wtorek, 13 grudnia 2016

Gdzie nie popatrzysz, tam dupa zbita

Wczoraj miałam z tego wszystkiego taką prawdziwą, naturalną migrenę, gdzie łeb prawie pęka, chce się rzygać i człowiek jest przymulony jak po morfinie. A w dodatku musiałam uczestniczyć w pierwszym cholernym tegorocznym Christmas Lunczu. Jak wróciłam do domu, to nic mi się nie chciało tylko płakać. No to się położyłam do łóżka i tak sobie płakałam, płakałam, aż Chłop przyszedł z pracy, przytulił, pocieszył i łzy powycierał. Nosa sobie nie dałam wytrzeć, za swoje własne smarki sama biorę odpowiedzialność.
W każdym razie, późnym wieczorem dostałam emaila od rzeczoznawcy z rzeczowym i obiektywnym wyjaśnieniem niektórych kwestii, po którym powiedziałam że dobra, niech podpisuje i wysyła. Ja chcę się tego skarbu jak najszybciej pozbyć. A potem niech się dzieje co chce. To znaczy to co ja chcę, bo samo to się nic nie zrobi. Dzwoniłam już do agenta, chałupa idzie pod młotek jak tylko dostaną raport i ustalimy strategię. Czyli jutro, najpóźniej pojutrze.
W każdym razie, z tym sprzedawaniem domu to jest naprawdę tak że gdzie się nie popatrzysz tam dupa zbita. Płacz i płać. Jedyną pociechą może być uzyskanie większej ceny za nieruchomość, ale to zależy przecież od tego ile ludzie będą chcieli zapłacić. Co prawda, jak już kiedyś pisałam, chałupy takiego pokroju sprzedają się jak świeże bułeczki, ale czy ktoś będzie w ogóle chciał kupić moją? Wszyscy są dobrej myśli, tylko ten raport cholerny. Dobrze że chociaż wydajność energetyczna jest raczej lepsza niż gorsza, nie wiem czy ktoś na to w ogóle patrzy, ale jak popatrzy to może zobaczy nie tylko wady ale też i zalety.

Pokażę Wam teraz moją zbutwiałą ruinę. Ponieważ nie ma jeszcze oficjalnego ogłoszenia, to będzie tylko kilka zdjęć z ulotki. Jest jak jest, niebo wtedy nie było błękitne, sami oceńcie.






8 komentarzy:

  1. Nie no, rzeczywiscie rzeczoznawca mial slusznego! Podobne to do ruin zamku w Checinach, a zuupelnie niepodobne do domu mieszkalnego. Jak Wyscie tam wytrzymali tyle lat? Qrde!
    Nie martw sie, Iwonka, bedzie dobrze. Wyrychtowaliscie chalupe na glanc, wiec powinna szybko znalezc nabywce, ktoremu nie chce sie remontowac, tylko zaraz wprowadzic.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się podoba:)Wszystko zależy od kupującego.Udanej transakcji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie ruina i nora ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Za dwa lata będę sprzedawać dom po ojcu i już teraz podchodzę do tematu jak bocian do jeża...
    A Twój jest w porzo!

    OdpowiedzUsuń