Normalnie nie piszę w weekendy ale dziś zrobię wyjątek.
Mąż odwoził dziś syna do akademika. Słyszę telefon - "Nie odbierasz i nie odbierasz, a my to na Portobello jesteśmy, po drodze się zatrzymaliśmy, bo wieloryb jest na plaży i tłum ludzi... i jak chcesz to przyjedź. Tylko aparat weź!"
No to wzięłam.
W samochód i jazda. Od domu do Portobello jakieś 10 minut jazdy. Zajeżdżam, faktycznie, mały tłumek, zaparkować ledwo można, ale co chwila ktoś odjeżdża to mi się udało.
I powiem szczerze, UDAŁO to mi się zrobić te zdjęcia które zaraz zobaczycie, bo okazało się że córka podmieniła wypasione akumulatory w aparacie na zwykłe badziewne paluszki z IKEI, które były w stanie pociągnąc tylko jedno zdjęcie z większym zoomem, a i to nie do końca, grrrr...
No ale, kto widział wieloryba z bliska, ręka do góry!
To i ja się chwalę. Niestety, martwy już był, przypłynął z przypływem, oczywiście musiano poczekać do odpływu żeby go przebadać, pobrać próbki itd. Z newsów wyczytałam że pochodził prawdopodobnie z grupy 14 osobników zaobserwowanych w zatoce. Nie wiadomo na razie dlaczego umarł. No ale do dzieła - uwaga - dla niektóych może być drastycznie, dlatego niektóre zrobiłam żeby wyglądały mniej drastyczne :-)
Leży sobie na boku...
To jest jego buzia. I język.
Badają go...
Mierzą...
Pewnie zastanawiają się co zrobić, bo to jednak duża bestia
Na razie przywiązano mu boję żeby było wiadomo gdzie jest jak przyjdzie przypływ.
To prawdopodobnie jeden ze stada kaszalotów, młody niedojrzały osobnik płci męskiej
A wiecie jak on się po angielsku nazywa?
SPERM WHALE... czyli wieloryb plemnikowy, hehehe
(w dalszym ciągu mam wisielczy nastrój więc obrońcy zwierząt nie obrażajcie się za moje hehehe!)
No i mogę już powiedzieć że widziałam WIELORYBA :-)
W cokolwiek nieciekawych okolicznościach, ale jednak. Jeśli to "niedojrzały" osobnik, to aż strach pomyśleć, jak wyglądałby się taki dorosły:-).
OdpowiedzUsuńSkad TAKA nazwa? Ci Angole sa jednak dziwni ;)
OdpowiedzUsuńBiedny wieloryb, umarło mu się....
OdpowiedzUsuńBiedny, takie to smutne:( ale faktycznie ogromny jest, na żywo robił pewnie jeszcze większe wrażenie!
OdpowiedzUsuńBiedne maleństwo :((
OdpowiedzUsuńSmutne zdarzenie.
OdpowiedzUsuńWolałabym zobaczyć żywego ...
OdpowiedzUsuń