziesz trzymać w lodówce, to powinno wytrzymać do 2 tygodni. Takie serum najlepiej nakładać wieczorem, bo witamina C niezbyt się lubi ze słońcem.
      Polecam nakładać wszystko na lekko zwilżoną skórę - czy to żel aloesowy, czy kwas hialuronowy czy inne mazidła. Do tego najlepiej służą hydrolaty albo woda termalna.
      W Polsce jest w tej chwili mnóstwo świetnych firm produkujących kosmetyki o prostych składach. Najlepsze to - Mokosh (ależ cudowne serum pomarańczowe), Hagi, Iossi, Cztery Szpaki, Ministerstwo Dobrego Mydła czy bardziej luksusowe Fridge i Lush Botanicals - kosmetyki prosto z lodówki (o bardzo krótkiej trwałości) itp. Ale dla mnie gwiazdą jest Pixie Cosmetics - to kolorówka do twarzy:-) Naprawdę polecam - to są kosmetyki, których nie widać na twarzy, i nie czuć, a robotę robią super. Cuda, panie, cuda...

      Usuń
    7. Pieprzu,widać,że wiesz o czm mówisz:)

      Usuń
    8. Kosmetyki mineralne do makijazu uzywam juz od prawie 20 lat i uwazam, ze to najlepszy wynalazek swiata:)) Ochraniacze SPF tylko w pudrze nic innego nie chroni tak jak puder mineralny.
      A gdybys chciala sprawdzic czy np. puder jest 100% mineralny i nie zawiera zadnego dodatkowego badziewia to wsyp odrobine pudru do czystego kieliszka z woda i zamieszaj. Mineraly sa nierozpuszczalne w wodzie, wiec nawet jak bedziesz mieszac trzy dni to woda bedzie krysztalowo czysta. Jesli tylko jest lekko metna to znaczy, ze produkt zawiera jakies swinstwa.
      Tak sprawdzalam firmy kosmetykow mineralnych jak poszukiwalam produktow do sprzedazy w moim biznesie.
      Na GM Collin tez trafilam po przetestowaniu chyba 20 innych firm i mimo, ze od 4 lat juz zamknelam biznes to jestem im wierna i tak zostanie raczej do smierci:)))
      Znow jedyna firma, ktora produkuje kosmetyki pielegnacji skory dla kobiet w czasie i po menopauzie(!!!) to jest genialne!!!
      Nikt inny do tej pory nie wymyslil, ze takie kobiety potrzebuja ekstra pomocy a nie tylko kremow zwanych "odmladzajace":))))
      Nie ma czegos takiego jak odmladzajace, jest zapobiegajace, ale jak juz sie czlowiek pomarszczy to raczej pozostaje tylko te zmarchy pokochac:)))

      Usuń
    9. Star - dla mnie to nowość, używam od 2 lat. Dziękuję za podpowiedź!Ja muszę mieć makijaż, który wygląda jakby go wcale nie było, i to własnie dają mi kosmetyki mineralne.
      W takim razie rozejrzę się za GM Collin. Mówisz, że w czasie menopauzy zacznę się sypać? Chyba powinnaś otworzyć kącik z poradami:-)

      Usuń
    10. Pieprzu, czy to te? https://pixibeauty.co.uk/

      Usuń
    11. Pieprzu, ale GM Collin to pielegnacja skory, natomiast makijaz mineralny najlepszy jaki znam (niewidoczny zywcem) produkuje Colorescience.
      Kazdy sie sypie w sumie przez cale zycie, ale menopauza zdecydowanie pomaga temu procesowi... ot wredna malpa:)))

      Usuń
    12. Pieprzu jeszcze jedno, jesli chcesz szukac GM Collin to polecam google. GM Collin sprzedaje kosmetyki tylko w salonach i Spa przez przeszkolone zawodowo kosmetyczki a nie zwyklych sprzedawcow w sklepach lub domokrazcow.
      Salon, ktory chce sprzedawac ichne produkty musi wyslac swoje pracownice na szkolenie w GM Collin i uzyskac ichny certyfikat. Nie ma tego, ze idziesz na stoisko i ktos kto umie tylko odroznic twarz od dloni mowi "o to ja polecam" poleca kosmetyczka po dokladnym wywiadzie i obejrzeniu skory w odpowiednich warunkach czyli w salonie, bez makijazu itp.

      Usuń
    13. A, to dlatego zadnych cen na ich stronach nie ma...

      Usuń
    14. Siuuur, Star, zrozumiałam co jak, sprawdziłam sobie na necie. Chyba będzie mi je ciężko znaleźć gdzieś tutaj, ale poszpieguję jeszcze. Colorescience nie znam, ale też popatrzę na necie.

      Iwono - takie Pixie https://pixiecosmetics.com

      Usuń
  11. Kurczę, i jak?
    Ja osobiście jestem uczulona na większość kosmetyków z Avonu. Może od tego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak Star wczesniej wyjasnila, to nie uczulenie, tylko normalna reakcja skory, ktora sie po prostu zluszcza. Pewnie tak jest po tych wszystkich dermosukcjach czy jak im tam, tych co je tam sobie na twarzach robia.

      Usuń
  12. Spróbuj może odstawić te wszystkie kremy na jakiś czas i używaj tylko oleju kokosowego, jest niezwykle delikatny, świetnie się wchłania i nie alergizuje prawie nigdy. Sama czasem używam, kiedy mam problemy ze skórą, szczególnie suchą. Na ręce, stopy i paznokcie też polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iw, olej kokosowy jest bardzo komedogenny, lepiej nie nakładać go na twarz. A żeby olej spełnił swoje zadanie musi być pod spód nałożony humektant lub z nim zmieszany, bo inaczej przy dłuższym stosowaniu może bardzo wysuszać skórę.

      Usuń
    2. Olej kokosowy to ja uzywam tylko do naturalnego peelingu ciala.

      Usuń