Święta święta i po świętach. Była sobie wigilia, a potem przyszła grypa i siedzi do tej pory.
A wczoraj miałam urodziny, mówię jej weź pójdz sobie wreszcie a ona nie i nie. Wzięła i siedzi. No to ja do niej ze jak tak to ja dzisiaj nie wychodzę z łóżka. I ze nie wstane dopóki ona sobie nie pójdzie. To niech sie pośpieszy bo mam w niedziele turniej w badmintona. A jutro z Migusia na szczepienia trzeba jechać. A kysz, a kysz....
Kciuki za zdrówko i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :-)
OdpowiedzUsuńGrypa to zawsze wie kiedy przyjść -//
Wszystkiego najlepszego ! Sto lat !
OdpowiedzUsuńA grypa to niech sobie idzie daleko stąd ...
Sto lat!!!!
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia życzę :)
Ja miałam dokładnie tak samo. W wigilię "rozłożył się" Misiek (syn), a w drugi dzień świąt ja... Już tylko zatoki bolą... Trzymaj się ciepło :)! I Dobrego Roku 2013.
OdpowiedzUsuń