czwartek, 14 września 2017

To zawsze jest trudne

Barrie to szczurek Córki. Zabrała go od kolegi, który przechowywał go w fatalnych warunkach, o Barrie mieliście okazję przeczytać tutaj i tutaj.
Barrie to ten biało-szary, zdjęcia już[pokazuywałam, ale pokażę jeszcze raz.

Barrie w transporterku (oczywiście różowym, Barrie to dziewczynka)


Barrie ze swoją siostrzyczką Silly.


Barrie i Silly u córki na rękach.


Barrie wspinająca się na córkę.


Barrie u Bapci (czyli u mnie)


Barrie w hamaczku.


Barrie na hamaczku.


O ostanie zdjęcie Barrie. 


Barrie już nie ma. Zapłakana córka zadzwoniła z wiadomością dziś przed południem. W poniedziałek coś jej wyskoczyło na oczku, przez dwa dni urosło i szczurek bardzo źle się czuł, widać, że był chory. Córka poszła z nim do weterynarza, gdzie stwierdzili, że to rak. Niby można było próbować operacji, ale odradzono, bo przy takim małym zwierzątku szanse na przeżycie prawie zerowe, bardzo prawdopodobne, że nie wybudziłaby się się z narkozy, a poza tym rak bardzo zaawansowny, szkoda żeby się męczyła. Córka z bólem serca podjęła dezyzję i Barrie uśpiono. Miała niecałe dwa lata.

Bądź szczęśliwa maleńka, za Tęczowym Mostem...




7 komentarzy:

  1. Niejeden powiedzialby: to tylko szczur, ale ja na swiezo mam w pamieci nasza Dunie, ktora musialam zawiezc do uspienia, bo tez miala tumor, tyle ze w mozgu. Te domowe szczurki sa hodowane w laboratoriach i sluza do badan medycznych, a nadmiar z hodowli idzie do sklepow zoologicznych. One nijak maja sie do klasycznych szczurow, sa bardzo podatne wlasnie na wszelkiego rodzaju nowotwory i dosc szybko umieraja, dozywszy 2-3 lat, podczas gdy ich dzicy krewni zyja przecietnie ok. 7 lat.
    Przykro mi, ale na pocieszenie, Barrie juz nie cierpi za TM. Tulam... ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma "tylko szczyrów" ani jakichkolwiek "tylko zwierząt". Zawsze takie wiadomości przyprawiają mnie o łzy, podczas gdy śmierć ludzi... niekoniecznie.

      Usuń
    2. Prawda. Ale mnie każda śmierć przyprawia o łzy. Ludzka też. No chyba że to Osama Bin Laden, to wtedy nie.

      Usuń
  2. Kochany zwierzak to kochany zwierzak i nie ważne czy to szczur, chomik, biedronka czy ślimak. Zawsze po odejściu zostaje pustka i wspomnienia. Przykro, jednak dobra decyzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Córka jako dziecko przeżyła bardzo śmierć jej pierwszego szczurka, jest już dorosła ale w tym zakresie nic się nie zmieniło. Bardzo mi jej żal.

      Usuń