piątek, 24 listopada 2017

Humor piątkowy

Zima, zimno, szyby mi dzisiaj w samochodzie pozamarzały, Chłop zaliczył poślizg z wjechaniem na krawężnik, dobrze że nikogo nie było ale i tak pewnie będzie płakał że sobie opony porysował, a ja zaliczyłam usg i jestem połowicznie zadowolona, bo wszystko w porządku, nawet ten kamyczek z nerki gdzieś znikł, co go to miałam dwa lata temu, ale jak wszystko dobrze to dlaczego niedobrze? No cóż, diagnoza się przybliża, a dzisiaj będzie w temacie lecznictwa. Zapraszam.


*****
Mężczyzna w aptece:
- Poproszę niebieską tabletkę.
Stojąca za nim babcia szturcha faceta w bok i pyta:
- A na co jest ta tabletka?
- Babciu, to nie dla Ciebie...
Babcia nie daje jednak za wygraną.
- Na co jest ta niebieska tabletka?
- To jest dla mężczyzn, nie dla babci.
Po chwili znowu pyta to samo pytanie:
- Ale na co jest ta niebieska tabletka?
Facet nie wytrzymał i mówi:
- Ta tabletka jest na je*anie.
A babcia na to:
- To ja wezmę cztery, bo mnie je*ie w krzyżu, w karku, w łokciu i w kolanie...


*****
Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną, skarżąc się na jej apatię.
Lekarz porozmawiał z pacjentką, potem ją objął, pogłaskał i kilka razy pocałował.
Wreszcie zwraca się do obecnego przy tej scenie męża:
- Oto zabiegi, które są potrzebne pańskiej żonie. Powinny być stosowane przynajmniej co drugi dzień. No powiedzmy we wtorki, czwartki i soboty.
- Dobrze, we wtorki i czwartki mogę żonę do pana przyprowadzać, ale sobota wykluczona - gram z kolegami w karty!


*****
Pacjent radzi się lekarza co zrobić, aby pozbyć się tasiemca.
- Proszę przez tydzień jeść ciastka i popijać je mlekiem.
Po tygodniu pacjent wraca.
- Panie doktorze, nie pomogło.
- Niech pan pije samo mleko!
Chory zrobił, jak mu radził lekarz, a tu na drugi dzień tasiemiec wychodzi i pyta:
- A ciacho gdzie?!


*****
Przez hall w szpitalu biegnie facet, który właśnie miał mieć operację.
- Co się stało?! - pytają go inni pacjenci.
- Słyszałem, jak pielęgniarka mówi: to bardzo prosta operacja, niech pan się nie martwi, jestem pewna, że wszystko będzie dobrze!
- Próbowała tylko pana uspokoić, co w tym złego?!
- Ona nie mówiła do mnie. Mówiła do lekarza!!!


*****
Facet przyszedł do szpitala:
- Proszę mnie wykastrować.
- Jest pan zupełnie pewien?
- Tak.
Po operacji budzi się i widzi zgromadzonych wokół lekarzy. Pyta się ich:
- I jak, operacja się udała?
- Udała się. Ale czemu pan tak postąpił?
- Niedawno ożeniłem się z ortodoksyjną Żydówką i wiecie, ...
- To może chciał się pan obrzezać?
- A co ja powiedziałem?!


*****
Przychodzi do lekarza matka z synkiem, który ma wysypkę alergiczną. Lekarz usiłuje dociec przyczyny tego uczulenia:
- Może ta wysypka jest po winogronach?
- Nie!
- A może po bananach?
- Nie!
- A może po jajkach?
- Nie, tylko po rękach i po nogach!


*****
Przychodzi facet do apteki i wręcza receptę. Zakłopotana aptekarka długo ogląda ją i wytęża wzrok ponieważ na recepcie napisane jest: "CCNWCMKJ DMJSINS". W końcu rezygnuje i prosi o pomoc
kolegę, pana Czesia. Ten bez zastanowienia bierze lekarstwo z szafki i podaje facetowi, na co ze zdziwieniem patrzy aptekarka. Po załatwieniu wszystkich formalności i wyjściu faceta, pyta:
- Panie Czesiu, skąd pan wiedział co tu jest napisane?
Na to pan Czesiu:
- A, to mój znajomy lekarz napisał "Cześć Czesiu, nie wiem co mu k....a jest, daj mu jakiś syrop i niech sp....a".


*****
Ciężko chory pacjent pyta młodego lekarza: doktorze, co ze mną będzie? 
- Tak szczerze, to nie daje Panu więcej jak 2 tygodnie... 
Spotykają się jednak po latach na ulicy, pacjent zaczepia swojego lekarza:
- Doktorze, nie dawał mi Pan żadnych szans, a jednak żyję.
- Bo widzi Pan, odpowiada lekarz, - jak ktoś tak bardzo chce żyć, to medycyna jest bezsilna...


*****
Przychodzi lekarz do pacjenta i mówi:
- Wszystko jest dobrze, operacja się udała. Tylko nie rozumiem dlaczego przed operacją bił pan, kopał i wyzywał pielęgniarki.
A pacjent na to:
- Panie, ja tu miałem tylko okna umyć...


*****
- Zatem, szanowny pacjencie, komplikacji nie ma, za kilka dni można zdjąć opatrunek, a palec będzie dobry jak nowy. Jedyne co to wypiszę wam skierowanie na badanie do swojego kolegi.
- A po co? Sami mówicie, że nie ma żadnych komplikacji, że dobrze się goi...
- To to tak. Ale żeby sprawdzać palcem, czy wentylator się kręci... Tu badanie psychiatryczne jest wskazane.


*****
Panie doktorze, cierpię na dziwną przypadłość. Ciągle puszczam bąki. Na moje szczęście są one bezgłośne i bezwonne. O, nawet jak tu teraz stoję to puściłam ich z 8 i nic nie czuć.
Lekarz popatrzył, pokrzywił się, podrapał za uchem, wypisał receptę i zaprosił
na konsultację za tydzień.
Tydzień później baba wpada z pretensjami:
- Gucio warte te pana leki, bąki zrobiły się tak śmierdzące że nie da się wytrzymać!
Lekarz na to:
- OK, węch przywróciliśmy, teraz zajmijmy się słuchem.



Tak, że, Mili Moi, są jeszcze na tym świecie porządni lekarze :-)))



Udanego weekendu!

7 komentarzy:

  1. Rewelacja. Uśmiałam się 🤣

    OdpowiedzUsuń
  2. To masz tak jak ja, diagnozują diagnozujaąjak bolałao tak boli a wyniki wszystkie dobre...
    I dlatego najlepsy ten ostatni ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre! Bardzo dobre:D
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. chory bez urojenia25 listopada 2017 07:21

    Odsmialam sie za caly tydzien, do uczulenia wlacznie. Potrzebuje polowy niebieskiej tabletki albo kropli do oczu bo mi lzy polecialy, ze smiechu.
    Pewnie zdiagnozuja ci... a gdzie dowcip o diagnozowaniu?

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne, jak zawsze:-) Mój numer 1, to, ten z receptą od znajomego lekarza pana Czesia:-))) Często zdarza się, że farmaceutka w aptece ma problemy z odczytaniem lekarskiego pisma, może by tak wykorzystać następnym razem?...
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  6. Bąki zrywać znaczy boki zrywać.😁

    OdpowiedzUsuń