Zebrało mi się dzisiaj na fotobloga. Pewnie dlatego że znalazłam od jakiegoś czasu nie widzianą kartę do aparatu i już mogłam znowu robić zdjęcia.
Ktoś mnie zapytał przy okazji posta o ścinaniu drzewa które jest krzakiem, czy mogę zamieścić fotkę drzewa przed i po. No niestety przed nie mam, szukałam i szukałam, nie znalazłam. Ale po zrobiłam wczoraj i oto one. Ciemne trochę ale już po zachodzie słońca. Rozpoznajecie kto to tam na górze siedzi?
To właśnie on powoduje że Tiggy wraca czasami do domu z taką miną:
A potem, do wszystkich ma pretensje, wypił już swoje i nikt mu nie chce dolać:
Więc idzie szukać szczęścia na jedynym drzewie w ogrodzie, które jest naprawdę drzewem, bo to wierzba:
Ciekawe kogo tam znowu zobaczył...
Wszystko prawidłowo: kotki rosną na wierzbach;-)
OdpowiedzUsuńbroda umoczona w śmietanie i białe skarpetki, czyli - koci lans!
OdpowiedzUsuńI jeszcze do tego naszyjnik z myszką, hehe!
UsuńKotek z kotkami,pasują......Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń