piątek, 27 września 2013

Humor z zeszytów szkolnych


Kontynuujemy cykl. Jako że przez ten tydzień przetoczyło się przez mą głowę aż za wiele czarnych myśli, niech będzie dziś o... umieraniu. A co!



Antygona pochowała brata, splunęła moralnie na króla i powiesiła się. 

Jacek Soplica po swojej śmierci był jakiś nieswój, ale przecież wiedział, że całe życie poświęcił ojczyźnie.

Żona Jacka umarła wcześnie, bo nie zaznała ciepłoty męża.


Wallenrod dał znak Aldonie, że już nie żyje.

Hanka i Wasylek kochali się tak bardzo, że ona się utopiła, a on umarł z głodu.

Jagna na szczęście nie była długo chora, wkrótce zmarła.

Brygida spostrzegła, że już nie żyje.

Chorym mówił miłe słówka, pocieszał ich tak, że nikt nie tracił nadziei, że umrze. 

Ziębowicz wyrzucał sobie to, że popełnił samobójstwo.

Mszę żałobną "Requiem" Mozarta dokończył inny kompozytor, ponieważ Mozart umarł i nie miał już na to czasu.

Mickiewicz umarł, zostawiając serce w kraju, a ciało za granicą.

W komedii bohaterowie dążą do celu powodując śmierć, często zakończoną szczęśliwie.




Miłego Weekendu!

* teksty i obrazek z internetu.

2 komentarze:

  1. Same kwiatuszki. Sprawdzając prace klasowe i zeszyty uczniów, mozna się zdrowo uśmiać. To są dopiero dzieła literackie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Bardzo lubię takie kwiatuszki, mimo że jestem polonistką z wykształcenia :-)

      Usuń