Słoneczko świeci pięknie już drugi dzień, zaspy z odgarniętego w ostatni piątek śniegu zamieniły się w góry lodu, w doniczkach w ogrodzie wykluwa się już szczypiorek pozostawiony na pastwę losu ubiegłej jesieni i zajadam już zieloną pietruszkę, która jakimś cudem przetrwała mrozy i metr śniegu i ma się całkiem dobrze. W sumie to jeszcze tylko dwa tygodnie, prawda?
Udanego weekendu!
Idzie, idzie, ja juz zaczelam prace ogrodkowe :)
OdpowiedzUsuńJaka wiosna? Zimno jak w psiarni.
OdpowiedzUsuńW psiarni to ty mieszkasz, wiec masz zimno :) Ja mam wiosne!
UsuńTak dokladnie to w psiarnio-kociarni. :)
UsuńA ja mieszkam w kociarnio-rybiarni i mnie jest gorąco :)
UsuńTen kiciunio miłośnie obejmujący kaloryfer, śliczności i na dodatek, to jest to, co czuję:-) Gdzie ta wiosna?! Szaro, zimno, mgła...aaaa!! Ta mgła, to moje niezbyt czyste okna. Auć, ale i tak szaro i zimno. Ja się tak nie bawię:-(
OdpowiedzUsuńMarytka
Mnie tam do.a nie wadzi....szczególnie, że W tym roku generalnie mnie ominęła:)
OdpowiedzUsuń