niedziela, 12 lipca 2015

Kornwalia cz.2.

Jako że obiecałam że teraz już będzie tematycznie, pierwszym tematem którym się zajmę jest:

Kornwalia - wybrzeże

Ścieżki spacerowe ciągną się wzdłuż całego wybrzeża, właściwie jakby zacząć w jednym miejscu to można by dość do drugiego krańca. Oczywiście spacer to bardzo zróżnicowany, bo prowadzący przez pola i łąki, wrzosowiska, skały, góry, doliny, zatoki, klify i wszystko to co się na nabrzeżu spotyka. Dla mnie taki spacer to wyciszenie, skupienie, wrażenie niesamowitej piękności tego świata, już w pierwszym dniu podczas mojego spaceru na Land's End pomyślałam, że byłam w tylu miejscach i wszystkie mnie zachwyciły, ale nie umiałabym powiedzieć które jest najpiękniejsze. Ziemia jest po prostu cudowna. Nacieszyłam oczy i duszę, nacieszcie teraz i Wy. Zapraszam na migawki z wybrzeża Zachodniej Kornwalii.

Sennen i Land's End






Cape Cornwall 
 




St Just 


Newquay 



Marazion 


Lamorna 




The Lizard







Penzance i Newlyn 


Gurnard's Head 




Tintagel 



Coś Wam to przypomina?

Ja sobie wyobrażam wielkiego żółwia 

Przepraszam, ale plaż dzisiaj nie będzie, choć to też wybrzeże. Wybrałam tylko te fotografie które wydawały mi się najlepsze. Wciąż noszę w sobie wspomnienia tego spokoju, tej przestrzeni, idylli, potęgi oceanu, to był zupenie inny świat.
CDN.

11 komentarzy:

  1. Nie mialabym nic przeciwko zamieszkaniu w jednym z takich wolnostojacych domkow na skarpie, z nieograniczonym widokiem na morze (jak na fot.8)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domki jak domki ale widoki rzeczywiście niesamowite, tylko trochę daleko od wszystkiego. Ale jak się ma samochód (a kto teraz nie ma) to nie ma sprawy.

      Usuń
  2. No?! Nie mówiłam, że "Dzieje Tristana i Izoldy"?! Tintagel!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrą pamięć masz! A ja tego nigdy nie czytałam, choć kazali...

      Usuń
    2. Jestem po prostu książkolubna :)

      Usuń
  3. Ja bym tam zostala na zawsze. No albo obiecala, ze wroce za rok :DDD
    Ladnie tam faktycznie. A jeszcze ten zapach, ten powiew wiatru, to cieplo slonca, ten oczyszczajacy deszcz (przeciekajacy przez namiot), ta cisza, to poczucie szczescia... z pierwszego spotkania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To że mi namiot przeciekł to moja własna wina bo wiadomo, nie wolno dotykać ścianek jak pada, a mój śpiwór był walnięty byle jak prosto na tył no to nie ma co się dziwić że zamókł. No ale nie wiedziałam że będzie padać :-) Poczucie szczęścia, o tak...

      Usuń