wtorek, 31 marca 2015

Wieści z frontu

Jako że nie dałam znaku życia od bardzo dawna, nawet piątkowego humoru nie było, to co poniektórzy zaczęli się już martwić czy aby ja w ogóle żyję, za co Wam bardzo i serdecznie dziękuję, bo to jednak fajnie jak ktoś tam w dalekim świecie o nas myśli.
Tak więc żyję i żyć będę bo się właśnie z wyra wylęgłam i powiedziałam: dość tego chorowania. Tym bardziej że wyro nie moje to co będę zalegać :-)
Moja choroba okazała się przewlekłym zapaleniem oskrzeli, czyli to świństwo co mnie tak trzymało od grudnia w końcu się ujawniło w pełnej krasie i dobrze, ile można podchorowanym być. Dostałam antybiotyk na siedem dni, dzisiaj już jest piąty i dopiero zaczynam odczuwać pozytywne skutki. Wzmacniane herbatką z cytryną i miodem, paracetamolem, grejpfrutem i co sobie tylko moja duszyczka zażyczy. A życzy sobie niewiele bo jakoś apetytu nie ma. No to przynajmniej doopsko schudnie. Po świętach idę na umówione badania krwi to zobaczymy co tam jeszcze wynajdą.
Tymczasem, razem z kotami wypoczywamy "na wakacjach", które miały być fajnym wyjazdem na kilka dnia a okazały się szpitalem :-) Ale nadrobimy to wszystko, nadrobimy...
Czytam Wasze blogi, jestem ze wszystkim na bieżąco, tylko komentarzy nie zostawiałam bo nie miałam siły myśleć, ale już się poprawiam.
Mam nadzieję jutro już wyjść na prostą. 3MajCie kciuki.

Pozdrawiam pozałóżkowo.


8 komentarzy:

  1. Ojej, a ja juz wieniec zamowilam... No moglas sie wczesniej odezwac, mialabym mniejsze koszty. :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to wez zadzwon, moze da sie odmowic? :-D

      Usuń
  2. Dobrze że wracasz do życia. Już czas, już czas.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W cudzym łóżku, powiadasz...
    To dobrze, bo pościel nie Ty musisz zmieniać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No wreszcie "dalas glos", bo juz sie martwilam, ze cos nie tak. Wracaj do zywych jak najszybciej. Pozdrowienia z zasniezonej Polski (tak, tak, u nas pada, przynajmniej w Wielkopolsce)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeganiaj choróbsko i wracaj na posterunek, a chyżo!:)).
    Jakże to tak, bez piątkowego humoru?

    OdpowiedzUsuń