środa, 23 listopada 2011

Reisefieber

Jutro do Londynu! Denerwuję się strasznie. Właściwie to nie wiem czemu, przecież w wielu miejscach byłam, no ale na takiej gali to jeszcze nie. Zamartwiam się jak ja jutro dotrę do hotelu, czy wystarczy mi czasu na przygotowanie, czy moja sukienka będzie odpowiednia. Zamiast pracować, oglądam lekcje makijażu na youtubie i zastanawiam się czy paznokcie swoje czy może kupić sobie sztuczne. Bo moje nie wyrosły mi jeszcze tak jakbym chciała. A sztucznych nigdy nie miałam, ale siostra mnie gorąco namawia. W planach po pracy mam pójście do sklepu kosmetycznego dokupić to czego mi brakuje, czyli jakiś róż na policzki i pędzelek do pudru, ale nie wiem czy pójdę, może po prostu ukradnę córce.
Czuję się jak baba ze wsi która pierwszy raz wybiera się do miasta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz