piątek, 24 stycznia 2014

Piątkowe boków zrywanie

Jako że jutro jest 25 stycznia, a to w Szkocji Burn's Night, o czym pisałam tutaj, będzie dziś o Szkotach, a co :-)

Szkot wysłał żonę na wakacje na Karaiby. Po tygodniu otrzymuje depeszę z hotelu:
"Pańska żona się utopiła STOP Jej zwłoki oklejone krewetkami wyłowiła straż przybrzeżna STOP Co robić? STOP".
Szkot idzie na pocztę i nadaje telegram:
"Krewetki sprzedać STOP Pieniądze przelać na moje konto STOP Przynętę zarzucić ponownie STOP".

Do Szkota:
- Powinien pan kupić ten samochód, spala tylko łyżeczkę benzyny.
- Stołową czy od herbaty?

- Drogi chłopcze! - mówi Szkot do syna w jego osiemnaste urodziny. - Od dziś będziesz z nami dzielił rodzinne radości i smutki.
- Jestem na to przygotowany, ojcze!
- A więc na początek synu - zapłacisz ostatnią ratę za swój wózek dziecięcy!

Mówi stary Szkot do synka:
- Skocz no, Ken, do sąsiada i pożycz od niego siekierkę...
Malec poleciał. Za kilka minut przylatuje i krzyczy:
- Sąsiad nie chce pożyczyć!
- A to kawał świni! Leć synuś do szopy i przynieś naszą!

Dwóch Szkotów spotyka się w Edynburgu.
- Czy możesz pożyczyć mi funta?
- Och niestety, nie mam przy sobie pieniędzy.
- A w domu?
- Dziękuję, wszyscy zdrowi.

A tak naprawdę to z tymi Szkotami jest tak jak z Poznaniakami i góralami w Polsce ;-))

No i na koniec - co Szkot nosi pod spódniczką? Chciałabym Wam tak naprawdę pokazać ale nie wypada, bo blog nie jest od 18 lat :-))




2 komentarze:

  1. Jędrne gołe męskie pośladki ;)
    Pamiętam jak byłam w Szkocji miałam wielką ochotę sprawdzić, czy noszą slipy czy nie, ale odwagi brak :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio czytając o Ogilvym, natknęłam się na jego opowieści, o tym jak na spotkania biznesowe, rady zarządu przychodził w kilcie... Całkiem twarzowy strój ;)

    OdpowiedzUsuń