Nasze koty zaczynają już coraz lepiej się dogadywać, w związku z tym roznoszą mi dom na strzępy i demolują sprzęty, na przykład wywracając krzesła w kuchni (słabiutkie te krzesła są, te porządne, mocne z jadalni tylko przesuwają, hehe). I zdarza się że Tiggy polując na Migusię po prostu straci ją z oczu, bo ona porusza się przecież lotem błyskawicy. Nie wiem jak to się dzieje bo nawet mucha mu nie ucieknie, a ty masz! Zdezorientowny kot szuka, węszy dookoła, chodzi bo przecież było a nie ma! A Migusia tymczasem gra mu na fujarce za plecami. Zobaczcie zresztą sami, jakość nie najlepsza ale nie ma czasu na ustawianie kamery jak jest akcja :-)
A swoją drogą, czy tak właśnie bawią się koty? Bo ja już sama nie wiem.
Uwielbiam te wieści o Migusi! Popatrz ja jej imię okazało się trafne!
OdpowiedzUsuńTak właśnie bawią się koty:) Super, to szczęście, że się aż tak dobrze dogadują w tak krótkim czasie:)
A ja musiałam walczyć z mężem żeby mi kota nie stresował, bo mała wrzeszczałą a mąż wrzeszczał na Tigusia, że ją zagryzie, oba koty wiały, istny cyrk. Na szczęście mąż już załapał że tak się koty dogadują, bo przecież jakby ją chciał zagryźć toby to już zrobił ze 100 razy!
OdpowiedzUsuńBawią się jak małe dzieci :-)))
OdpowiedzUsuńNo to już wiem co mnie lada moment czeka ;) idę chować wszystkie cenne (dla mnie) przedmioty stojące na meblach. A firanki już mi się znudziły i chętnie zmienię ;)))))
OdpowiedzUsuń