Chłop w pracy, a ja jak zwykle mam wolne w piątek i poniedziałek. Przywilej pracowania w instytucji. Postanowiłam nam wyprawić święta jednak, bo siedzę te cztery dni w domu to co sie będę nudziła. Naszło mnie tak wczoraj, kiedy przejeżdżałam obok sklepu polskiego. Zrobię buraczki z chrzanem, bo Chłop bardzo lubi a mnie sie tego normalnie robić nie chce, ale mam cztery dni wolnego więc się poświęcę. Zakupiłam więc cztery buraki i dużą laskę chrzanu. Bo był. Do koszyka wrzuciłam też dwie kostki sera, sernik sobie zrobię, a co! Zobaczyłam kwas na żurek. To zakupiłam. W końcu mam cztery dni wolnego, coś jeść trzeba. Do żurku przydałoby się kiełbasę jakąś. Zauważyłam taką dziwną, białą, kiełbasa gospodarza sie nazywała czy jakoś tak. Pani mówi że do żurku będzie w sam raz. Kupiłam jedną. Kątem oka spostrzegłam stosik czegoś co nazywał sie resztkami na bigos, a były to całkiem pokaźne kawałki wędlin i mięs, takie po 10-15 deko. Pomyślałam, kupię, a co, zawsze jakaś odmiana od lokalnych szynek. Poprosiłam o cztery kawałki. Dostałam dwie fajne szynki wędzone, kawałek schabu i kawałek przyzwoitego boczku. Usmażę to wszystko w postaci "
święconki" na wielkanocne śniadanie o dwunastej w niedzielę. Dokupiłam jeszcze słoiczek musztardy, bo ja polskich wędlin na gorąco bez musztardy nie ruszę. Już przy kasie zobaczyłam barwniki do jajek. No to zakupiłam, Chłopu bardzo się podobało kolorowanie jajek w zeszłym roku to będzie sobie jutro malował. Ja nie, bo ja mam cztery dni wolnego to będę miała co innego do roboty. No ale żeby uzyc te barwniki to trzeba mieć jajka. Najlepiej białe. W polskim sklepie białe mieli ale tylko w paczkach w ilości 30 sztuk. To zdecydowanie za dużo. Pojadę gdzie indziej i poszukam. Najwyżej kupię kacze albo przepiórcze, też będą fajne. I wiecie co? Zjeździłam wszystkie lepsze sklepy i supermarkety w okolicy (bo w takich rodzaju Lidla czy Aldi to i tak nie ma) i nigdzie nie było białych jajek. Najbliższe jakie udało mi się wypatrzeć to "niebieskie" czyli takie prawie białe w Sainsbury's. Takie same mieli w Marks and Spencer. Wszystkie kacze i przepiórcze wykupione. Najpierw się wkurzyłam, ale zakupiłam te niebieskie i pomyślałam, a do cholery z tym wszystkim, przecież sześć sztuk w zupełności wystarczy, jak se Chłop chce to se brązowe zafarbuje.
I takie to moje świąteczne zakupy.
A dzisiaj siedzę sobie w domu, bo przecież mam cztery dni wolnego to muszę je wykorzystać. No to postanowiłam, że dzisiaj pomaluję ostatnie nietknięte pomieszczenie w tym domu, czyli toaletę na dole. Przytaszczyłam więc z samego rana wszystkie potrzebne sprzęty z garażu, umyłam już ściany i sufit mydłem cukrowym i teraz czekam aż wyschnie. Machnę to wszystko w pół godzinki, bo pomieszczenie jest małe, półtora na dwa metry, z czego dwie ściany są w kafelkach a w trzeciej są drzwi. No to idę zaczynać sernik.
A Wam, Moi Drodzy, życzę udanych świąt, każdemu takich jakie sam sobie chce.
Iwona, bój się boga!
OdpowiedzUsuń"Chłopu bardzo się podobało kolorowanie jajek w zeszłym roku to będzie sobie jutro malował." i "No ale żeby użyć te barwniki to trzeba mieć jajka."
To dlatego opierasz się przed udokumentowaniem na blogu nocy poślubnej!!!
Frau, umarlam:)))))))))))))))
Usuń:))))))))))
UsuńNo wiesz, tutaj na jajka mowi sie inaczej :-)))))
Usuńale do nas piszesz po naszemu, więc się nie wykręcaj :)))))
UsuńJak sie mowi?
UsuńAle Ty na Was dwoje tyle szykujesz na te swieta, czy bedziesz miala gosci? bo dla mnie to jakos duzo tego.
OdpowiedzUsuńNo dzie! Cwikle z czterech burakow sam chlop zezre do skrawkow swieconki, a szesciu jajkom nie dadza rady we dwoje? Maja na to w koncu CZTERY DNI.
UsuńAle tam jeszcze sa zurki, kielbasy, szynki, barwniki.... no dobra barwnikow niech raczej nie jedzom:))
Usuń...schab, boczek no i musztarda:))
UsuńJuz tylko trzy dni, Pantero :-)
UsuńZurek bedzie tak z litr-poltora, na dwa dni. Kielbasa JEDNA dlugosci 20centymetrow, specjalnie dla Ciebie Star zmierzylam :-))) Cwikla zostanie na zas, a sernik tez wyjatkowo maly, bo z polowy. Damy rade :-))) A musztarda... przeciez sie nie zepsuje.
Ja zuzylam juz 20 jajow, 10 na przemyslowe ilosci salatki jarzynowej i 10 na dwa serniki. A dzie pisanki i te inne?
UsuńUdanych, Zdrowych, Wesołych Świąt, dla Was Dwojga!
OdpowiedzUsuńTrochę się niepokoję tą ilością jajek na cztery dni dla dwóch osób. No, ale może nie jesteście specjalnie "jajeczni". U nas prawie cała półka w lodówce jajkami obstawiona. No, ale my " som mocno jajeczni":-))
Marytka
Kurde, zaczelam czytac i pomyslalam ze chyba za duzo :-))) Ale nie, co to jest 6 jajek na dwie osoby? Ja i tak powinnam jesc duzo bialka wiec pewnie dogotuje :-)
Usuń30 jajek za dużo? Na święta? Nie żartuj ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałych Świąt, Iwonko :)
No jak mialam czteroosobowa rodzine o nie bylo za duzo, ale na nas dwoje to pare wystarczy. W sumie juz zuzylam 6, sernik lubi jajka :-)))
UsuńDziekuje za zyczenia :-)
Wszystkiego dobrego...ach, żeby tak mieć polski sklep pod bokiem! Wszyscy tylko żurek, żurek...a ja chodzę po tych blogach i ślina mi wisi do pasa...
OdpowiedzUsuńZamiast pisanki pomalowałaś pokój... Ty to masz rozmach;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)