Tadam!
Zwierzątka są niestety w stanie... że tak powiem dość kruchym, zostały przywiezione do nas z Hiszpanii i są prawdziwą chlubą mojej córki.
Mamy też, mieszkającego na podwórku od dłuższego czasu, osobnika tajemniczego i niezwykle pracowitego, którego pierwszym namacalnym dowodem obecności była ta oto, utkana misternie i wysadzana brylantami sieć:
A oto i władca sieci:
Przepiękny, prawda?
Prawda! Piękny. Taki dawca brylantów :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam poranki "po rosie", kiedy nagle pokazują ci się takie cudeńka, a o których istnieniu nie miałaś wcześniej zielonego pojęcia...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTe dwa pierwsze zdechlaki to jeszcze żyją? ;)
OdpowiedzUsuń:-) Oczywiście że te zdechlaki już nie żyją :-)
UsuńCudne ,ale ja bym ich nie chciała ;)))
OdpowiedzUsuńtaki pajaczek wpadl mi ostatnio do kapieli... :((( brrr...!
OdpowiedzUsuń