Od samego rana dzisiaj upał dwadzieścia stopni, a ma być dwadzieścia pięć. Stanęłam przed szafą, żeby wybrać coś do ubrania, a tam kurna same zimowe ciuchy! Owszem, ze dwie bluzki z krótkim rękawem nadające się do pracy, ale takie, że jak podniosę rękę to pachę widać. A pachi mam, co by tu dużo gadać, mało wyględne ostatnio. Nadchodzi Chłop, widząc rozpacz w moich oczach pyta co jest. No to mu mówię, że nie mam żadnych ciuchów, niech sam popatrzy, wszystko co w szafie to zimowe albo imprezowe. A ja do pracy muszę. No ale przecież - mówi on - wczoraj Ci przyniosłem walizkę z letnimi ubraniami to weź sobie otwórz i wybierz coś. No wiesz co - mówię ja - po tylu miesiącach spędzonych w walizce te rzeczy rzeczywiście nadają się ubrania od razu. A żelazko gdzie?? A w starym domu, razem z deską, jeszcze nie przywiezione. A poza tym, nie mam czasu na prasowanie.
Chłop odszedł robić śniadanie, a ja niewiele myśląc pobiegłam do sypialni, wyjęłam z szuflady sprzęt i na szybko ogarnęłam pachi, żeby jedna z dwóch dostępnych bluzek nie musiała się za mnie wstydzić w pracy. I mocne postanowienie na przyszły tydzień - zabrać się za siebie bo lato w końcu przyszło i jak zwykle zaskoczyło wszystkich.
I taki miałam dzisiaj widok z okna:
A na deser - zdjęcie zawartości szafki kuchennej. Same niezbędniki, przyznajcie :-))
Szczerze mówiąc, nie wiem, co to jest w tej szafce.
OdpowiedzUsuńDzin z tonikiem i viagra. :)))
UsuńZa to widok z okna wart byl calej tej meczarni przeprowadzkowej. Mam nadzieje, ze Wam go nie zabuduja jakims gustownym nowym osiedlem.
Bo to jest dla ludzi z wyobraznia ;-)
UsuńWidok z okna faktycznie super! Sama bym mogła mieszkać z takim widokiem :)!
UsuńMoja wyobraźnia jest zwyrodniała.
Usuń
UsuńAnna Maria P.25 maja 2017 12:29
Dzin z tonikiem i viagra. :)))
Padłam ze śmiechu :-)))))
Ty to masz bardzo dobre odpowiedzi :-)))
Wcale Ci się nie dziwię. Po przeprowadzce odnalezienie ciuchów to największe wyzwanie.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio stwierdziłam, że nowych bluzek z krótkim rękawem nie kupowałam od lat, albo najwyżej 1-2 na sezon. Nawet takich na co dzień nie miałam. Najwyżej te elegantsze do pracy. No więc tym razem, jak trafiłam na pewną wyprzedaż, gdzie bluzki takiego typu były po 10-20 zeta, nakupiłam ich chyba z 8 sztuk. Różne kolory, proste kroje, takie na co dzień, na grilla i pod marynarkę. Ale nareszcie coś mam. :) A nawet niech wytrzymają tylko jeden sezon, to i tak się nacieszę :).
A temperatury i u nas urosły, jak dziś skończę pracę, to jadę na rower, trzeba się wreszcie trochę rozruszać. :))
p.s. zawartość szafki: nie wiem, co jest w tych opakowaniach gin & tonic, ale wygląda to na oliwki, pomidorki i buraczki suszone :) Chleba ryżowego akurat nie lubię, ale z tego chyba da się coś jadalnego zrobić. I viagrą zakąsić! :)))
OdpowiedzUsuńJalowiec, kardamon i hibiskus, to do podrasowania dzinu z tonikiem :-)
UsuńA viagro to zwykla oliwa z papryka :-))
I jeszcze to logowanie na Twój profil. Jak naciskam na Twojego nicka o tu czy u mnie na blogu, przerzuca mnie automatycznie pod ten link: https://plus.google.com/109099591543759741365
OdpowiedzUsuńDlatego pomyślałam, że może warto zmienić na Twój link do profilu :)
A to ja juz w ogóle nie wiem jak! :-(
UsuńJa też nie wiem, bo korzystam z profilu bloggera, a nie G+, może Ania Panterka niech Ci powie, bo ona też ma taki profil, jak Ty?
UsuńJa mam profil na g+ i nie mam zadnych zaklocen. :)
UsuńBo w tym profilu G+ powinien być Twój profil główny, a nie link do jednego z postów, jak u Iwonki, może pomożesz Jej to poprawić :), bo tamten jej post zupełnie nie odzwierciedla jej pogodnego i pozytywnego podejścia do życia, a mnie tam ciągle wrzucało, kiedy mi Iwonka komentowała u mnie :). Dopiero po jakimś czasie dotarło, że Iwona pisze w zupełnie innym tonie, a zły dzień może mieć każdy. :)))
UsuńAle ja dalej nie kumam, o co chodzi, bo mnie ten link prowadzi na profil Iwony na g+, a nie na jakis pesymistyczny post. Naprawde nie wiem, o co biega.
UsuńBo Ty masz mnie w G+ w swoich kręgach :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzez pomyłkę napisałam komentarz częściowo nie skierowany do Ciebie, tylko do innej Iwonki :)
OdpowiedzUsuńEch chyba czas wracać do pracy, skończyć tę rozpustę na blogach! Pozdrowienia :)))
Ha! Już wiem!
UsuńMój profil G+ jest prywatny i tylko osoby z kółka adoracji widzą wpisy na blogu. Tamten post był wstawiony jako publiczny, dlatego tylko on się pokazywał. Już go usunęłam, teraz dla niewtajemniczonych się nie pokazuje nic :-)) Musiałabyś się chyba zalogować żeby zobaczyć.
Też mam ten problem, a przecież nie miałam przeprowadzki... :-)
OdpowiedzUsuńW polszy tyż gorąco się robi, byla zima, wiosny brak na lato się od razu wsio ustawiło xD http://granica-istnienia.blogspot.co.uk/
OdpowiedzUsuń