Słowo się rzekło, dzisiaj wieczorem się departuję (po polsku: wyruszam) w okolice Wysp Kanaryjskich i Maroko, tak że nie będzie mnie prawie dwa tygodnie.
Będę tu:
Może uda mi się coś dla Was sklecić na blogu, ale raczej nie sądzę, bo po pierwsze na statku internet cholernie drogi, a po drugie nie będę miała czasu. Z pewnością. Postaram się wrzucić coś na fejsbuka od czasu do czasu, dla niewtajemniczonych i jeszcze nie zapisanych, zapraszam do polubienia tu. Wypatrujcie wypatrujcie....
No. To do widzenia, miejcie się, a ja wracam z opisem i zdjęciami w weekend pierwszomajowy.
No to odpływamy!
Baw sie dobrze! Bedziem tesknic :*
OdpowiedzUsuńUdanego urlopu! :)
OdpowiedzUsuńCruise!!! Daj znac, jak sie plywalo!
OdpowiedzUsuńO, Wyspy Kanaryjskie, chętnie obejrzę je Twoim okiem :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam na pogrzeb zmarłej z zazdrości.
OdpowiedzUsuń