Już pisałam wielokrotnie że uwielbiam burze. A u nas w Szkocji jest ich jak na lekarstwo. Ale dzisiaj właśnie była i właśnie się skończyła. Szkoda że to biały dzień i że siedziałam w pracy, więc nie zauważyłam żadnych błyskawic, ale grzmiało nieźle, i nieźle też padało. Ciekawe czy u mnie w domu też. Przydałoby się, roślinki aż płaczą o deszcz.
Chociaż błyskawic nie widziałam wygrzebałam trochę z internetu, tak aby się napatrzeć i napodziwiać. Mnie nigdy nie udało się złapać błyskawicy w obiektywie, może dlatego że wolę stać i podziwiać? Wszystkie cudowne, wszystkie to dzieła sztuki.
Która wam się podoba najbardziej?
Zdjęcia z internetu
to prawda, to dzieła sztuki. mamy to szczęście że nasze koty nie boją się burz..a to powietrze po burzy.. :)
OdpowiedzUsuńChyba ósme...
OdpowiedzUsuńBurza jest piękna!
Burze też bardzo lubię i błyskawice ale jak grzmotnęło w pobliżu mnie, mniej byłam zachwycona. :)
OdpowiedzUsuńAle i tak lubię wszystkie błyskawice, byle pioruny ode mnie z daleka. :)
Widziałam kiedyś kulisty, sąsiadka strasznie krzyczała to zajrzałam, ona w rogu a takie coś okrągłego jasnego jak słońce w miniaturze, jakby ją okrążyło obie wrzasnęłyśmy porządnie i wyleciało przez okno. Cokolwiek to było, nie miało dobrych zamiarów, jeśli jakieś miało. Pozdrawiam ciepło.
Trudno nie wpadać w podziw nad błyskawicami. Ja też od zawsze wielbiłam burze, ale im jestem starsza, tym trochę napawają mnie lękiem...
OdpowiedzUsuńświetne te zdjęcia...wszystkie:P u nas akurat już drugi dzień jest duchota straszna i właśnie burza;p
OdpowiedzUsuńWitam w klubie lubiacych burze;)
OdpowiedzUsuńPamietam, z rok temu, w Pensylwanii, wybralam sie na rowerek. Super drozki, most, rzeka, drugia miejscowosc.Niebo zasnuly ciemne, czarne wrecz chmury. A ja na tym rowerku, na srodku mostu, kiedy blyskawice nade mna...
W zyciu tak sie nie balam.
Teraz podziwiam burze z perspektywy tarasu.