Za oknami wiosna w pełni, a ja czuję się jak wyprana w pralce Frani. I dobrze że już zaraz wychodzę z pracy bobym im tu chyba umarła. Jestem przeraźliwie zmęczona. No ale grałam dzisiaj na lunczu więc poniekąd też i dlatego. Ale jak pomyślę że mam grać jeszcze wieczorem... No nic, twardym trzeba być nie mientkim, jak to mówią więc w domu położę się na godzinkę, odpocznę.
Zespół przemęczenia wiosennego, to chyba to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz